Znów po przerwie wracam do blogowania. Czy Wy też tak chorujecie?
Nie mogę uwierzyć, że ten czas tak szybko leci. Wczoraj mój blog skończył.. ile? 5 lat! Wow! Nie mam pojęcia, kiedy to tak zleciało.
Baza brązująca W7 często jest nazywana tańszym odpowiednikiem Chanel Bronze Universel. Trudno więc się powstrzymać aby jej nie wypróbować.
Miałam na nią wielką ochotę, zwłaszcza po przeczytaniu posta bodajże u Aliny. Niestety produkt ten nie był wówczas za bardzo dostępny online. Na szczęście zmieniło się to i swoją bazę mam ze sklepu LADYMAKEUP. Lubię produkty W7- kiedyś uwielbiałam ich bronzery, róże. Po otrzymaniu bazy brązującej nieco się przeraziłam jej kolorem. Wydawał mi się zbyt pomarańczowy, ceglasty. Swoje pierwsze złe wrażenie produkt zatarł wspaniałym efektem, jaki daje na buzi.
W7 MAKE UP & GLOW BRONZING BASE- BRĄZUJĄCA BAZA POD MAKIJAŻ
Posiada delikatną konsystencję (forma żelowo-musowa), która perfekcyjnie rozprowadza się na twarzy, dając doskonały rezultat. Produkt może być aplikowany samodzielnie. Nadaje cerze naturalną opaleniznę, sprawiając, że wygląda na zdrową, lekko muśniętą słońcem. Produkt w swoim składzie zawiera miliony lśniących drobin, które wzmacniają blask skóry. Dobrze zaaplikowany nie tworzy smug i uczucia ciężkości. Baza została umieszczona w wygodnym słoiczku.
Cena: 20 zł
Pojemność: 35 g
Produkt dostępny w ładnym, klasycznym opakowaniu. Po intensywnym użytkowaniu nic się z nim nie stało oprócz tego, że napis W7 się trochę starł. Dla mnie nie posiada żadnego zapachu, nie podrażnia mojej cery ani jej nie zapycha.
Tak jak pisałam na wstępie, początkowo jej kolor trochę mnie przeraził. Preferuję tego typu produkty w chłodniejszych odcieniach, jednak nie ma co się zniechęcać, gdyż okazuje się, że baza ma piękny słoneczny kolor brązu z lekką satynową poświatą. Tonacja ciepła, ale zdecydowanie taka w sam raz, nie przesadzona.
Nie sądzę, że można zrobić sobie krzywdę za pomocą tej bazy. Myślę, że będzie świetnym rozwiązaniem zwłaszcza dla osób nie mających wprawy w nakładaniu bronzerów. Zbita, ale kremowa i przyjemna konsystencja. Dużo lepsza niż posiada bronzer Kobo. Aplikacja jest prosta, łatwa i szybka. Baza dobrze się rozprowadza, nie tworzy nieestetycznych plam. Ja nakładam ją na podkład pędzlem typu flat top.
Raczej nie nadaje się do konturowania, ale nadaje naszej twarzy promiennego wyglądu. Efekt jest delikatny, subtelny i przede wszystkim bardzo naturalny. Wypróbowałam ją na różnych podkładach i z każdym dobrze współpracowała. Utrwalona pudrem długo utrzymuje się na skórze.
Cena bazy W7 jest bardzo zachęcająca i warto się skusić na ten produkt zwłaszcza jesienią i zimą, kiedy nasza cera potrzebuję odrobiny ożywienia. Właściwie to ja lubię ten efekt przez cały rok ;) Latem baza podkreśli naszą opaleniznę. Robi to wszystko w sposób naturalny, nie przerysowany.
Dajcie znać co o niej myślicie. Dla mnie to jeden z moich ulubionych, makijażowych produktów. Jestem pewna, że kupię go ponownie, choć nie wiem kiedy- baza jest baaaaardzo wydajna i jeszcze długo będę używać to opakowanie, które mam. Muszę się kiedyś skusić też na słynną bazę Chanel chociażby po to aby porównać z nią jej tańsze odpowiedniki :)
Pierwszy raz o niej słyszę, zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńA ja wcześniej jakoś się na ten produkt nie natknęłam ;) Ale zdaje się być bardzo ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją, przy mojej jasnej skórze sprawdza się świetnie po prostu w formie kremowego bronzera :)
OdpowiedzUsuńJa też ją uwielbiam :)) oj a taki niepozorny produkt :)
UsuńNakładasz ją którymś z pędzli ze zdjęć?
OdpowiedzUsuńTak :) flat top, preferuje ten większy.
UsuńOO, wygląda ciekawie ;) Ale to chyba nie dla mnie :D Zbyt zaawansowane techniki makijażu :D
OdpowiedzUsuńCoś ty :) ta baza w porównaniu z innymi bronzerami jest baaaardzo łatwa w użyciu:)
UsuńNie znałam jej, ale zaciekawiłaś mnie tą bazą. Ostatnio polubiłam się z paletką do konturowania Wibo, ale nie zawsze udaje mi się precyzyjnie nałożyć brązer.
OdpowiedzUsuńMam słynna Chanel bazę i posiadam z w7. Powiem tak- nie ma co przepłacać:-)
OdpowiedzUsuńJa bym sie chyba mimo wszystko bala jej kolorku :P
OdpowiedzUsuńMam ją i lubię :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tym produkcie ; ) i gratuluję 5 lat prowadzenia bloga ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję:*
UsuńPowiem Ci szczerze że pierwszy raz ją widzę ! Ale chcę ją mieć u siebie !
OdpowiedzUsuńI oby jeszcze więcej tych latek w blogosferze ! Sto lat :*
Wow jak to zleciało :)
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczę z bliska tą bazę :)
Jest lepsza niż Kobo? :)
OdpowiedzUsuń