Farbujesz włosy na blond? Wyszedł Ci kiedyś zbyt żółty albo za ciemny odcień? Po pewnym czasie od aplikacji farby Twoje włosy tracą kolor i tym samym swoje piękno? A może dopiero zmierzasz do upragnionego blondu i przechodzisz przez różne odcienie żółtego? Chyba każdej posiadaczce jasnych, farbowanych włosów nie jest to obce :) Dzisiaj więc będzie post o dwóch produktach, którymi się asekuruję od lat.
JOANNA, MULTI BLOND REFLEX
Rozjaśniacz w sprayu, służący do nadawania jasnym włosom efektu naturalnego, ciepłego, rozświetlającego słonecznego balejażu. Dzięki temu preparatowi możesz ozdabiać fryzurę złotawymi refleksami letniego słońca przez cały rok. Efekt zależy od wyjściowego koloru i odcienia włosów oraz ich naturalnej podatności na rozjaśnianie. To nie jest dekoloryzator - kosmetyk służy do delikatnego rozświetlenia włosów nieregularnymi, złocistymi i ciepłymi w odcieniu pasemkami, imitującymi słoneczne refleksy, nie do radykalnej zmiany koloru. Rozjaśniacz zawiera ekstrakt z rumianku i składniki odżywcze. Wyciąg z rumianku polecany jest szczególnie do pielęgnacji włosów blond. Po użyciu kosmetyku włosy pozostaną miękkie.
Próbuję na moment cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie, w którym roku zaczęłam schodzić z brązu na blond (zawsze byłam posiadaczką dłuższych blond włosów, ale któregoś dnia strzelił mi pomysł do głowy aby je ściąć na boba i przyciemnić :P). O ile mnie pamięć nie myli było to w 2011 roku, a już wcześniej znałam ten rozjaśniacz w sprayu. Także nie zliczę ile buteleczek przewinęło się przez moje ręce.
Początkowo służył mi tylko w celu dodania włosom refleksów, takiego słonecznego efektu. Później pomagał w przyspieszeniu dojścia do upragnionego koloru, a kiedy już to zrealizowałam używam go wtedy, gdy odcień moich włosów jest zbyt ciemny, zbyt żółty albo stracił swój kolor. Powodów tego może być mnóstwo, chociażby zwykła zima, podczas której jest mało słońca i włosy robią się hmm matowe. Albo w momencie, kiedy za krótko trzymam farbę lub posiadam duży odrost. Robi mi się wtedy za ciemno wokół twarzy i potrzebuję rozświetlenia.
Tak samo, jak nakładam farbę tak aplikuję rozjaśniacz. Czyli zaczynam od dołu (na odrost), oddzielając grzebykiem dane partie. Później wszystkie włosy rozczesuję aby było odpowiednie przejście koloru. Jeśli mam czas to przez chwilę podsuszam je suszarką, związuję w warkocz i idę spać. Następnego dnia myję włosy.
Poprzednia wersja rozjaśniacza (opakowanie z niebieskim akcentem) zawierała m.in kwas salicylowy (Multi Blond Reflex został go pozbawiony) i z tego co pamiętam producent zalecał aplikację produktu na włosy i wyjście na słońce lub właśnie użycie suszarki.
Kosmetyk nie działa, jak farba czy typowy rozjaśniacz. Zdecydowanie daje dużo łagodniejszy efekt i aby był mocniejszy potrzebne są dodatkowe aplikacje.
Lubię go za jego łagodność i delikatność dla włosów. Nie zauważyłam aby powodował ich zniszczenie itp. Aplikator w formie sprayu to zdecydowanie jego ogromny plus. Jego zapach określiłabym jako znośny :) Z efektu, jaki daje jestem zadowolona, ale czytałam opinie, że daje żółty efekt- także trzeba wypróbować go na sobie. U mnie nie ma efektu żółtka.
JOANNA, ULTRA COLOR SYSTEM- SZAMPON DO WŁOSÓW BLOND, ROZJAŚNIANYCH, SIWYCH
Szampon do systematycznego stosowania. Nadaje platynowy odcień, eliminuje żółtawy odcień włosów. Zawiera składniki działające ochronnie i wzmacniająco na włosy. Formułę wzbogacono o specjalny system koloryzacji, dzięki czemu już po dwukrotnym zastosowaniu włosy zyskują blask i wymarzony odcień. Włosy dobrze się rozczesują, są miłe w dotyku.
