Mydło i ja? Nigdy w życiu! Tak uważałam jeszcze jakiś czas temu, mając na myśli drogeryjne mydła. Wysuszenie gwarantowane..
Co innego jeśli chodzi o naturalne produkty tego typu. Mydło Alepp po prostu mnie zachwyciło.
ALEPP, MYDEŁKO OLIWKOWO-LAUROWE 20% Z GLINKĄ BELOUN
Naturalne mydełko do mycia twarzy i ciała, doskonałe dla cery zanieczyszczonej, wrażliwej z pękającymi naczynkami.
Przywraca naturalną równowagę lipidową skóry.
Zawiera wyłącznie naturalne składniki pochodzenia naturalnego.
Działa antyseptycznie, ułatwia gojenie się ran.
Pomaga w walce z łupieżem i trądzikiem.
Nie wysusza. Pozostawia skórę nawilżoną i delikatną
Zalety glinki beloun:
zapobiega pękaniu naczynek krwionośnych
absorbuje zanieczyszczenia, oczyszcza pory
wykazuje działanie antyseptyczne
doskonała dla cery wrażliwej, zanieczyszczonej z pękającymi naczynkami
bogata w minerały i mikroelementy
przywraca skórze naturalną równowagę
Skład: Olea europea oil, Lauris nobilis oil, Sodium hydroxide, Red clay.
Ze względu na to, że mydełko nadaje się zarówno do mycia twarzy, ciała jak i do włosów oraz może być używane jako środek piorący do delikatnych ubrań, dzielę je sobie na kilka części za pomocą noża. Takim sposobem nie muszę "jednego mydła" używać do wszystkiego, a to co mi zostanie może zostać zabezpieczone folią i schowane na inne czasy :)
Widoczną na zdjęciu część mydełka używałam do mycia twarzy od połowy września. Jej zużycie końcem listopada prezentowało się tak:
Jak widać- mydełko jest niesamowicie wydajne. Kostka mydła kosztuje ok 15 zł.
Świetnie oczyszcza skórę. Jest łagodne i nie podrażnia, dlatego nadaje się do cery wrażliwej, jak i dla osób borykających się z AZS, trądzikiem, dla dzieci, alergików.
Po jego zastosowaniu nie ma uczucia ściągnięcia, wysuszenia.
Czy faktycznie samo w sobie zapobiega pękaniu naczynek? Ciężko to tak jednoznacznie stwierdzić, choć takie działanie wykazuje olej laurowy. Podczas testowania mydła nie pojawiły się u mnie nowe pajączki, ale stosowałam dodatkowo różne, inne preparaty.
Raz umyłam włosy tym mydłem. Włosy były umyte, świeże, ładnie wyglądające. Jednak odpuściłam sobie taką metodę, ponieważ uważam, że aplikacja mydła jako szamponu jest nieco uciążliwa :) Przy czym wspomnę, że olej laurowy jest również środkiem pobudzającym wzrost włosów, likwiduje łupież.
Produkt dostałam do testów w ramach współpracy z Mydlarnią Jaśmin.
Aktualnie w ich ofercie nie ma tego mydełka.
Zapraszam więc do oglądnięcia innych :)
MYDŁA ALEPPO
Jeeej, ja też do niedawna miałam złe zdanie o mydłach dopóki... nie dostałam ziołowego, leczniczego, ajurwedyjskiego mydła MediMix od kolezanki z Irlandii. Jestem zachwycona i czuję się bardzo zachęcona do testowania takich mydełkowych czarów. Żel do mycia twarzy wykończyłam i... nie zamierzam do niego wracać :)))
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować chociaż jedno z ich mydełek ;)
OdpowiedzUsuńciekawe to mydełko :))
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam takich mydełek, chociaż od niedawna przymierzam się do kupna jakiegoś na próbę. Jak z jego zapachem ?
OdpowiedzUsuńHmm przypomina zapach kadzidełka, ale nie jest on nachalny i brzydki :)
Usuńnie wpadłabym na to żeby dzielić mydełko :) ale to jest bardzo dobry pomysł, czytałam już wiele dobrego o mydełkach alepp:)
OdpowiedzUsuńMa nieziemski kształt;) lubię takie formy!!:)
OdpowiedzUsuńOdkąd przekonałam się do tych mydeł,nie wracam już do innych specyfików do makijażu:)
OdpowiedzUsuńchyba mnie do niego przekonałaś. też będę go używać do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńDostępność mydełek z Aleppo jest ograniczona na chwilę obecną przez ciągłe walki w stolicy Syrii. Z tego też powodu Poczta Polska zawiesiła wymianę handlową z Syrią... Miejmy nadzieję, że w tym kraju w końcu zapanuje pokój a my będziemy cieszyć się z dobrodziejstw Hammam...
