W marcu zrecenzowałam Wam podkład Vichy Dermablend. W notce wspomniałam Wam na końcu o podkładzie, który przez wiele dziewczyn został nazwany jego odpowiednikiem, zamiennikiem, tańszą wersją. Tak się złożyło, że oba produkty posiadam i faktycznie dostrzegam w nich podobieństwo, ale również różnice.
PHARMACERIS- DELIKATNY FLUID INTENSYWNIE KRYJĄCY O DŁUGOTRWAŁYM EFEKCIE
Polecany do stosowania dla każdego rodzaju skóry (również problemowej i wrażliwej) w celu ukrycia jej niedoskonałości (przebarwienia, rozszerzone naczynka, blizny potrądzikowe, cienie wokół oczu, trądzik różowaty) oraz zapewnienia jej naturalnego, jednolitego koloru. Nie zawiera konserwantów i parabenu, bezzapachowy. Przebadany i bardzo dobrze tolerowany przez skórę wrażliwą.
Działanie: fluid dobrze maskuje niedoskonałości. Dzięki lekkiej, kremowej konsystencji i zastosowaniu innowacyjnego systemu kryjącego nowej generacji TM nie obciąża skóry i nie powoduje efektu maski, a rezultat kryjący utrzymuje się ok. 10h. Fluid nie zatyka porów i nie pozostawia plam na ubraniu. Zawarte w recepturze mikrokapsułki filtrów mineralnych chronią przed negatywnym wpływem promieni UVA i UVB. Po 2 tyg. stosowania u 94% osób zanotowano wzrost elastyczności skóry i poprawę jej nawilżenia o 15%.
Efekt: gładka, świeża i miękka skóra o równej, naturalnej barwie bez efektu maski.
Cena: ok 35 zł
Pojemność: 30 ml
Dostępne odcienie:
- ivory
- sand
- bronze
Recenzowany odcień: 01 ivory
Podkład zamknięty w poręcznym opakowaniu z pompką, która nigdy mi się nie zacięła ani nie zepsuła. Dozuje odpowiednią ilość produktu.
Gama odcieni jest delikatnie mówiąc bardzo uboga, ponieważ dostępne są tylko 3 kolory (dermablend posiada niewiele więcej, bo 4).
Ja postanowiłam zaopatrzyć się w najjaśniejszy odcień- 01 ivory i faktycznie jest dość jasny.
Jeśli chodzi o konsystencję podkładu, to Pharmaceris jest bardziej produktem nawilżającym, posiada taki delikatny błysk. Dermablend bardziej przypomina korektor kamuflaż. Nie mniej jednak obydwa podkłady są dobrze napigmentowane i widocznie kryjące a nakładane pędzlem na twarz mimo wszystko bardzo do siebie podobne.
Mam nadzieję, ze na poniższym zdjęciu będziecie mogły dostrzec różnicę. Dermablend daje bardziej matowy efekt, tak jakby już był przypudrowany. Pharmaceris daje świeży efekt nawilżonej skóry, z delikatnym blaskiem, a jeśli ugruntujemy go pudrem wygląda niemal identycznie jak Vichy.
Jeśli przeczytałyście moją recenzję podkładu Vichy Dermablend to wiecie, że sprawił mi trudności podczas aplikacji. Z fluidem Pharmaceris nie miałam takich problemów, ponieważ od razu ładnie stapiał się z cerą. Krycie jest bardzo porównywalne.
Ze względu na to, że moja cera jest sucha to bardziej do gustu przydał mi podkład Pharmaceris. Być może posiadaczki cery mieszanej, tłustej bardziej byłyby zadowolone z D.
Oba produkty są wydajne, wystarczy niewielka ilość nałożona na twarz aby ukryć wszelkie niedoskonałości.
Reasumując niby produkty różnią się trochę od siebie, to mają w sobie coś podobnego i faktycznie jestem skłonna nazwać podkład Pharmaceris tańszym odpowiednikiem/zamiennikiem Dermablendu, ale uważam, że identycznie to samo to to nie jest.
W każdym bądź razie ponownie kupię tańszą wersję :)