Produkt posiada niebieski/granatowy kolor i ma za zadanie ochłodzić kolor włosów. W skład linii wchodzi jeszcze odżywka oraz płukanka. Ostatniej pozycji nie próbowałam, natomiast przez jakiś czas używałam odżywki. Doszłam jednak do wniosku, że wolę szampon, ponieważ fajnie oczyszcza moje włosy, nie powodując przy tym wysuszenia, podrażnienia czy obciążenia, a odżywki zdecydowanie wolę, kiedy są typowo pielęgnacyjne.
Produkt dobrze się aplikuje oraz pieni. Po zmyciu należy zwrócić uwagę, czy nie ma się pobrudzonego na niebiesko czoła, ucha, karku itd :) Czasami myję nim tylko włosy przy skórze, czasami również na te na długości- w zależności czego potrzebuję. W przypadku, kiedy mamy już odrost trzeba uważać, aby nie przetrzymać zbyt długo produkt na włosach na długości, które jak wiadomo są jaśniejsze, bo wówczas mogą chwycić na niebiesko.
Sięgam po niego najczęściej wtedy, gdy jestem przed farbowaniem włosów i potrzebują one rozświetlenia. Dobrze się sprawdza, kiedy wyszedł nam zbyt ciemny albo za bardzo ciepły odcień blondu. Świetnie ochładza kolor, ale nie robi tego na stałe. Zazwyczaj używam go dwa razy pod rząd i można powiedzieć, że na jakiś czas jestem zadowolona, po czym po jakimś czasie powtarzam ten "proces".
Mam ten szampon, lubię też taki z mariona i fioletowe płukanki, dają fajny chłodny efekt na jasnych włosach :) Zapraszam do mnie, dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś z Mariona spray niwelujący żółty odcień- bardzo miło go wspominam.
UsuńMusze polecić mojej Mamie :)
OdpowiedzUsuńMasz obłędny kolor blondu :)
OdpowiedzUsuńU mnie lepiej sprawdza się szampon z Joanny ten z serii profesjonalnej... i ładniej pachnie :D
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii profesjonalnej ;)
UsuńJeju jak Ty masz piękny kolor włosów! WOW!
OdpowiedzUsuńJa niestety mam ciemnie, ale zamierzam je przefarbować:)
Cudowne włosy! Przepiękne <3
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
gratuluję lumpeksowych łupów - brzmi świetnie! ja w piątek idę na łowy :)
OdpowiedzUsuńwpis na pewno mi się przyda bo planuję pójść w blondy a nie lubię żóltych odcieni. A ta skrzydlata szczotka jest cudna, marzy mi sie!
Anielskie szczotki są urocze :)
Usuńurzekł mnie Twój blog a zwłaszcza jakość zdjęć ! - obserwuję! :) a co do joanny to swojego czasu farbowała włosy tylko joanną:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Ja ostatnio narzekam bardzo na jakość moich zdjęć i ciągle nie mogę znaleźć przyczyny nieostrości.
UsuńJeśli chodzi o farbowanie to moją ulubioną farbą jest Joanna Naturia :)
Piękny kolor włosów :)
OdpowiedzUsuńSzampon bardzo lubię, a ten rozjaśniacz w sprayu wzbudza we mnie mieszane uczucia, ale to pewnie ze względu na samą nazwę, bo rozjaśniacze źle mi się kojarzą ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy odcień. :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią obserwuję i zapraszam do mnie! :)
Pozdrawiam!
Gdy byłam blondynką, produkty te nie były mi obce, choć spray miałam w starej wersji :)
OdpowiedzUsuńboski kolor
OdpowiedzUsuńDoprowadzanie blondu do ładu to niekończąca się historia :) mam z Joanny szampon i odżywkę, teraz ciekawią mnie produkty Cameleo. U mnie też regularnie w ruch idzie gencjana, dodawana po kropli do masek i odżywek :)
OdpowiedzUsuńalez Ty masz ten kolor piękny<3 od lat pamiętam ciągle blond i to taki ładny <3
OdpowiedzUsuńcudowny kolor <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam te produkty :)
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię szamponu fioletowego z Joanny, bardzo plącze włosy i do tego diabelnie wysusza :( Ale już w tej materii znalazłam swojego ulubieńca ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor włosów :)
OdpowiedzUsuńKochana Twój kolor jest piękny!.Używałam kilka razy farb Joanny i niestety strasznie przesuszają moje włosy:(
OdpowiedzUsuńJako facet muszę niestety przyznać, że nie lubię takiego koloru włosów, bo wygląda bardzo sztucznie. Już lepiej mieć te ciemniejsze odrosty :)
OdpowiedzUsuń