Cześć! :)
Mam bardzo pracowity weekend, ponieważ Julcia ma swoje urodziny. Wiecie jak to jest, tort przyjęcie, goście, rodzina i praca na maksymalnych obrotach żeby był to wspaniały dzień (weekend?:)).
Staram się w tym wszystkim jak i w codziennych życiu znaleźć chwilę tylko dla siebie, dla swoich spraw. Dlatego szybcikiem wrzucam posta o kontynuacji mojej zabawy z sondą do kropek z Essence i o pogłębianiu miłości do kokardek na paznokciach, w błyskawicznym tempie pozaglądam co tam u Was słychać i wracam do przygotowań przed dzisiejszym przyjściem następnych gości.
UŻYŁAM:
- lakier niebieski Wibo (4zł z groszami)
- lakier biały Beauty Uk (Paatal- 6zł)
- sonda Essence
- cienki pędzelek od jakiegoś linera (umyty w zmywaczu do paznokci)
Jeśli interesuje Was niebieski lakier z Wibo, to przewinął się on u mnie w tych postach:
LINK
LINK
Malując kokardę, przypomniał mi się komentarz Dusi, która przy którymś z postów lakierowych z kokardą napisała, że ona w środek kokardki dałaby jakąś cyrkonię. Ja oczywiście jeszcze takich cudeniek nie mam, wspomogłam się więc brokacikiem z lakieru Essence (Circus Confetti)
Malowałam paznokcie grubo po północy.. I o ile lewą ręką za pomocą sondy dość szybko i precyzyjnie zrobię kropki, tak robić kokardę już mi się nie chciało, gdyż jednak w moim przypadku wymaga to skupienia :D Maźnęłam więc bezpośrednio niebieskim lakierem (a nie cienkim pędzelkiem) i chyba nie muszę mówić, że efekt był tragiczny.. :P