PANSTIK to podkład korygujący w sztyfcie, który jest obecny na rynku od 1947 roku. Kultowy, ponadczasowy podkład Max Factor, który mimo upływu lat jest nadal często kupowanym produktem. Ja poznałam go dawno, jakieś ponad 10 lat temu, końcem liceum, może początkiem studiów. Nie jest to produkt, który muszę mieć zawsze w swojej kosmetyczce, ale przyznam, że bardzo często do niego wracam. Posiadam do niego ogromny sentyment. Po za tym to bardzo dobry, wielozadaniowy kosmetyk!
Zamknięty w granatowym opakowaniu charakterystycznym dla tuszu MF 2000 Calorie (swoją drogą to jeden z moich ulubionych tuszów do rzęs). Dostępny w 4 odcieniach. Posiadam jego najjaśniejszą wersję- 12 true beige, która bardzo mi odpowiada. Myślę, że kolor jest taki uniwersalny. Uwielbiam jego zapach, który jest słodki, pudrowy, kremowy. Bardzo przyjemnie mi się kojarzy, choć podejrzewam, że niektóre osoby mogą uznać, że pachnie jak kosmetyki z dawnych, dawnych lat. Praktyczne opakowanie, poręczne, małe o pojemności 9g. Kremowa, półtłusta konsystencja bez drobinek, ale pozostawiająca piękny, zdrowy efekt półmatu. Podkład nie ciemnieje w ciągu dnia
PANSTIK może służyć jako:
- KOREKTOR, nakładany miejscowo na niedoskonałości, pod oczy
- PODKŁAD
- DO KONTUROWANIA TWARZY
Ponadto jest idealny do torebki do POPRAWEK W CIĄGU DNIA.
Posiada bardzo dobre krycie. Zamaskuje wszelkie niedoskonałości, wypryski, naczynka, przebarwienia. Dobrze sobie radzi z cieniami pod oczami. Makijaż za jego pomocą wykonuje się błyskawicznie. Polecam rozprowadzać go palcami, aby odpowiednio go rozgrzać. Umiejętnie nałożony tworzy piękny jednolity efekt, odbija światło, a twarz nie jest płaska, ale promienna. Nie wchodzi w pory, nie wysusza skóry, nie zapycha cery. Wymaga przypudrowania. Bez pudru jego trwałość nie jest najlepsza. Przeznaczony jest do cery normalnej, suchej. Jednak czytałam opinię posiadaczek cer tłustych, które również były z niego zadowolone. Oczywiście znalazły się też nienajlepsze opinie co jest normalne. Najlepiej wypróbować na sobie :)
Ja raczej nie nakładam go na całą twarz, ale bardzo często jest dla mnie uzupełnieniem codziennego makijażu. Bardzo pomocny przy konturowaniu twarzy lub kiedy chcecie w danych partiach twarzy zwiększyć krycie swojego podkładu. Lubię też go nosić w torebce. W razie potrzeby bardzo sprawnie i szybko można poprawić makijaż. Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł aby stworzyć jego kompaktową wersję z gąbeczką i lusterkiem. Założę się, że byłby to mój hit!
Jest niesamowicie wydajny. Starcza na bardzo długo.
Mimo, że od czasu kiedy go po raz pierwszy kupiłam asortyment firm kosmetycznych bardzo się powiększył i coraz częściej można trafić na dobre kosmetyki to PANSTIK MAX FACTOR to dla mnie KLASYK, jedyny w swoim rodzaju :)
Mały niepozorny, pewnie ginie na tle innych kosmetyków tej firmy. Założę się, że sporo z Was pewnie nie miała o nim pojęcia. Dajcie znać w komentarzach :)
Ale mega efekt!!Wygląda subtelnie****
OdpowiedzUsuńNa żywo wygląda jeszcze lepiej niż na zdj :)
UsuńAż dziwne, że jeszcze nigdy o nim nie słyszałam :O
OdpowiedzUsuńA mnie to jakoś nie widzi :P
UsuńTeż pierwszy raz widzę go na oczy!
UsuńLubię sticki zwłaszcza do konturowania :)
OdpowiedzUsuńTak, świetnie nadają się do konturowania. Ciekawa jestem jak wygląda najciemniejszy odcień tego podkładu. Mógłby być używany jako bronzer.
UsuńDostane go w Rosmannie czy tylko przez internet? Nigdy go nie widziałam stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńDostaniesz go stacjonarnie. Dostępny jest też w Rossmannie :)
UsuńCiekawa jestem, czy umiałabym się nim odpowiednio posługiwać :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że tak :) W aplikacji jest bardzo łatwy. Chodzi tylko aby nie przesadzić z ilością :)
Usuńprzyznam szczerze że nie miałam go choć inne ich produkty tak ale nie wiem czy by mi odpowiadała jego forma wolę takie płynne lub całkiem suche produkty :) ale może teraz wypróbuję na % jak będzie -49% w rossmann :)
OdpowiedzUsuńKochana mam prośbę zagłosujesz na mnie? Walczę o główną nagrodę :) i brakuje mi trochę głosów aby wyjść na prowadzenie :) z góry dziękuję, podaję ci link bezpośredni do mojego wpisu i proszę o kliknięcie w różowy kwadracik z napisem głosuj :)
http://thebodyshopclub.pl/konkurs-zostan-testerka?rhash=0e7fccc28777ae229326190bcb609d56
Wypróbuj koniecznie, zwłaszcza, że na tej promocji zapłacisz dużo mniej :) Zaraz zaglądnę do wpisu :)
UsuńOj nie mam niestety FB więc nie zagłosuję :(
UsuńJakoś nie przekonuje mnie forma sztyftu. Może faktycznie przy konturowaniu by się najlepiej sprawdził
OdpowiedzUsuńDo konturowania jest bardzo fajny :)
UsuńA ja właśnie szukam takiego podkładu/korektora w sztyfcie!!! Jak już się przekroczyło 30-tkę, to niestety czasem trzeba tuszować pewne niedoskonałości :) hehe. Jesteś piękna kobietá o cudnych długich włoskach, pięknej buzi i nieskazitelnej cerze :) :) :)
OdpowiedzUsuńAle mi posłodziłaś :D
UsuńO dziwo nigdy nie miałam żadnego podkładu MAX FACTOR. Właśnie kupiłam pierwszy naprawdę kryjący w swoim życiu - Estée Lauder Double Wear
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tego podkładu Estee Lauder, ale obawiam się, że może się nie sprawdzić na mojej suchej cerze.
UsuńJaka Ty jesteś piękna!!:-)))
OdpowiedzUsuńMnie mimo wszystko nie przekonuje. Wolę osobno podkład, puder i korektor. Takie kosmetyki-orkiestry rzadko u mnie się sprawdzają. ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie miałam o nim pojęcia :) a prezentuje się bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę Max Factor. Wypróbowałam ich tusze, korektory i pudry, jednak z podkładem zawszę się rozmijaliśmy. Ostatnio na wakacjach przeprowadzałam jednak małe testy, aby cera odpoczęła od Revlona. Może jeszcze skuszę się na jesienne testowanie :)
OdpowiedzUsuńo moja koleżanka go używała kiedyś :)!
OdpowiedzUsuńkiedyś go oglądałam - ale jeszcze nigdy nie kupiłam:P
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Mac Studio Fix ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuję :)
OdpowiedzUsuń