OdpowiedzUsuńJak ono ładnie się prezentuje. Te tłoczenia wyglądają uroczo.
OdpowiedzUsuńslyszalam wiele dobrego o nich
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę bo zimą mam naprawdę bardzo przesuszoną skórę.
OdpowiedzUsuńwiele dobrego słyszałam ostatnio o tych mydłach i teraz widzę Twoją pochlebną opinię.
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę, tym bardziej, że testujesz dokładnie takie, jakiego potrzebuję - dla cery zanieczyszczonej, wrażliwej z pękającymi naczynkami
dzięki za tego posta
pzdr
Jus
Brzmi świetnie!I wygląda tak ładnie, może kiedyś się skuszę z ciekawości;)
OdpowiedzUsuńWszystko super, ale Twoje paznokcie przyćmiły całego posta:) Wyglądają po prostu fantastycznie!!:) Czego użyłaś? Wiem, że testowałaś dużo różnych produktów:>
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie mydełka! :) Pięknie wyglądają, cudownie pachną :) Zawsze w mojej łazience jest mydło w kostce (zazwyczaj z pobliskiej mydlarni) oraz mydełko w płynie :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie czekam na przesyłkę z Helfów z mydłami Alepp;) zamówiłam jedno 16% i jedno 40% mam nadzieję, że będzie dobrym uzupełnieniem mojej kuracji antytrądzikowej:)
OdpowiedzUsuńMydełko wygląda ślicznie, aż szkoda byłoby mi go używać i zetrzeć ten wzór ;P
OdpowiedzUsuńidealne dla mnie i widzę też, że mają czarne mydło :P
OdpowiedzUsuńmydło wygląda tak apetycznie, że można by było go jeść ;) nie Ty jedna zachwycasz się tym mydłem musi coś w tym być :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie takie w końcu sprawić, bo moja wrażliwa cera ma dość wszystkich drogeryjnych preparatów do mycia twarzy, choć ostatnio polubiła się z jednym jedynym produktem AA.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych mydełkach. Może też kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńJakie masz cudne pazny! :)
OdpowiedzUsuńod jakiegos czasu do mycia rak uzyam tylko mydel naturalnych i okazalo sie, ze problem z wysuszeniem zniknal - nawet zima. Nie lubie kremow do rak wiec dla mnie jest to swietne rozwiazanie.
OdpowiedzUsuńod dłuższego czasu zastanawiam się nad tym mydłem i cięzko mi podjąć decyzję, ze względu na informacje jakie otrzymałam od dermatolog, iż w moim wypadku powinnam tylko używać płynółw micelarnych i absolutnie nie u,zywac wody do mycia twarzy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię klasyczne mydło aleppo, więc i takie z glinką chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńhmm moze kiedys sie w koncu skusze;)
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona :D muszę je mieć!
OdpowiedzUsuńjakie masz piękne pazury!
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie;)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda te mydełko :) Ciekawa jestem jak pachnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie, aż by mi było szkoda używać haha:D
OdpowiedzUsuńW sobotę sprawiłam sobie inną wersję tego mydła:) Moja nie zawiera czerwonej glinki. Na razie niewiele mogę powiedzieć na jego temat, ale mam nadzieję, że będę równie zadowolona z jego właściwości jak pozostałe blogerki. To dzięki notkom zachwalającym Aleppo, zdecydowałam się na jego zakup;)
OdpowiedzUsuńAle masz pazurki! :D
OdpowiedzUsuńJa lubię też mydła naturalne, moja mama kiedyś kupiła we Francji takie. Były świetne!
faktycznie, mi również ciężko wyobrazic sobie, zeby po uzyciu mydła nie było czuc ściągnięcia twarzy:)
OdpowiedzUsuńja lubię klasyczne aleppo 50% do twarzy, bo faktycznie działa lecząco, ale do ciała (żeby nie było ściągnięcia) to najlepsze jest jakieś natłuszczające (ostatnio nepalskie). Niestety z powodu twardej wody jeszcze żadne mydło/twardy szampon się nie sprawdził i powoli tracę nadzieję, że jakkolwiek się sprawdzi :(
OdpowiedzUsuńNa pewno się na nie skuszę :).
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt i jaki wydajny. Chyba będę musiała się za takim rozejrzeć.;)
OdpowiedzUsuń