Od kiedy zaczęłam prowadzić bloga przetestowałam kilka rodzajów szczotek do włosów: Dtangler (różowa, panterkowa), TT w kompaktowej wersji, odpowiednik TT z Ingrid (kompakt), chińską podróbkę TT (za 5 zł) oraz szczotkę z dzika i z naturalnego włosa z rozczesywaczem. Chińska podróbka i szczotka z dzika nie spełniły moich oczekiwań, natomiast pozostałe są cały czas w użyciu. Jedną najlepiej czesze mi się mokre włosy, inna jest najlepsza do przeczesywania, zaś kompaktowe wersje są idealne do torebki. Od dwóch miesięcy testuję na swoich włosach (i dziewczynek) anielskie szczotki. Przyszedł więc czas na kilka słów o nich :)
Osobiście bardzo podoba mi się ich wygląd. Spotkałam się również z zachwytem nad nimi ze strony osób komentujących na Instagramie i Blogu. Każda kobieta, która widzi je na mojej toaletce nie przechodzi obok nich obojętnie. Wcale się im nie dziwie. Pięknie się prezentują.
Oprócz samego wyglądu muszę pochwalić ich wykonanie, które jest bardzo staranne oraz solidne. To nie jest jakaś zwykła plastikowa szczotka z resztkami kleju na łączeniach. Ich ogromnym plusem jest fakt posiadania dobrze wyprofilowanej rączki, która sprawia, że jej użytkowanie jest wygodniejsze i bardziej komfortowe.
TANGLE ANGEL EXTREME BLACK
Najbardziej zaawansowany model Tangle Angel dla bardzo wymagających włosów oraz dla posiadaczek fal i loków. Xtreme to największa ze szczotek (22,7cm), wykończona komfortowym, matowym i antypoślizgowym tworzywem, klasycznie zawierającym powłokę antystatyczną oraz antybakteryjną. Idealna do rozczesywania włosów na sucho i na mokro, poradzi sobie z największymi wyzwaniami stawianymi przed posiadaczkami długich i gęstych włosów. Jej znakiem rozpoznawczym jest rekordowo duża powierzchnia pokryta zróżnicowanej długości włosiem , dla komfortowego i skutecznego rozczesywania włosów.
Dostępna: tutaj
TANGLE ANGEL WHITE
Klasyczny model Tangle Angel to optymalny wybór dla włosów normalnych, cienkich bądź delikatnych. Średni rozmiar, idealnie leżący w dłoni dzięki wyprofilowanej rączce o płaskiej podstawie, oraz tłoczenie w anielskie skrzydła, umożliwiają korzystanie ze szczotki trzymając ją za ten element na przykład gdy zajdzie potrzeba rozczesania bardziej wymagających fragmentów włosów. Szczotka dostępna jest w wielu kolorach od łagodnych pasteli po intensywne, wibrujące neonowe odcienie wszystkie w wykończeniu z połyskiem.
Dostępna: tutaj
Jak możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach kształt szczotki tam gdzie są ząbki jest wyprofilowany. Ząbki o różnych wysokościach są dość gęsto rozmieszczone. Są mocne, ale elastyczne. Nie za twarde, nie za miękkie. Nie drapią skóry głowy, ale przyjemnie je masują. Wnikają w głąb włosów, nie szarpiąc ich i nie wyrywając. Przez pierwsze dni wydawały mi się za sztywne, ale po czasie się wyrobiły i co ważne- nie straciły swojego kształtu, nie wypadły. Przez pierwsze dni elektryzowały moje włosy. Używałam ich na swoich włosach, zarówno mokrych jak i suchych oraz na delikatnych włosach dziewczynek. Ja najbardziej jestem zadowolona z wersji extreme czarnej. Jestem posiadaczką grubych, gęstych włosów dlatego jej wielkość bardzo mi odpowiada. Córki rolę czesać białą, która jest mniejsza.
Myślę, że szczotki Tangle Angel służą przede wszystkim do czesania w domu. Jeżeli szukacie szczotki, którą można nosić w torebce, zabierać ze sobą do pracy, na siłownię itd to wybierzcie inny, kompaktowy model. Chociaż jak cofnę się myślami w czasie to dopóki nie miałam kompaktów to nosiłam w torebce swojego Dtanglera. : W przypadku TA szkoda by mi było, żeby np włoski się odkształciły.
Jeśli chodzi o ich mycie i utrzymywanie w czystości to nie ma z tym większych problemów. Do usuwania włosków używam specjalnego urządzenia z Rossmanna, o którym chyba już każdy słyszał. Natomiast myję je ciepłą wodą z odrobiną szamponu. Podczas sprzątania domu przecieram je również z zewnątrz i rączkę nawilżaną chusteczką.
Chciałam jeszcze poruszyć kwestię ich wytrzymałości. Muszę przyznać, że nie raz leciały na podłogę za sprawą mojej najmłodszej Zosi- czyli można rzec były testowane w ekstramalnych warunkach :) Zdały egzamin na 6. Nie ma żadnych pęknięć, porysowań czy odprysków farby.
Szczotki dostałam w ramach współpracy z http://www.jpcosmetics.pl/ Na stronie możecie zobaczyć inne modele oraz kolory.
