To pierwsze tusze, przy których moja wieloletnia metoda malowania rzęs się nie sprawdziła. Dlatego postanowiłam napisać o nich jednocześnie.
HEAN, MASCARA MAXXI LASH FLEXI
"Efekt: elastyczne rzęsy i zero grudek. Maksymalne pogrubienie i zagęszczenie rzęs.
Tusz wzmacnia i odbudowuje strukturę rzęs. Aktywne składniki:
Proteiny pszeniczne - odżywiają rzęsy, wzmacniają i chronią przed niekorzystnym wpływem środowiska i nadmiernym wysuszeniem.
Hydrolizat keratyny - wzmacnia, ma działanie silnie regenerujące.
D-pantenol - odżywia, nawilża i stymuluje wzrost komórek rzęs. Ma zdolność utrzymywania wilgoci dlatego przeciwdziała wysuszaniu i ich łamaniu.
Wosk Carnauba - odżywia, nadaje połysk.
Modelująca silikonowa szczoteczka idealnie rozprowadza tusz na rzęsach, perfekcyjnie rozdziela i podnosi rzęsy. Tusz nie kruszy się i nie rozmazuje."
Cena: 10.99
Możecie go kupić tutaj: http://hean.pl/product.php?id_product=934&id_category=49&
Tusz posiada silikonową, bardzo gęstą szczoteczkę sprawiająca wrażenie, że idealnie rozczesze rzęsy.
MOJA OPINIA:
Szczoteczka sprawiająca wrażenie wręcz idealnej do rozdzielenia rzęs u mnie za bardzo się nie sprawdziła. Malując nią miałam wrażenie, że czeszę rzęsy bardzo gęstym grzebieniem, który nie chce wejść między rzęsy.
I o ile konsystencja tuszu jest bardzo fajna to w rzeczywistości niewielka ilość jest nałożona na rzęsy. Popatrzcie na zdjęcie:
Bardzo ciężko tez mi było dostać się do rzęs przy wewnątrzym kąciku oka, gdyż szczoteczka na końcówce ma bardzo małe "grzebyki" (nie wiem jak to profesjonalnie nazwać ;))
Lubię rzęsy mocno wytuszowane, podkreślone, pogrubione, wydłużone i rozdzielone. Ten tusz natomiast daje delikatny efekt, który może również wielu osobom przypaść do gustu.
Najlepiej aplikować go.. normalnie ;) Czyli tuszujemy rzęsy od nasady aż po końce delikatnymi ruchami. Efekt wychodzi ładny, ale bez spektakularnych efektów.
Druga warstwa mało różni się od pierwszej. Delikatne pogrubienie, wydłużenie. Może ciutke posklejać rzęsy, ale nie osypuje się. Myślę, że nada się co codziennego makijażu.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
HEAN MASCARA BOOM LASHES
"Hipnotyzujące spojrzenie w maxi rozmiarze.
Elastyczna kremowa formuła tuszu 3 w 1: wydłuża, pogrubia i pielęgnuje rzęsy. Szczoteczka LARGE VOLUMIZING spektakularnie unosi rzęsy i zwiększa objętość rzęs od nasady aż po same końce.
Substancje aktywne:
Innowacja - wosk z owoców leśnych Berry Wax oraz inne woski naturalne: pszczeli, Carnauba, Candellila.
Bogata kompozycja wosków nadaje odpowiednią konsystencję – tusz równomiernie się rozprowadza a rzęsy pozostają elastyczne. Odżywia i odbudowuje strukturę rzęs oraz chroni je przed czynnikami atmosferycznymi."
Cena: 10.99
Możecie go kupić tutaj: http://hean.pl/product.php?id_product=934&id_category=49&
Tusz posiada dużą, twardą szczoteczkę.
MOJA OPINIA:
Jako miłośniczka mocno podkreślonych rzęs wiązałam z tym tuszem wielkie nadzieje. Owszem, zawsze obietnice producenta czytam z przymrużeniem oka, ale w tym przypadku moja rozczarowanie było wielkie.
Spodobała mi się ta duża szczoteczka. Nigdy takiej nie miałam. I o ile jej wielkość mnie nie przerażała, to wielki minus u mnie zdobyła tym, że jest bardzo ostra i twarda. Kombinowałam również i z nią, więc postanowiłam ją delikatnie wykrzywić. Ułatwiło mi to nakładanie tuszu.
