Nie lubię tych przerw w prowadzeniu bloga, ale jak to się mówi: nie samym blogiem człowiek żyje.. :)
Coraz częściej sięgam po kredki do oczu, ponieważ moje ulubione eyelinery z Essence już dawno się skończyły, a na sklepowych półkach na darmo ich szukać- zostały wycofane.
Bez komentarza..
Kredkę Manhatan kupiłam w Paatalu. Kosztowała jakieś 3 zł.
Odcień: 4 turkusowy metalic. Połączenie zieleni i granatu.
Bardzo podobny do koloru kredki Miss Sporty.
Kredka jest dobrze napigmentowana, kolor wyraźny i nasycony. Jest miękka, łatwa w aplikacji. Tworzy piękny efekt. Wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że wystarczy odrobina łez i zaczyna się okropnie rozmazywać, oczy szczypią, a sama kredka migruje z okolic oczu- wszędzie!
Nie lubię jej używać, ponieważ mam wrażliwe oczy. U mnie wystarczy odrobina wiatru i zaczynają łzawić więc potrzebuję czegoś trwalszego.
Macie do polecenia jakieś dobre eyelinery w żelu albo trwałe kredki do oczu?