Piszcie w komentarzach co myślicie o szczotkach Tangle Angel. Dajcie też znać czym najbardziej lubicie czesać swoje włosy :)
Mam Tangle Angel Classic (serduszko bez skrzydełek) i jestem z niej bardzo zadowolona.Długo używałam Tangle Teezera, ale wydaje mi się, że zmieniono tworzywo, bo wydaje mi się twardsze. I zauważyłam też niestety więcej rozdwojonych końców. Dlatego Tangle Angel nie zamienię na nic innego. Mam też kompaktową wersję Tangle Teezera, kupioną około 3 lata temu i z niej też jestem zadowolona. Do przeczesania włosów na mieście nadaj się idealnie i ma delikatne włoski. A Tangle Teezer oddałam...moim kotom:)
OdpowiedzUsuńHeheh to się kotki dobrze mają :) TT i tego typu szczotki są również świetne do czesania dywanów z dłuższym włosiem :)
UsuńJa szczotek wypróbowałam na swoich włosach naprawdę dużo, ale chyba najbardziej lubię się z kompaktowym TT. Te, które opisujesz wydają się dość ciekawe, jednak ich kształt dla mnie jest za mało praktyczny :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o używanie to kształt jest idealny. Natomiast wydaje mi się, że nie nadają się do noszenia w torebce itp :)
UsuńA ja polecam szczotkę The wet brush- u mnie wyparła ona TT. Tej Angel nie miałam.
OdpowiedzUsuńOoo tej nie miałam :)
UsuńPrzeraża mnie wygląd tych szczotek. Naprawdę. O.o
OdpowiedzUsuńKtóra szczotka ma łagodniejsze ząbki? TA czy TT?
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie, że TT ma ostrzejsze ząbki.
UsuńCzekałam na ten post ! :) szczotki uwielbiam ;-)
OdpowiedzUsuń:)*
UsuńTyle się pozytywnych opinii naczytałam, ale jednak wygląd tej szczotki mnie odstrasza :D Zabawne jak niektórym się one strasznie podobają a dla innych są po prostu okropne :) Ja zostane przy moim TT i szczotki z włosia dzika.
OdpowiedzUsuńSczotki faktycznie wyglądają bosko na toaletce ;) Ja jednak chyba pozostanę wierna TT :)
OdpowiedzUsuńPlanuję zakup Xtreme, więc wpis w sam raz dla mnie:)
OdpowiedzUsuńMam wersję Xtreme i od kiedy tylko ją dostałam jestem zachwycona a TT poszedł w odstawkę ♥
OdpowiedzUsuńcudowne robisz zdj;) cgce sobie je kupic;)
OdpowiedzUsuńSzczotki śliczne i na pewno warte zakupu, ale ta toaletka, zdjęcia są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńMi TT nie służy, pewnie te też by się nie sprawdziły, ale teraz testuję szczotkę z jonizacją :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wczoraj u Kosmetycznej Hedoniski o szczotce z jonizacją z Biedronki. Ciekawa jestem czy u Ciebie się sprawdziła.
Usuńwłaśnie dopiero ją testuje nie jest to jakieś wow ale na moje włosy wystarcza tyle co mogę powiedzieć to że faktycznie wygładza a włosy trochę wypadają ale normalnie jak przy każdej innej szczotce :) raz mi tylko przetłuściła włosy ale to przez to że się nią miziałam cały dzień tzn swoje włosy :P
UsuńSzczotki wyglądają obłędnie. Na razie cieszę się z myśli, że dostanę klasyczną wersję TT :)
OdpowiedzUsuńWow nigdy nie widzialam ich wczesniej. Śliczne sa, pirknie wygladaja na twojej boskiej toaletce.
OdpowiedzUsuńprzeuroczo wyglądają te szczotki! Ja teraz właśnie chcę wymienić moją tangle teezer na inną :)
OdpowiedzUsuńOj eleganckkie...
OdpowiedzUsuńKurczę, nie wiem, ale mnie wygląd tych szczotek totalnie odrzuca... Rzadko doświadczam czegoś takiego, ale ten design wyjątkowo mi się nie podoba :(
OdpowiedzUsuńAnielskie szczotki wygládajá rewelacyjnie!!! Szkoda, ze bedac na urlopie w Polsce nie mialam okazji natrfic jakos na nie !
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się design Twojego bloga, świetne wpisy oraz przepiękne zdjęcia :)
Będę zagládała tu częściej! Pozdrawiam cieplutko
Wyglądają pięknie, ale chyba nie skuszę się na Tt. Zauważyłam że niestety łamią włosy szczególnie końcówki :(
OdpowiedzUsuńCudowne są te szczotki :) wygląda na to że biała jest idealna do moich włosów :) już widziałam je na żywo ale na razie nie kupowałam, chyba jednak się zdecyduje :)
OdpowiedzUsuńJa gdy pierwszy raz zobaczyłam Tangle Angel to przepadłam. No a po jej użyciu zakochałam się na zabój. Jest delikatna, świetnie rozczesuje włosy, nie wyrywa włosów i ma piękny wygląd. Dla mnie jest to ideał wśród wszystkich szczotek :)
OdpowiedzUsuńMam ta szczotke i jestem bardzo zadowolona :) Kupilam dla corki zeby nie plakala podczas czesania a sama uzywam :) Tangle angel nie ciagnie wlosow, nie elektryzuje i swietnie wyglada :) Mysle ze to jedna z lepszych szczotek na rynku.
OdpowiedzUsuń