niedziela, 13 maja 2012

Rimmel Ty draniu!

Kultowy podkład Rimmel Wake me up mający wielką reklamę.. Mimo początkowego zachwytu, rozczarował mnie na całego..




Pamiętacie może historię Pauli z bloga http://za-wysoko.blogspot.com dot. podkładu Rimmel?
Nie? Ja nie zapomniałam..

http://za-wysoko.blogspot.com/2012/02/o-tym-jak-kupiam-bubla.html
http://za-wysoko.blogspot.com/2012/02/o-sprawie-z-podkadem-ciag-dalszy.html



Zdaję sobie sprawę z tego, że moje pieniądze, za które kupiłabym ten podkład to kropla w morzu dla firmy Rimmel, ale postanowiłam, że po takiej sytuacji jaką miała Paula nie mam zamiaru przykładać ani grosza dla firmy, która tak traktuje klientki.
Od tak.. dla zasady.. mnie ten podkład oczywiście nie zbawi i potrafię się bez niego obejść.


Nie mniej jednak byłam bardzo go ciekawa, zwłaszcza, że przetestowałam próbkę. Dlatego kiedy pojawiła mi się możliwość wymiany za ten podkład zgodziłam się.






PIERWSZE WRAŻENIA...
Przypadła mi do gustu fajna konsystencja tego podkładu. Odcień też był bardzo zbliżony do mojego naturalnego.



Efekt również bardzo mi się spodobał. Podkład jest lekki, cera była rozświetlona. Bardzo fajnie mi się go używało i zdecydowanie był moim ulubieńcem.

Po jakimś czasie stan mojej cery zaczął się pogarszać. Dziwiłam się dlaczego tak się dzieje.. No, ale myślałam, że może to przez okres/zmiena pogody/temperatury/czekolada itd.
Dziwiłam się tym bardziej, ponieważ od stycznia tego roku intensywnie doprowadzałam moją suchą wrażliwą cerę do normalności. Nawilżałam, odżywiałam, na prawde się przyłożyłam i osiągnęłam świetny efekt. Cera była bardzo ładna.. Bardzo..!


Dopiero po przeczytaniu posta http://zjemtowszystko.blogspot.com/2012/04/rimmel-wake-me-up-stan-cery-moje.html  zaczęło mi coś w głowie świtać..


No cóż.. nigdy nie miałam problemów z tym, że jakiś produkt kosmetyczny mnie zapchał, czy uczulił, czy coś zrobił złego. Jedynie niektóre mnie wysuszały.

A podkład Rimmel po jakimś czasie używania go ufundował mi:
- suche skórki
- przesuszoną cerę
- pryszcze! Podskórne gule, które nie chcą zniknąć, baaa które nawet nie dają się wycisnąć (wiem wiem, że nie wolno). Siedzą sobie na mojej twarzy i straszą.

TRAGEDIA!

I jak już mi się tak cera pogorszyła to niestety, ale podkład nie daje już takiego ładnego efektu jak na początku..


Rimmel, Ty draniu!




-----------------------------
Ostatnimi czasy jestem bardzo zmęczona, rozkojarzona i mogę formuować zawiłe zdania bez ładu i składu i nie do końca zrozumiałe. Wybaczcie jeśli jestem trochę ostatnio chaotyczna.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...