Poświęciłam jednak wiele czasu na naukę malowania się tym tuszem. Zamierzonego efektu nie osiągnęłam..
Pierwsza warstwa: bardzo delikatne podkreślenie rzęs
Druga warstwa: nie wiem jak to nazwać, ale mi to przypomina pajęczyne.. Najgorsze jest jednak to, że tusz osypuje się już podczas nakładania, popatrzcie na zdjęcie. Niestety nie jest to Wasz ubrudzony monitor, ale pokruszony tusz.. Nie muszę chyba wspominać o nieprzyjemnym uczuciu kiedy taka grudka dostanie się do oka.. Tusz testowała również moja koleżanka, efekt był ten sam.
Jeśli chodzi o jedną warstwę tuszu to dobrze zaaplikowana nie uczyni Wam krzywdy. Ale o spektakularnym efekcie myślę, że można sobie pomarzyć.. :)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
OPINIA KASI:
Nie wiedziałam czy powodem mojego nie polubienia się z tymi tuszami jest własne "widzi mi się" czy to kiepskie tusze. Dałam je więc do przetestowanie Kasi i oto jej opinia:
MASCARA MAXXI LASH FLEXI MODELLING
+ niska cena
+ silikonowa szczoteczka
+ tusz szybko wysechł na rzęsach
+ łatwe zmywanie, wystarczy ciepła woda
- niezbyt ładne opakowanie
- dziwny zapach (nie wiem czy tylko ja mam taki jakiś dziwny
wyczulony węch ale jeden i drugi tusz jakoś tak dziwnie śmierdział, i to samo w
sobie mnie odrzucało by się nim pomalować)
- sam tusz po mimo silikonowej szczoteczki, ciężko się
rozprowadzał na rzęsach, przy jednej warstwie nie było po nim śladu tak samo
jak przy drugiej, przy większej ilości było widać lekkie podkręcenie i lekkie
pogrubienie
- zbyt szybkie obsypywanie się tuszu, po kilku godzinach nie
było po nim śladu
- raczej bym go nie kupiła bo lubię mieć ślad tuszu na
rzęsach przez parę godzin a nie jego brak
MASKARA BOOM LASHES
+ niska cena
+ łatwe zmywanie, wystarczy ciepła woda
- niezbyt ładne opakowanie
- bardzo ostra szczoteczka, przypomina mi szczotkę drucianą
wrr okropieństwo - przez to same ruchy szczoteczką były utrudnione, nie wiem
jak to ująć ale nie dało się nią normalnie malować
- przy jednej warstwie tusz jest nie widoczny, ja nie
widziałam ani wydłużenia, podkręcenia ani pogrubienia, no chyba, że ktoś lubi
pogrubienie na zasadzie grudek - od razu mówię, że fajnie to nie wygląda, przy
drugiej robią się straszne grudki, szczoteczka skleja nam rzęsy, co w moim
przypadku dyskwalifikuje ten tusz do dalszego użytkowania
- słaba trwałość, po godzinie nie było po nim śladu na moich
rzęsach, a siedziałam w domu, aż strach pomyśleć co by się z nim stało gdybym
gdzieś wyszła
- sam tusz straszny miał zapach, tak jakby nie wiadomo jaki
był stary
- tusz na rzęsach długo schnął
- sucha grudkowa konsystencja
- jestem na nie na pewno nie skuszę się na niego
PODSUMOWANIE
Jeśli bym miała komuś polecić któryś z wyżej przedstawionych
tuszy to jedynie MASCARA MAXXI LASH FLEXI MODELLING. Za tą cenę myślę, że warto
wypróbować na swoich rzęsach, tym bardziej, że sam tusz też szybko wysycha więc
dla osób często zmieniających tusze, nie będzie to stanowiło problemu :)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
PODSUMOWANIE
Tusze nie powaliły mnie na kolana. Pierwszy z nich dał zbyt delikatny efekt więc to nie dla mnie. Natomiast drugi wg mnie jest bublem.Wybaczam jednak firmie Hean ;) ponieważ pokochałam ich lakiery, o których pisałam tutaj:
http://mallene.blogspot.com/2012/01/byle-do-wiosny-hean-colour-obsession.html
http://mallene.blogspot.com/2012/02/sliwka-wegierka-lakier-hean-colour.html
A niedługo zapraszam na recenzję tanich i dobrych cieni Hean