Po prawie miesięcznej przerwie wróciłam :)
Przepraszam za tak długą nieobecność, ale tyle się działo..
Jak wiecie, moim ulubionym tuszem do rzęs jest tusz Max Factor 2000 calorie. Zawsze kupowałam wersję czarną, ale w listopadzie skusił mnie wariant kolorystyczny: black brown.
Jak sama nazwa wskazuje nie jest to typowy brąz. Spójrzcie na zdjęcie:
Natomiast na oczach wersja brązowa wygląda.. jakbym pomalowała rzęsy normalną, czarną maskarą :)
Chociaż.. może i w rzeczywistości efekt jest bardziej łagodniejszy. Ciężko to tak jednoznacznie stwierdzić. Dużej różnicy między tymi kolorami nie ma.
Co zauważyłam na pewno? Mając pomalowane rzęsy wersją brązową, oczy na zdjęciach ładniej się prezentują.
Początkowo odnosiłam wrażenie, że ta wersja ma gorszą konsystencję i gorzej mi się nią maluje. Ale to normalne, że takie są u mnie początki z tym tuszem.
Uwielbiam go w jego środkowej fazie zużycia i końcowej.
Zresztą.. w ogóle ubóstwiam ten tusz!
Po ok 2-2,5 miesiącach używania (codziennie 2 warstwy) przyszedł czas kiedy go wykończyłam i muszę kupić kolejne opakowanie. Nie wiem który kolor wybiorę, ale większych dylematów przy tym mieć nie będę, ponieważ oba są niemal identyczne.
EDIT
Ahh zapomniałabym wspomnieć, że górne rzęsy pomalowane mam brązowym tuszem, a dolne czarnym :)
EDIT
Ahh zapomniałabym wspomnieć, że górne rzęsy pomalowane mam brązowym tuszem, a dolne czarnym :)
śliczne rzęski masz ;)
OdpowiedzUsuńNo naraszcie jesteś! :D A ja już myślałam, że zrezygnowałaś z blogowania :P
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ten tusz, ale moim faworytem jest tusz sephorowy i jemu pozostanę wierna na dłuuugo. Jak nie na dłużej :)
Gdzież bym śmiała zrezygnować :P
UsuńJa czasami MF zdradzam, ale zawsze do niego wracam :)
Ufff to masz szczęście :D Już się bałam, że odejdzie kolejna fajna blogerka, którą lubię podczytywać ;)
Usuńmuszę go gdzieś dorwać...ostatnio go używałam kilka lat temu ;)
OdpowiedzUsuńależ Ty masz rzęsy <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńjakie rzęsiory <3
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten tusz. Na twoich rzęsach prezentuje się cudownie:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie wygląda,ale masz rzęsy:)
OdpowiedzUsuńA ja się właśnie ostatnio zastanawiałam gdzie Cię wcięło :) Tusz znam i lubię, ta brązowa wersja bardzo ładnie wygląda na Twoich rzęsach :)
OdpowiedzUsuńPiękny efekt <3
OdpowiedzUsuńfajnie,że już wróciłaś :):):)
OdpowiedzUsuńWitamy z powrotem. A tusz rzeczywiście praktycznie nie różni się od czerni. Gdybyś nie napisała na końcu, że dolne są pomalowane czarnym w górne brązem... ;)
OdpowiedzUsuńAż dziwne, że praktycznie nie ma żadnej różnicy, choć na szczoteczce kolory nie co się różnią od siebie.
Usuńale masz super rzęsiska :))
OdpowiedzUsuńczy ktos juz Ci mowil ze Twoje oczy są "hipnotajzin" ;D u nikogo jeszcze takich nie widzialam ;)
OdpowiedzUsuńHeheh, to tak na zdjęciach się prezentują. W rzeczywistości kolor moich oczu nie jest taki intensywny :)
Usuńfaktycznie różnica niewielka, za to dopiero teraz zauważyłam jakie cudowne masz rzęsy!!!
OdpowiedzUsuńpiękne rzęsy!!!
OdpowiedzUsuńJa mam navy kupiony przez przypadek i w sumie na niebieski nie wygląda (całe szczęście), a czarny :D
OdpowiedzUsuń2000 calorie to mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie na rzęsach nie widać, że jest brązowy :)
OdpowiedzUsuńTęskniłam i cieszę sie że jesteś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńMoja Pani od angielskiego trąbi mi wiecznie, abym kupiła ten tusz, chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńNajwyższy czas jej posłuchać! ;)
UsuńBardzo ładnie wygląda na rzęskach :)
OdpowiedzUsuńJa jednak nie lubię tego rodzaju szczoteczek w tuszach.
Nie ma dużej różnicy, fajnie podkreślają niebieskie oczy! A ja nigdy nie używałam brązowych mascar.
