Myślę, że każda z nas wśród swoich kolekcji kosmetycznych ma kosmetyki, które są ulubionymi, wartymi uwagi i polecenia. Dzisiejszy post jest o czterech produktach MAX FACTOR, do których zawsze powracam. Trzy z nich poznałam jeszcze za czasów mojej, nazwijmy to młodości i mimo, że upłynęło tyle czasu nadal je kupuję i nie tylko z sentymentu, ale dlatego, że nadal są świetne.
MAX FACTOR, TUSZ DO RZĘS 2000 CALORIE
MAX FACTOR, TUSZ DO RZĘS MASTERPIECE MAX
Z tego co pamiętam, nie od razu polubiłam maskarę 2000 calorie. Poznałam się z nią jeszcze będąc w liceum. Po jakimś czasie jednak zrobiłam drugie podejście i można rzec, że ten tusz pozostał ze mną do dziś. To chyba najbardziej "bezpieczny" tusz z jakim miałam do czynienia. Nigdy nie zrobił krzywdy moim rzęsą- nie posklejał ich, nie tworzył grudek, pajęczych nóżek. Myślę, że jego sekret tkwi w prostej, klasycznej szczoteczce i odpowiedniej jakości tuszu. Rozdziela rzęsy, wydłuża. Jest trwały, nie odbija się na powiece ani nie osypuje. Mój ideał.
Na tusz Masterpiece Max skusiłam się stosunkowo niedawno. Pamiętam, że kiedyś w pracy znajoma mówiła mi o jakimś tuszu tej firmy, który daje rewelacyjny efekt, ale za nic nie mogłam sobie przypomnieć, jak się on nazywał. Stojąc przy stoisku MF była obok mnie inna babeczka i tak nawiązała się między nami rozmowa i powiedziała, że ona kupuje Masterpiece, ponieważ właśnie dzwoniła do niej córka, że ta maskara daje efekt sztucznych rzęs. Tak więc i ja wpakowałam ją do koszyka. Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że ten produkt dołącza do grona moich ulubieńców. W porównaniu do 2000 calorie również posiada prostą, klasyczną szczoteczkę tyle, że silikonową, której końcówka jest węższa. Na ostatnim zdjęciu zobaczycie możecie zobaczyć efekt, jaki daje.
PODKŁAD W KOMPAKCIE MIRACLE TOUCH
Długo szukałam idealnego podkładu w kompakcie takiego wiecie, do torebki aby móc szybko, sprawnie, gdziekolwiek jestem poprawić makijaż w ciągu dnia. Niestety trzeba to przyznać, że tego typu produktów w sklepach jest po prostu mało. Dawniej na mojej cerze podkłady nie chciały się trzymać. Byłam więc zmuszona do poprawek w ciągu dnia. Natomiast nie uśmiechało mi się nakładać podkładu palcami (ahh nie było wówczas jajeczek bb, pędzli i tym podobnych), zwłaszcza, że czasu nie było na to na wiele. Nie było to łatwe znaleźć dobry podkład w kompakcie. Jedne w ogóle nie chciały współpracować z moją cerą, inne nieestetycznie wyglądały, podkreślały suche skórki, wysuszały, tworzyły plamy. Wreszcie trafiłam na Miracle Touch, który zachwyca działaniem i efektem. Ma dobre krycie, nie wysusza, dobrze się aplikuje. Jedynie jego opakowanie mogłoby zostać ulepszone. Nie posiada lusterka, ale swojego czasu w przegródce na gąbeczkę doklejałam kropelką lusterko i byłam zadowolona ;) Świetny produkt, dzięki któremu możemy szybko i sprawnie poprawić makijaż w samochodzie, pracy, na uczelni itd.
PANSTIK, PODKŁAD KORYGUJĄCY W SZTYFCIE
Świetny, wielozadaniowy produkt. Mały, niepozorny, a wiele potrafi. Możemy go używać jako podkład na całą twarz, punktowo jako korektor. Doskonale służy też, jeżeli chcemy w danej partii twarzy zwiększyć krycie podkładu. Idealny do konturowania. Poświęciłam mu osobną notkę: http://mallene.blogspot.com/2016/09/max-factor-panstik-kultowy-podkad.html
Na poniższym zdjęciu swatche podkładów. Po lewej stronie Panstik, kolor: true beige 12, po prawej Miracle Touch, kolor: cream ivory 040. Jak widzicie, szczególnie ten pierwszy posiada bardzo ładny odcień. Drugi wpada nie co w róż, ale są dostępne również inne tonacje.
