Sklepy typu Rossmann, Superpharm, Douglas, Sephora, Natura itd widząc mnie idącą do nich powinny postawić wielki znak ZAKAZ WSTĘPU.
A jeśli mimo tego udałoby mi się wejść to w moim portfelu powinny być pustki, a terminal ma nie czytać mojej karty!
Zrobiłam coś strasznego.. Mam ogromne wyrzuty sumienia. Kupiłam sobie prezent na Mikołaja. Tak, sama sobie. W listopadzie!
I nie byłoby nic w tym takiego strasznego, gdyby nie kosztował mnie 279zł! :D
CALVIN KLEIN EUPHORIA
Euphoria to seksowny zapach działający na wyobraźnię. Został stworzony dla kobiet, które dążą do absolutnej wolności. Są pewne siebie i charakteryzuje je wrodzona elegancja.
To zapach, którym Calvin Klein zaskoczył wszystkich. Świeży, lekko owocowy sprawia, że poczujesz euforyczny przypływ energii, czerpanej z egzotycznych kwiatów i owoców.
Flakon, którego inspiracją były pąki orchidei zaprojektował Fabien Baron.
Nuty zapachowe:
nuta głowy: owoc granatu, daktyle, zielona nuta
nuta serca: kwiat lotosu, kwiat champaca, czarna orchidea
nuta bazy: płynna ambra, czarny fiołek, akord kremowy, drzewo mahoniowe.
Może nie miałabym aż takich wyrzutów sumienia, gdyby moja półka nie była tak przeciążona perfumami. Chanel Mademoiselle, Allure, Trussardi, Angel (dwa zestawy!), Versace, Davidoff, Hypnose itd itd- może lepiej nie będę się bardziej dobijać i nie będę kończyć tej wyliczanki.
Tak, wiem, 279zł.. Mogłam w wielu sklepach kupić taniej, mogłam zamówić przez neta, ale NIE, ja chciałam z Douglasa..
Przejdźmy do przyjemniejszej rzeczy.. Zestaw składa się z perfum i balsamu.
Balsam jest pełnowartościowy, nie żadna tam miniaturka. Posiada pompkę.
Jest rewelacyjny, świetnie nawilża no i ten zapach.. mm...
Moja bajka.
Polecam zakupy w Douglasie w Krakowie (Futurapark). Miła Pani obdarowała mnie próbkami i prosiła jeszcze podjechać wieczorem to będzie miała coś jeszcze.
Zawsze narzekałam na obsługę w tym sklepie i na to, że marnie u nich z próbkami do zakupów. Tym razem byłam zadowolona pod tym względem.
Oto próbki jakie dostałam:
Wracając do rzeczywistości i tytułu tego posta- mam szlaban i muszę zacisnąć pasa. Koniec z kupowaniem kosmetyków do odwołania. Trudno, nie kupię żelu pod prysznic, będę się myła szamponem albo mydłem... ;)
Ale mój szósty zmysł kosmetoholiczki chyba przewidział ten okropny los! Przed zakupami w Douglasie, przed szlabanem zdążyłam w parę rzeczy się zaopatrzyć. Część z nich widziałyście tu: klik
A oto inne:
Zapłaciłam 29zł z wysyłką na allegro, gratis dostałam maskę |
Cały zestaw kupiłam za 35zł na portalu szafa.pl |
Pisanie posta dobiegło końcowi. Czułam się trochę jak na spowiedzi :P
Czy Wam też się zdarza kupować coś co do życia Wam potrzebne nie jest? Za taką kwotę, mniejszą, większą?
Czy Wy też zaciskacie pasa i oszczędzacie?