Zawsze żyłam w przekonaniu, że niebo w odcieniach czerwieni/fioletu/pomarańczy wróży, że dzień będzie wietrzny.
Przez ostatnie dni, codziennie rano takie niebo widziałam jadąc do pracy.
W końcu uświadomiono mi, że to oznacza, że Święty Mikołaj piecze ciastka... :)
I pomimo, że ostatnio było tak zimno i wiał wiatr to jak popatrzyłam na to czerwone niebo i pomyślałam o Mikołaju (i o ciastkach) to aż mi się cieplej robiło.
Lubicie zimę, święta? Czekacie na nie?
Jeśli na chwilę zapomnę o wizji odśnieżania auta, problemów z dostaniem się do niego, ubieraniem tony ubrań i marznięciem (itp) to nie mogę się doczekać zimy.
Płatków śniegu za oknem, skrzypieniem śniegu pod butami, zapalonych świec zapachowych, zapachu ciast, atmosfery świątecznej.
Chyba się starzeję... ;)
swietne wytlumaczenie mroznego dnia hehe...:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Rewelacyjne wytłumaczenie :P
UsuńTakiego porównania jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne jest!
Uwielbiam czas oczekiwania na święta!
Kocham ten klimat :)
Ja też o nim nigdy wcześniej nie słyszałam :)
UsuńCzekam na zimę, ale na taką z temperaturą do minus 5 stopni i z odśnieżonymi drogami .
OdpowiedzUsuńHehe, ja też :P
UsuńE nie koniecznie się starzejesz, ja mam 18 lat i też uwielbiam świąteczną atmosferę. Zakupy przed świętami niby takie jak zawsze ale atmosfera całkiem inna. Coś pięknego :). A propo odśnieżania. Pochwalisz się nam jakim autem jeździsz? :) Mam nadzieję, że uda mi się szybko zdać prawko, bo wizja czekania na busa przy minusowych temperaturach mnie nie cieszy, a pierwszy egzamin mam już za tydzień :). Pozdrowionka ze Śląska :).
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy nie przepadałam za świętami, a teraz już nie mogę się ich doczekać :)
UsuńJeżdżę volkswagenem :)
Aj tam, zdasz i zobaczysz, że za rok przerażać Cię będzie wizja odśnieżania auta itp.. :P
Powiem Ci szczerze, że na prawku mi zależy chyba bardziej niż na maturze ;D. Wiem, że ona też jest ważna ale tak pokochałam jazdę autem, że wykupiłam już 10 dodatkowych godzin choć wcale nie musiałam po prostu brakowało mi tego ;D. Nawet nie masz pojęcia jak Ci zazdroszczę, że masz to już za sobą :P.
Usuńja też ostatnio zdałam sobie sprawe że nie moge się doczekać...wiem, że będę przeklinać te słowa, ale uwielbiam leżeć grubo ubrana pod kocem, z zapaloną świecą, popijając herbatę i oglądać fajny film :)
OdpowiedzUsuńAhhh marzy mi się taki wieczór! :)
UsuńA ja myślałam zawsze że takie niebo oznacza mróz:D
OdpowiedzUsuńA takiej wersji nie słyszałam :P I tak najlepsza jest z Mikołajem :P
UsuńMasz rację ta z Mikołajem jest najlepsza:)
Usuńzima mnie męczy - właśnie przez te ubrania uciążliwe aspekty śniegu - jednak jest magiczna i romantyczna święta lubię i zawsze nie mogę się ich doczekać :)
OdpowiedzUsuńMhm, też nie mogę się ich doczekać :)
UsuńZe zniecierpliwieniem czekam na święta i jak najbardziej lubię :)
OdpowiedzUsuńSzybko zleci i niedługo już będą :)
UsuńHa ha rozbawiłaś mnie z tym niebem i Mikołajem! hi hi
OdpowiedzUsuńJa lubię zimę jeśli nie ma takiej chlapy... Kiedy jest mrozik, właśnie śnieg skrzypi pod butami a do tego świeci piękne słoneczko to baaardzo to lubię!:)
Ja uwielbiam jak jest takie mróz i do tego świeci słońce :)
UsuńHa ha super wytłumaczenie, takie to mi się podoba:D
OdpowiedzUsuńmi mówiono, że jak jest niebo w takich kolorach, to będzie nocą mróz :D
OdpowiedzUsuńale świąt też wyczekuje, przede wszystkim dlatego, że będzie wolne :D
Ja niestety nie znoszę ani jesieni ani zimy:(
OdpowiedzUsuńWytłumaczenie urocze, teraz też będę tak myśleć! ;) Jesień i zimę lubię, też czekam z niecierpliwością na święta :)
OdpowiedzUsuńNa Śląsku szła taka wersja, ale alternatywną do niej była, że hutnicy spuszczają surówkę z wielkiego pieca :D
OdpowiedzUsuńz tego co wiem (z geografii) to gdy zachód słońca zabarwia niebo na różowo tzn ze nastąpi pogorszenie pogody, a gdy na pomarańczowo i żółto to poprawa ;) Ale Twoje wytłumaczenie ciekawsze ;)
OdpowiedzUsuńja swieta tez lubie ale pod warunkiem ze panuje odpowiednia atomosfera, a w ostatnich latach to jakos z nia ciezko..
