wtorek, 13 grudnia 2016

W przerwie od hybrydy- ESSIE BALLET SLIPPERS, PAESE 114



Przyszła pora na przerwę od lakierów hybrydowych. Po prawie rocznym używaniu jednego koloru przeze mnie i moją siostrę (wow jak długo!) czekamy na zamówienie dwóch nowych odcieni- Pink Marshmallows oraz Burgundy Wine. 


Muszę przyznać, że uwielbiam hybrydy. Za to, że mogę je tak długo nosić bez żadnych odprysków itp. Dla mnie to niesamowita oszczędność czasu, ponieważ nie mam go zbyt wiele na malowanie paznokci, a jak to kobieta lubię je mieć zadbane i muśnięte lakierem. Przez ostatni czas nie robiłam w ogóle przerw od hybryd. Ściągałam i od razu robiłam następną. Mimo, że posiadam jeden kolor nie nudził mi się on- aczkolwiek wiem, że dla wielu z Was to nie do pomyślenia :)




Na paznokciach preferuję klasycznie kolory. Szczególnie uwielbiam odcienie naturalne, pastelowe. Lubię też czerwienie. Raczej nie dla mnie inne kolory, choć wiadomo czasami (zwłaszcza latem) najdzie mnie na jakieś szaleństwo. Okres eksperymentowania z kolorami mam już za sobą.

Jakiś czas temu dorwałam w Rossmannie lakier ESSIE za 10 zł. Szkoda, że nie było Mademoiselle, ponieważ już kiedyś wpadł mi w oko. Do koszyka powędrował więc BALLET SLIPPERS, ale muszę przyznać, że nieco mnie rozczarował. Kolor jest ładny, delikatny, jasny, mleczny. Jak dla mnie mógłby troszkę bardziej wpadać w róż. Denerwuje mnie w nim to, że smuży- i jest to bardzo irytujące. Pierwsza warstwa nie nadaje się do noszenia, przy drugiej jej trochę lepiej. Efekt na poniższych zdjęciach to 3 warstwy.



Jestem zakochana w kolorze o numerze 114 z PAESE. Jak wiadomo, czerwień czerwieni nie równa. Ta jest śliczna! W rzeczywistości jest trochę ciemniejsza niż na zdjęciach. Jedyne do czego mogę się przyczepić to pędzelek lakieru, który jest bardzo cienki i trochę źle mi się nim maluje paznokcie. Być może jakbym miała węższą płytkę to nie stanowiłoby to dla mnie żadnego problemu. 


Patrząc na zdjęcia nie mogę się zdecydować, który kolor bardziej mi się podoba. Jak jest u Was? Wolicie jasne odcienie, czy ciemniejsze?

21 komentarzy:

  1. Lkiery Essie bardzo lubię, ale tego nie mam wolę te bardziej kryjące ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chyba też nie potrafię się zdecydować które kolorki ładniejsze :) chyba każdy ma w sobie coś i trzeba używać raz to raz to :D piękne kolorki !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię róże czerwienie czasem jakieś wariacje.. niestety dress code w pracy mnie ogranicza :( oba kolory dla mnie extra !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem kompletnie zakochana w Ballet Slippers! Jest przecudowny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z hybryd uzywam albo czerwieni albo nudziaka Frappe. Ballet Slippers też mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do Essie zgadzam się. 3 warstwy to mus. Najgorsze jest to, że odchodzi mi płatami :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna czerwien. Nie.mogłabym tak jak ty długo nosić jednego koloru na paznokciach. Po 2 dniach już mi się nudzi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czerwienie uwielbiam, ale ten drugi kolor jest też śliczny :) Podobny kolor miałam na swoich ślubnych paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam podobne doświadczenie z jasnymi odcieniami Essie. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  10. ten jaśniutki jest cudny ostatnio się bardzo lubię w takich kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czerwony śliczny : ) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. u mnie każdy wypad do Rossmana to nowe kolory. Nie mam już gdzie tego trzymać :P

    OdpowiedzUsuń
  13. tez mam teraz małą przerwę od hybryd ale tak bardzo lubię kolorki semilaca, że w przerwach noszę ich klasyczne odpowiedniki hahah

    OdpowiedzUsuń
  14. Lakiery essie jasne nudę zawsze wymagają 3 cienkich warstw dla ładnego pokrycia. Za to z innymi odcieniami juz nie ma problemu. Np przy Master Plan na upartego wystarczyła mi jedna warstwa, jednak ja wolę dwie. No i ta trwałość - u mnie z top ciałem wytrzymują 5 dni. A mam dwoje małych dzieci wiec ręce mocze co chwile. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem w szoku, że przez cały rok nosiłaś jeden odcień :P A jaki to był?
    Ja się zastanawiam, ile razy przez rok zdarzyło mi się nałożyć ten sam kolor :D
    Myślę, że szerokość pędzelka to kwestia przyzwyczajenia. Uwielbiałam zawsze grube, a nagle musiałam użyć bardzo cieniutkiego. Potem już zaczęły mnie denerwować te najszersze :D Nie mogę wymalować nimi idealnie linii przy skórkach ;)
    Nie rozumiem fenomenu lakierów Essie. Ten też mnie tej firmy nie przekonał, skoro nie kryje dobrze przy 2 warstwach. Jest to może problematyczny kolor, ale wiele marek daje sobie radę.
    Jednak odcień podoba mi się bardziej niż czerwień, chociaż przyczyną może być, np. biżuteria na ręku, która wpływa na moją ocenę :P Bransoletki są prześliczne
    ~Wer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Semilac Delicate French :P i powiem szczerze, że nie miałabym nic przeciwko żeby używać go przez kolejny rok ;) ale teraz na moich paznokciach będzie pink marshmallow.
      Co do Essie to chyba mój drugi lakier z tej firmy. Zarówno ten, jak i poprzednik smuży :/

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...