Ostatnio nie było wtorku z Yankee Candle z powodu awarii mojego komputera :)
Dzisiaj nadrabiam więc zaległości.
Co ostatnio testowałam?
Wosk Angel's Wings
W opakowaniu zapach bardzo mi się spodobał. Woń jakiś subtelnych, eleganckich perfum.
Natomiast po odpaleniu troszkę mnie rozczarował- wszystko przez aromat kwiatowy.
Ale, ale- na szczęście ta woń jest przełamana czymś słodkim, prawdopodobnie wanilią.
Zapach nie jest bardzo intensywny. W porównaniu do Baby Powder nie czuć było go w całym domu, ale tylko w pomieszczeniu, w którym się palił.
Na myśl przywodzi mi aromat perfum, który ktoś zostawił po sobie.
Mimo, że to nie mój zapach to jest na tyle intrygujący, że chciałabym poznać nazwę tych perfum.
Uwielbiam zapachy cukru, waty cukrowej, wanilii i lubię też kiedy te nuty zapachowe przełamane są czymś świeższym. Jednak w przypadku tego wosku ta kompozycja zapachowa nie trafiła w mój gust. Szkoda, ponieważ ma w sobie coś urzekającego i po drobnej modyfikacji stałby się moim ulubieńcem :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli chcecie zamówić coś ze strony Goodies.pl możecie skorzystać ze specjalnego kodu rabatowego (wielokrotnego użytku), który upoważnia do 10% zniżki na wszystkie nieprzecenione produkty Yankee Candle.
Kod: MALLENE
Ważny jest do końca 21.12.201
Ponadto Goodies.pl organizuje konkurs "List do Goodiesowego Mikołaja". Po więcej szczegółów kliknijcie w baner :)
Nie znam tego wosku, ale ciekawi mnie jego zapach :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie wieczory! :)
OdpowiedzUsuńderniere-danse-me.blogspot.com
To mój ulubiony zapach z tegorocznej świątecznej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńmam go, ale jeszcze nie otwierałam:)
OdpowiedzUsuńtego jeszcze nie mam
OdpowiedzUsuń2 grudnia robię małe zakupy ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem na co się skusisz :)
UsuńJuż sama nazwa wosku jest zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńJa 'swój pierwszy raz' z Yankee Candle miałam stosunkowo niedawno jak była promocja na Mintishop. Kupiłam z ciekawości jeden wosk, niestety nie mam pojęcia jak się nazywał. Taki biały z misiem. Jego zapach wydzielający się z kominka nie pozwalał mi oddychać... Masakra... Już wiem dlaczego był w promocji. Nie wiem kiedy się znów odważę na Yankee Candle... :(
OdpowiedzUsuńCzyżby chodziło o soft blanket? Właśnie mam zamiar go przetestować :P
UsuńTak to jest, że niektóre zapachy są bardzo intensywne i duszące, ale znaleźć też można delikatne i subtelne nuty.
Z woskami to tak jak z perfumami :)
piękne, "roziskrzone" zdjęcie :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmam go, na sucho pachnie mi mlekiem w proszku, zobaczymy jak będzie po odpaleniu : )
OdpowiedzUsuńMlekiem w proszku.. hmm :) Ciekawe skojarzenie :)
UsuńJa teraz wdycham pomarańczę;).
OdpowiedzUsuńsłyszałam o nim :)
OdpowiedzUsuńzapraszam w wolnej chwili do siebie nadinnes.blogspot.com
oo,mam taki semplerek ;-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim ale nie miałam okazji wąchać :)
OdpowiedzUsuńzniewalający potwierdzam !
OdpowiedzUsuńSuper - już od dawna kusi mnie ten zapach :) może skorzystam że zniżki...;)
OdpowiedzUsuń