OdpowiedzUsuńNie lubię zimy, za to co robi na drogach, za ich śliskość i nieprzejezdność - rodzice mieszkają na wsi, codziennie rano odwożę do nich moją Wikę... Za zawieje i zamiecie, które są fajne tylko jak mam wolne. Lubię za święta, tylko wtedy, gdy leży trochę śniegu i wszystko jest takie "ładne". Zachwycam się zawsze oszronionymi drzewami - zwłaszcza jak rosną tak alejkowo, wyglądają wtedy jakby były całe z białymi listkami :)
OdpowiedzUsuńŚliczne niebo :D
OdpowiedzUsuńNa te święta będę czekała jak na żadne inne!
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię święta i tą atmosferę jaka panuje :)
OdpowiedzUsuńMnie w zimie nie cieszy nic, za to w lecie wszystko :)
OdpowiedzUsuńDla mnie im cieplej, tym lepiej.
Ja bardzo lubię święta i czekam na nie z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam święta, jednak ostatnimi latami za szybko robi się szum w okół nich. W tym roku już przed 1 listopada widziałam świąteczne drobiazgi.. zdecydowanie za szybko, później ludzie nie cieszą się, nie przeżywają tego "aż tak" na swój sposób, staje się zwykłe.. bo maja to codziennie przez długi czas. Ja na święta zawsze wracam do domu rodzinnego, uwielbiam tamtą choinkę, spotkania z rodziną :) a co do zimy hmm...może gdyby nie była taka zimna?:P ale świeczki, zapach ciast świątecznych, gorąca herbata z sokiem mmm.. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja jakoś w tym roku wyjątkowo nie mam ochoty na zimę -,- Wolałabym już żeby było ciepło! :D
OdpowiedzUsuńŚwięta uwielbiam, ale zimy nienawidzę :P
OdpowiedzUsuńhaha świetne wytłumaczenie!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie :D
OdpowiedzUsuńsuper niebo:)
OdpowiedzUsuńDostałaś nominacje u mnie na blogu :) Zapraszam.
OdpowiedzUsuńwlasnie jakis nieprzyjemny dol mnie lapal, a jak przeczytałam o mikolaju to te przykre uczucie minelo, dziekuje:P
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, ze czerwone niebo oznacza piękną pogodę na następny dzień... No tak, Mikołaj!!! :)))
OdpowiedzUsuńNie lubię zimy, ale aromat pieczonych pierników od razu poprawia mi nastrój:)
OdpowiedzUsuńja już wczoraj oglądałam ozdoby świąteczne :)
OdpowiedzUsuńmi tata zawsze wmawiał, że jeśli niebo jest czerwone, to znak że była burza piaskowa na pustyni.. ;p
OdpowiedzUsuńuwielbiam święta bożego narodzenia, już się nie mogę ich doczekać. :)
OdpowiedzUsuńjeju ja sie tak swiat nie moge doczekac ze masakra ;)
OdpowiedzUsuńmagia świąt jest piękna.. a to niebo cudowne! dobrze wiedzieć z tym Mikołajem :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do mnie :)
Zostałaś nominowana, serdecznie zapraszam do zabawy! :))
OdpowiedzUsuńhttp://thearcelia.blogspot.com/2012/11/moj-pierwszy-tag-liebster-blog.html
Wym roku akurat świąt się obawiam. To będą pierwsze święta be mojej mamy. Smutny ten rok był dla mnie i czas świąteczny na pewno wzmocni tęsknotę za mamą.
OdpowiedzUsuńŚwięta bardzo kocham, jest to dla mnie okazja, żeby przyjechać do domu, odwiedzić rodziców...Dla mnie to lepsze niż wyjazd na Kanary czy cokolwiek innego. Dzięki mojej mamie święta zawsze były magiczne...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię świąteczną atmosferę, ale bez śniegu to nie jest to!
OdpowiedzUsuńChyba domyślam się kto Cię uświadomił :D
OdpowiedzUsuńJasne, że lubię zimę, święta, prezenty ale wyjście z domu już nie jest takie ekscytujące jak spoglądanie za okna na ten śliczny biały puch :)
Buziaki :)
Aww... przypomniało mi to moje dzieciństwo. Mama mi tak mówiła ^^ Dziękuję! :) :*
OdpowiedzUsuń