OdpowiedzUsuńPiękne rzęsy ;p Ja osobiście jeszcze nigdy nie miałam tej maskary , stawiam raczej na Maybelline ;p
OdpowiedzUsuńMaybeline kusi mnie. Ma bardzo trwałe maskary jak dla mnie, tzn te żółte :P
Usuńkupialam niedawno ten tusz po przeczytaniu Twojej notki i pokochalam go od zaraz <3
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to :)
UsuńAleż masz rzęsy!
OdpowiedzUsuńśliczne te Twoje rzęski :)
OdpowiedzUsuńrzęsy jak rzęsy, ale te oczy :D
OdpowiedzUsuńJest to zdecydowanie mój najlepszy tusz :)
OdpowiedzUsuńTen brąz i tak wygląda jak czarny ;) ładnie ;)
OdpowiedzUsuńZbyt dużej różnicy nie ma faktycznie:)
OdpowiedzUsuńJa tam wogóle nie widzę różnicy...
OdpowiedzUsuńDaje genialny efekt, ale roznicy kolorystycznej podobnie jak wiekszosc - nie widze :P
OdpowiedzUsuńpiękne rzęski :) uwielbiam tradycyjną czarną wersję maskary, choć i ta brązowa taka ciemna, że musiałabym zauważyć różnicę chyba z lupą ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie :)
OdpowiedzUsuńwróciłaś :) moja ulubiona maskara :D
OdpowiedzUsuńno jesteś :)
OdpowiedzUsuńco do tuszu, mam ochotę go wypróbować... pięknie wygląda na Twoich rzęsach :)
Piękny efekt na rzęsach.
OdpowiedzUsuńJa, niestety, szansy MF już nie dam.
Tusz zupełnie się u mnie nie sprawdził.
Wygladasz jak zawsze bosko:) ja tez uwielbiam ten tusz:) ale zawsze siegam po wersje black:) a jak jest blackest black to taka. Dla mnie czym ciemniejsze rzesy tym lepiej:)
OdpowiedzUsuńTego tuszu jeszcze nie miałam, ale pięknie wygląda! :-))
OdpowiedzUsuńO tym tuszu słyszę same ochy i achy, wstyd się przyznać ale nie miałam przyjemności go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCzas to naprawić :))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmiałam ten tusz :) była bardzo fajny, muszę sobie go kupić ponownie :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten tusz i też byłam nawet zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJakie rzesy! Stosujesz jakies odzywki ?
OdpowiedzUsuńŻadnej odżywki nie stosuję, ale maluję je w specyficzny sposób dzięki czemu są ładnie rozdzielone i wydłużone.
UsuńWitamy ponownie! Oczka masz ....tylko sie wpatrywac w nie!
OdpowiedzUsuńJakie masz piękne oczy!
OdpowiedzUsuńMiałam taki odcień, ale z Rimmela i również miałam wrażenie, że to to samo co zwykłą czerń.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach rzeczywiście nie widać brązu. Zauważyłam, że bardzo trudno znaleźć porządny, brązowy tusz. W większości przypadków tego typu produkty wpadają w czerń.
OdpowiedzUsuńPS Cieszę się, że do nas wróciłaś:) Brakowało mi Twoich notek i rewelacyjnych zdjęć:)
Ja też zauważyłam, że ciężko o brązowy tusz. Przeważnie jest z domieszką czarnego i na rzęsach wygląda jak czarny, albo spłowiała czerń.
UsuńMiałam już do Ciebie pisac maila, gdzies Ty zaginęła:) Hmmm, faktycznie większej róznicy nie widac. I również wraz z Tobą kocham ten tusz (czarny) całym sercem:)
OdpowiedzUsuńŻe tak powiem- odnalazłam się :)
Usuńuwielbiam tą maskarę od kilku lat ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam tego tuszu, muszę go wypróbować, widzę że ma zwykła szczoteczkę - wolę takie niż silikonowe ;)
OdpowiedzUsuńa efekt świetny, ale to głównie zasługa Twoich pięknych rzęs :)
Na 2000 calorie skusiłam się jakiś miesiąc temu i tym samym dołączyłam do jego gorących zwolenniczek. Choć bywają momenty, w których wolę coś bardziej wydłużającego, wiem, że ten zawsze będzie gdzieś w mojej kosmetyczce sobie krążył :)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz, ale czarny, bardzo sobie cenię. :)
OdpowiedzUsuńMialam ta wersje,lubilam efekt jaki mi dawal,=.Niestety zauwazylam,ze maskary MF bardzo szybko gestnieja.
OdpowiedzUsuńOd dużego czasu kusi mnie by kupić ten tusz ....
OdpowiedzUsuńPiękne oczy i rzęsy <: