Udało mi się wyskoczyć na godzinkę do pobliskiego SH. Wróciłam więc do domu z siatą ciuchów. Jak dobrze wreszcie kupić coś w normalnym rozmiarze :)
Nie pamiętam ile zapłaciłam, ale wszystko jest z wagi (jakieś 20 zł za kg).
Oprócz sukienek wypatrzyłam również żakiet Amisu.
Mimo, że przybyło mi trochę ubrań to nadal codziennie oczywiście "nie mam w co się ubrać".
Czy to się kiedyś zmieni?
Wątpię ;)