Do kupna tego różu skusił mnie jego piękny kolor. Brzoskwinia z lekką domieszką różu. Ciężko było się oprzeć :)
MY SECRET BLUSHER
Róż do policzków o aksamitnej konsystencji, która gwarantuje łatwą aplikację. Bezzapachowa formuła.
Kolor: 102 peach pink
Pojemność: 5 g
Cena: 11.99 zł
Na zdjęciach produkt wychodzi za różowy. W rzeczywistości więcej w nim brzoskwiniowych tonów. Posiada delikatny shimmer, ale nie są to nachalne drobinki brokatu. Daje satynowe wykończenie.
Tonacja ciepła.
Prasowana konsystencja, aksamitna, miękka, nie pyli się.
Bezproblemowa aplikacja. Efekt można stopniować.
Myślę, że jest to róż idealny dla osób nie mających wprawy w aplikacji tego typu produktów (tak jak ja :)).
Jest łatwy w użyciu, tani i pięknie ożywia twarz.
Standardowo chciałam pokazać Wam jak wygląda na twarzy, a że mój aparat w takich przypadkach nie chce ze mną współpracować, musiałam nałożyć większą ilość różu (też tak macie?)
Jaki jest Wasz ulubiony róż?
Bardzo ładnie wygląda! No i z tego co zauważyłam na blogach to dziewczyny piszą, że trzeba nałożyć więcej aby coś było widać :)
OdpowiedzUsuńDelikatny, bardzo ładny. Nie będzie mnie serce bolało gdy go zamówię, bo to nie majątek, a może mi przypasuje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuje.
Wygląda bardzo ładnie i ewidentnie do Ciebie pasuje, jednak jakoś nie jestem przekonana do róży z niższej półki... :(
OdpowiedzUsuńPiękny odcień ! Bardzo do Ciebie pasuje :)))
OdpowiedzUsuńŁadny odcień różu. Jeżeli jest dla amatorów w nakładaniu go to znaczy, że jest dla mnie :p Ja używam od września różu z Lovely i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńJest śliczny , pasuje Ci :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, jak dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńuroczy :)
OdpowiedzUsuńAle śliczny! Dodaje Ci mega uroku!!! Uwielbiam satynowe róże:) Chyba pora udać się do Natury po tej uroko-dodawacz:D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba efekt, ja bardzo lubię róże z Bell.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wygląda na Twojej buzi :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny, świeży odcień! nigdy nie miałam niczego z my secret, ale ten odcień jest tak ładny, że chętnie mu się przyjrzę na żywo :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda na Twojej buzi :) Ja nie mam ulubionego różu, ostatnio używam z Bell.
OdpowiedzUsuńmam zamiar go kupić, jest piękny :)
OdpowiedzUsuńPiękny odcień :) chyba byłby dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, ja niestety nie trafiłam jeszcze na róż, który w 100% by mi odpowiadał. :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba, chętnie bym go przetestowała :)
OdpowiedzUsuńhttp://takbardzokosmetycznie.blogspot.com/
Już wiem jaki będzie mój kolejny róż;)
OdpowiedzUsuńMam ten róż, ale w tej ciemniejszej wersji z numerkiem 103, nie dawno kupiłam, a już pokochałam :)
OdpowiedzUsuńPiękny, delikatny kolor. Idealnie współgra z kolorem Twoich PRZECUDOWNYCH oczu.
OdpowiedzUsuńPS Rzadko kiedy umiem się skupić na treści na Twoim blogu, zdjęcia są obłędne <3
Piękny kolor, też jak robię zdjęcia różu czy rozświetlacza muszę nakładać więcej bo inaczej aparat ich nie widzi:P
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam swojego ukochanego różu. Ciągle szukam czegoś fajnego, obecnie planuję rozejrzeć się za czymś z Inglota...
OdpowiedzUsuńTen odcień bardzo pasuje do Twojej cery i oczu :)
Jaki ładny! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny róż i idealny dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek, przypomina mi róż z bell :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :))
Bardzo ładnie wygląda :) Muszę zapamiętać :D
OdpowiedzUsuńU Ciebie wyglada rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńpięknie! Ja muszę nauczyć się poprawienie naukładać tego typu kosmetyki. Po pierwszej aplikacji, dosłownie nei widać produktu, po drugiej wyglądam jak malowana lala z 2 czerwonymi kółkami.
OdpowiedzUsuńJa aktualnie używam różu Wibo i jestem z niego zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńLadny, ale kompletnie mnie nie kusi :P
OdpowiedzUsuńNa twarzy prezentuje się bardzo delikatnie i uroczo :)
OdpowiedzUsuńJest śliczny! Chętnie bym go kupiła, gdybym nie miała prawie identycznego różu z Essence :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńKolor piękny. A jak z trwałością?
OdpowiedzUsuńMyślę nad tymi różami, ale trzymam się zasady minimalizmu, staram się! :D ale odcień boski!
OdpowiedzUsuńlubię takie różowe róże ;)
OdpowiedzUsuńale moim faworytem jest wielokolorowy róż z Catrice ;)
jak ladnie wyglada :) chyba musze sobie go poszukac :)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie, muszę na niego zapolować!
OdpowiedzUsuńooo fajnie wygląda, a nawet bym na niego uwagi w drogerii nie zwróciła zapewne :)
OdpowiedzUsuńodkąd wyszły zastanawiam się nad zakupem właśnie koloru 102. Wydaje się całkiem ciekawy, a na Twoim zdjęciu wygląda bardzo ładnie. Chyba się na niego skuszę;) Nie mam wprawy w aplikowaniu róży, więc mam nadzieję, że ten nie będzie dla mnie za mocno napigmentowany
OdpowiedzUsuńNa dłoni kolor wygląda przepięknie, świetnie ożywia cerę :)
OdpowiedzUsuńRóże te pokazywała ostatnio u siebie Kleopatre i byłam absolutnie zszokowana, jak genialnie się prezentują. Twój post dodatkowo utwierdził mnie w przekonaniu, że ta brzoskwinia jest piękna. Wygląda na Twojej twarzy cudownie, idealnie dobrany kolor. Cera wygląda bardzo świeżo, uwielbiam jak róże dają taki efekt :)
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda na twarzy :) bardzo świeżo :)
OdpowiedzUsuńŚliczny, bardzo uroczy i delikatny!
OdpowiedzUsuńTeż lubuję się w brzoskwiniowych różach, moim ulubieńcem jest róż z Catrice bodajże Apricot Mauvie (obecnie zmienili nazwy).
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, sama właśnie zastanwiam się nad kupnem jakiegoś różu.
OdpowiedzUsuńa uwielbiam róż z Gosha, taki różowy bardziej chłodny odcien. :)
OdpowiedzUsuń