Robiąc dzisiaj większe zakupy w Biedronce, dłuższą chwilę spędziłam przy kosmetykach.
Skusiłam się na przeceniony przyspieszacz do opalania z Kolastyny (6.99 zł) oraz trwałą pomadkę w płynie Bell (6.99 zł).
I byłabym bardzo zadowolona, gdybym nie pomyliła się co do koloru pomadki :)
Myślałam, że będzie to róż, a okazało się, że jest czerwona.. (nie to, że wczoraj w shinyboxie znalazłam czerwoną szminkę w płynie). Nie jest to mój kolor niestety :/ Konsystencja też jakaś taka dziwna. Niby efekt flamastra, a raczej pisaka ze sklepu chińskiego...
Co najlepsze, już będąc z Biedronce myślałam "wstrzymaj się, ktoś na blogach na pewno już tą pomadkę pokazał", ale gdzie tam.. Myślałam, że kolor będzie taki jak opakowanie, a nie zakrętka.
Na ręce jeszcze jako tako się prezentuje (po prawej stronie pomadka roztarta), na ustach jest baaardzo dziwna.. Być może w najbliższym czasie pokażę Wam efekt.