Zrób sobie prezent! I nie chodzi mi o kupienie nowych butów na zimę, bo te z zeszłego roku mają całe zjechane fleki i obcasy (a do szewca oddawać się ich nie opłaca, bo dorwałaś je za 50 zł w chińskim sklepie). Nie mówię o nowym szamponie, czy odżywce do włosów, czy o innych rzeczach nam potrzebnych.