Kreski robię już ładne parę lat i... mimo to nadal potrafię zrobić sobie niemałą krzywdę ;) Wszystko przez moje opadające powieki (właściwie to chodzi mi o załamanie powieki przy zewnętrznym kąciku oka). Mimo wielu prób nie umiem posługiwać się eyelinerem w pędzelku- zawsze kończy się to tragicznym efektem. Kiedy pojawiły się eyelinery w żelu to stało się to wprost moim kosmetycznym wybawieniem. Wreszcie potrafiłam w miarę precyzyjnie namalować kreskę. Długo, długo mi służyły aż któregoś dnia przestawiłam się na eyelinery w pisaku- i taka opcja zdecydowanie najbardziej mi odpowiada.
Swoją przygodę z eyelinerami w pisaku zaczęłam od produktu marki Eveline. Pamiętam, że świetnie mi się nim malowało, ale w błyskawicznym tempie zaczął wysychać. Ogólnie to to wysychanie jest największą wadą tego typu produktów. Jak wiadomo w tej kategorii również eyeliner eyelinerowi nie równy i trzeba przetestować kilka aby wiedzieć, który najbardziej nam odpowiada (chyba, że mamy to szczęście, że coś od razu nas w 100% zachwyca).
Porównam dzisiaj 3 eyelinery w przedziale cenowym od 28 zł do 35 zł, choć musicie pamiętać, że zamawiając je online spokojnie zapłacicie co najmniej 5 zł mniej od podanej ceny. Dwa flamastry mam w kolorze czarnym, a jeden jest brązowy.
MAYBELLINE, EYE STUDIO- MASTER PRECISE LIQUID EYELINER
Precyzyjny eyeliner przeznaczony do wykonywania kreski na powiece. Cienka końcówka (0,4mm) pozwala na precyzyjne nałożenie kosmetyku. Formuła zapewnia wyrazisty kolor, dzięki bogactwu pigmentów oraz zawartości nylonu. Eyeliner łatwo się aplikuje i doskonale przylega do skóry. Nawet najmniej doświadczone ręce poradzą sobie ze stworzeniem perfekcyjnego makijażu oka. Produkt dostępny w odcieniu czerni.
POJEMNOŚĆ: 5 ml
TERMIN WAŻNOŚCI: 6M
CENA: ok 30 zł
MANHATTAN- EYEMAZING LINER
Flamaster zapewnia płynne rozprowadzenie produktu na powiece i wyczarowanie kuszących kresek. Dzięki nowej formule produkt utrzymuje się cały dzień i nie jest podatny na zmienne warunki atmosferyczne. Śnieg, deszcz czy upał nie robią na nim wrażenia, a intensywny kolor nie blaknie nawet po wielu godzinach.
POJEMNOŚĆ: 1,5 ml
TERMIN WAŻNOŚCI: 12M
CENA: ok 28 zł
L'OREAL PARIS- SUPER LINER PERFECT SLIM
Płynny eye liner z idealnie wyprofilowaną końcówką aplikatora o średnicy 0,4mm, która pozwala na łatwe i precyzyjne pomalowanie powieki grubą lub perfekcyjnie cienką kreską.
Eye liner jest niesamowicie trwały, kreska nie wymaga poprawek w ciągu dnia. Skoncentrowana formuła z wysoką zawartością pigmentu zapewnia głęboką, lśniącą czerń.
POJEMNOŚĆ: 7 ml
TERMIN WAŻNOŚCI: 6M
CENA: ok 36 zł
Mam do Was prośbę aby za bardzo nie sugerować się intensywnością koloru produktu na powyższych zdjęciach :) Przyznam, że wówczas eyelinery były już w końcowej fazie swojej żywotności.
Właściwie to we wszystkich przypadkach na początku kolor jest intensywny, ale później blednie, a raczej słabiej maluje (w miarę jak produkt wysycha czy kończy się). Odnoszę wrażenie, że produkt Maybelline posiada naprawdę ładną, głęboką czerń. Co się tyczy brązowego eyelinera L'oreal to powiedziałabym, że to czerń z domieszką brązu. W tym przypadku nie trzeba obawiać się, że odcień okaże się zbyt jasny.