Ostatnie zdjęcie pokazuje efekt, jaki daje tusz do rzęs Max Factor Masterpiece Mac.
Wszystkie kosmetyki, jeżeli ich aktualnie potrzebuję (podkład Panstik i Miracle Touch są bardzo wydajne i na długo starczają) kupuję na rossmannowskiej promocji 49%. Najbardziej opłaca się je wtedy kupować, ponieważ płacimy cenę o połowę mniejszą. Koniecznie muszę przetestować inne kosmetyki tej firmy i liczę na to, że znajdę kolejne perełki. Niestety nie bardzo odpowiadały mi standardowe podkłady tej firmy, które z tego co pamiętam ciemniały na mojej twarzy, ale być może teraz coś by się zmieniło w tej kwestii. Jestem pewna, że na szczególną uwagę zasługują tusze do rzęs.
Zapomniałam dziś wymienić świetnej cielistej kredki do oczu Max Factor, którą stosuję na linię wodną (nie podrażnia i nie łzawią po niej oczy) oraz czasami do rozjaśniania szminek. Posiada bardzo ładny naturalny odcień i nie daje sztucznego efektu.
Dajcie znać, czy używacie kosmetyków tej firmy i co polecacie :)
Miałam obydwa tusze, ale jakoś średnio przypadły mi do gustu, chociaż nie były takie złe ;)
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam :))
UsuńZa podkładami w formie stick'a zazwyczaj nie przepadam, ale na Panstik chętnie się kiedyś skuszę. Jestem bardzo ciekawa czy go polubię.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mógłby Ci się spodobać :)
UsuńPodkład w kompakcie widziałam i zastanawiam się nad jego kupnem :)
OdpowiedzUsuńTrzeba było brać teraz na promocji :P
UsuńJa nie pamiętam żebym kiedykolwiek coś od nich miała :) w sumie mam kilka produktów z kolorówki takich ulubionych, ale to taki "misz masz" :) jakoś do makijażu nie mam kilku ulubieńców z jednej marki :)
OdpowiedzUsuńJakby się nad tym zastanowić to z każdej marki znalazłabym jakieś bardzo dobre produkty :) np z Lovely żółty tusz Pimp Up, Wibo baza pod cienie, szminka itd :)
UsuńNie przepadam niestety za tą marką, jeszcze nic mi się w pełni nie sprawdziło :/ Jeśli chodzi o produkty ,które pokazałaś - tusz 2000 kalorii miałam ale w wersji wodoodpornej . I wodoodpory faktycznie był bo nie szło tego cholerstwa domyć nawet olejem kokosowym, haha :D Szczoteczka mi niestety nie podpasowała - znacznie różni się od tej klasycznej wersji. Podkład w sztyfcie też miałam, ale to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuń2000calorie to klasyk! Najlepszy tusz ever.
OdpowiedzUsuńTuszę muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś tusz 2000 calorie i był świetny ! Oprócz maskary fajnie się sprawdzał na mojej skórze Podkład MaxFaktor Lasting Performance :)
OdpowiedzUsuńja od wielu lat jestem wierna Max Factor, Lasting Performance (najlepszy podkład), Max Factor, Creme Puff i uwielbiam ich trwałe pomadki. 2000calorie też bardzo długo używałam.
OdpowiedzUsuńDawno tego tuszu MF nie miałam. Muszę kupić niebawem ;)
OdpowiedzUsuńZjawiskowe zdjęcia fantastycznych produktów :)
OdpowiedzUsuńNapisz recenzję podkładu Miracle. Nie mogę trafić na fajny podkład w kompakcie więc może ten wypróbuje ?
OdpowiedzUsuńŁoooo, rzęsy robią niesamowite wrażenie :)
OdpowiedzUsuńMam w planach zakup wielozadaniowego korektora :) kusi mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńPosiadam ten podkład/korektor STIK PAN i bardzo go lubię za jego pełne krycie :)
OdpowiedzUsuńFajne kosmetyki a co to są te czarne skrzydła? To też jakiś kosmetyk?
OdpowiedzUsuń