niedziela, 24 listopada 2013

MISS SPORTY STUDIO LASH Instant Volume- tusz pogrubiający do rzęs.


Myślę, że co jak co, ale na tuszach do rzęs to ja się znam i przeważnie z każdego egzemplarza udaje mi się wydobyć to co najlepsze (przede wszystkim dzięki mojej metodzie aplikacji), ale z tą maskarą miałam nie lada wyzwanie. 
Gdybym miała komuś doradzić czy opłaca się zainwestować, jakby nie było- małą kwotę w ten tusz do rzęs to nie wiedziałabym co powiedzieć. 




MISS SPORTY STUDIO LASH Instant Volume- pogrubiający tusz do rzęs

Maskara pogrubiająca, separująca i unosząca rzęsy. 
Aplikator "Studio ArtBrush"- dwa rodzaje ząbków, krótsze które pokrywają i pogrubiają rzęsy, dłuższe które idealnie separują i unoszą.


Kolor: 001 Black
Pojemność: 8 ml
Cena: ok 13.00 zł






Nie jestem przekonana do tego typu szczoteczek. Po za tym, jak możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu, na szczoteczce zostaje sporo tuszu, który w niektórych miejscach się grudkuje.
(zdj. zrobione po ok. 3 tygodniach od otwarcia)




Za każdym razem musiałam szczoteczkę wycierać o chusteczkę. W takich przypadkach zazwyczaj dobrze jest dać produktowi czas, żeby trochę podsechł. Niestety nie sprawdziło się to, mimo, że nawet raz czy dwa zostawiłam tusz otwarty. 

Nie polecam aplikacji tej maskary bez uprzedniego wytarcia szczoteczki.. Zafundujecie sobie koszmarny efekt- grudki zostaną na rzęsach.






Jak się domyślacie moje pierwsze próby z tym produktem były dosyć mizerne- posklejane, obciążone rzęsy, pajęcze nóżki Dopiero pomogło wycieranie szczoteczki, powolna i dokładna aplikacja, co się przyczyniło do dłuższego czasu poświęconego na malowanie się. 

Sam tusz jest gęsty, lubi robić efekt pajęczych nóżek. 

Duża szczoteczka, zakończona dość ostrymi ząbkami, przez którą aplikacja jest utrudniona, zwłaszcza malowanie dolnych rzęs oraz w kącikach. Musiałam posiłkować się patyczkami higienicznymi, ponieważ za każdym razem miałam wymalowane nie tylko rzęsy, ale również ich okolice.
Po aplikacji, tusz odbijał się na powiekach.

Maskara jest trwała, ale zauważyłam, że pod koniec dnia lubi się kruszyć. 
Dobrze się zmywa.


Efekt po normalnej aplikacji (1 warstwa)






Chciałam jeszcze pokazać Wam na zdjęciach co najwięcej udało mi się pozytywnego z tego tuszu wyciągnąć. Przy czym podkreślam- nie było to łatwe.




Efekt niezły, jeśli mam dużo czasu na pomalowanie się i cierpliwości. 


Reasumując, ja stwierdziłabym, że ten tusz nie nada się dla osób początkujących, nie mających wprawy w aplikacji. Niestety nie jest to maskara, która sama w sobie wyczaruje ładny efekt, trzeba jej "pomóc" i poświęcić sporo czasu. 

Z drugiej strony czytam opinie na wizażu, że szczoteczkę ma idealna, nabiera odpowiednią ilość tuszu (??!!), że świetnie rozdziela i unosi rzęsy, bezproblemowa aplikacja- ja się pytam jakim cudem?
Być może trafił mi się felerny egzemplarz, albo przyzwyczajona jestem do innych szczoteczek? 
Nie wiem.. jednak nie zaryzykuję ponownego kupna. 



Napiszcie koniecznie czy miałyście ten tusz do rzęs i jaka jest Wasza opinia :))



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...