Kolejna ważna rzecz to końcówki pisaka. Eyeliner Manhatan posiada najdłuższy pędzelek (przez co bardziej się wygina), natomiast L'oreal, jak i Maybelline posiadają końcówkę o podobnej długości. Wydaje mi się, że najbardziej precyzyjny jest Maybelline (i to nim mi się najlepiej maluje).
Przedział cenowy tych produktów to 28 zł - 35 zł. Pod względem największej pojemności wygrywa L'oreal (najdroższy) 7 ml. Kolejny jest Maybelline 5 ml, a ostatni Manhattan- tylko 1,2 ml (za to najdłużej możemy go trzymać otwartego, bo aż 12 miesięcy, pozostałe tylko 6 miesięcy). Tak więc wysuwa nam się wniosek, że lepiej dołożyć parę złotych i mieć większą pojemność.
Eyeliner w pędzelku posiada wiele zalet. Myślę, że jest najlepszą opcją dla osób nie mających wprawy w robieniu kresek. Dosyć łatwo się nim maluje, jest precyzyjny. Nie trzeba myć pędzelka (tak, jak w przypadku eyelinerów w żelu).
Nie narzekam na trwałość tych trzech produktów. Nie osypują się, nie rozmazują, nie odbijają się na powiece, nie bledną w ciągu dnia.
Jedyne do czego mogę się przyczepić to ich wysychanie. U mnie po miesiącu użytkowania, takim eyelinerem już za fajnie się nie maluje. Dobrze jest wówczas odłożyć go na parę dni, nie otwierać i po tym czasie tusz lepiej napływa do końcówki.
Nie mam pojęcia dlaczego początkowo nie byłam przekonana do eyelinerów w pisaku. Mając porównanie z innymi rodzajami to właśnie flamastry spisują się u mnie najlepiej. Jednak wiadomo- z całą pewnością aby to ocenić trzeba wypróbować na sobie :)
Dajcie znać czy lubicie kreski na powiekach oraz jakim produktem według Was najlepiej się je robi :)
Kreski lubię ale robię je tylko kredką, ewentualnie cieniem:)
OdpowiedzUsuńMam kilka, ale ostatnim czasem rzadko używam.
OdpowiedzUsuńU mnie nie za specjalnie sprawdzają się tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio praktycznie nie maluję kresek. A jeśli już to biorę flamaster do brwi z Catrice w brązowym kolorze. Rysik jest wygodny i nie brudzi się nawet jak maluję kreskę na powiekę pokrytą już cieniami, kolor mi odpowiada. Takie dwa w jednym :)
OdpowiedzUsuńPisaki L'oreal u mnie niestety się nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten z l'oreala :)
OdpowiedzUsuńZ eyelinerów w pisaku miałam kiedyś produkt Rimmela. Efekt całkiem fajny, ale strasznie szybko wysechł.
OdpowiedzUsuńJa wolę w pędzelku, te w pisaku mi nie pasują :)
OdpowiedzUsuńLubie kreski ale nie mogę ich nosić bo mnie oczy lzawia i jak się eyelinerow rozmarze to wygląda to strasznie.
OdpowiedzUsuńU mnie eyelinery w w pisaku odpadają. Potrzebuję minimum 12h trwałości a każdy jaki miałam po kilku godzinach się rozmazywał. Moimi ulubieńcami są eyeliner w żelu Maybelline i Max Factor Colour Xpert. Ten pierwszy w połączeniu z Duraline przetrwa wszystko a kreski nim namalowane są idealne. Jeśli chodzi o Max Factor to kreski robi się nim błyskawicznie:)
OdpowiedzUsuńA ja nie umiem robić kresek :((((((((
OdpowiedzUsuńPróbuję już od dwóch lat i kiszka... :/
Pozdrawiam, Ania.
Miałam ten z Maybelline i był całkiem niezły :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam upolować ten z L’Oréala na promocji -49% w Rossmannie, ale wszędzie były wymiecione :(
OdpowiedzUsuń