Zgodnie z obietnicą szybciutko publikuję recenzję świetnej maski jajecznej, którą mam ze sklepu www.mazidelka.pl
PERVOE RESHENIE, PRZEPISY BABCI AGAFII- MASKA DO WŁOSÓW JAJECZNA
Skład maski to, proteiny z białek jaj, które intensywnie odżywiają włosy i skórę głowy, żytni słód, niezastąpione źródło mikroelementów, posiadający silne działanie regeneracyjne, brzozowy sok stosowany od wieków dla wzmocnienia cebulek włosowych. Dzięki zawartości tych składników i olei z zimnego tłoczenia maska posiada silne działanie odżywcze, ułatwia rozczesywanie włosów, przydaje im blask i jedwabistość.
Składniki aktywne:
- Proteiny z białek jaj (Hydrolyzed Egg Protein) – intensywnie odżywiają włosy i skórę głowy,
-Słód żytni (Malt) – wyjątkowe źródło mikroelementów, posiada działanie regeneracyjne
- Sok z brzozy (Betula Alba Juice) – wzmacnia cebulki włosowe, nadaje włosom blask, zapobiega wypadaniu
- Szałwia (Salvia Officinalis Extract) - działanie oczyszczające, przeciwzapalne, ściągające, odkażające
- Malina moroszka (Rubus Chamaemorus Extract) – wzmacnia włosy, posiada właściwości nawilżające, odżywcze.
- Różeniec górski (Rhodiola Rosea) – wygładza, oczyszcza i dezynfekuje, chroni przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
Oleje z zimnego tłoczenia:
- Olej z rokitnika zwyczajnego ( Hippophae Rhamnoides Oil) – olej rokitnikowi wzmacnia włosy i pomaga powstrzymać ich wypadanie. Jest naturalnym blokerem promieni UVA i UVB.
- Olej z dyni (Cucurbita Pepo Seed Oil) - reguluje pracę gruczołów łojowych, oczyszcza pory i zapobiega tworzeniu zaskórników.
- Leszczyna pospolita (olej z orzechów) ( Corylus Avellana Seed Oil) – dodaje włosom blasku i odżywia skórę głowy.
Skład INCI: Aqua with infusions of: Hydrolyzed Egg Protein, Malt, Betula Alba Juice, enriched by extracts: Salvia Officinalis, Rubus Chamaemorus, Rhodiola Rosea, Cetrionium Chloride, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Guar Gum, cold pressed oils: Hippophae Rhamnoides, Cucurbita Pepo, Corylus Avellana Seed, Panthenol, White Beeswax, Tocopherol, Citric Acid, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid.
Pojemność: 300 ml
Cena: 9,99 zł -> www.mazidelka.pl
Nie bez powodu ta maska wylądowała w moich rękach. Przeczytałam o niej sporo pozytywnych opinii, dużo więc po niej spodziewałam się. Chociaż przyznam, że można powiedzieć- zaryzykowałam, ponieważ parę miesięcy temu moje włosy na proteiny zareagowały źle (standardowo było ok) puszyły się itp. Na szczęście tym razem było pozytywne, bardzo pozytywne zaskoczenie.
Maska dostępna jest w opakowaniu o pojemności 300 ml. Przyjemne dla oka, plastikowe, zakręcane, z dodatkowym zabezpieczeniem.
Wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że moim zdaniem to właśnie opakowanie jest jakimś nieporozumieniem. Ponieważ produkt, jak na maskę dla włosów ma zbyt wodnistą konsystencję to dużo lepszym rozwiązaniem byłaby tubka.
Przez rzadką konsystencję aplikacja jest utrudniona. Chociaż nie jest jeszcze tak źle, ponieważ jak tylko uda się nałożyć ją na włosy (w między czasie nie spadnie nam do wanny ;)) to nie spływa z nich, ale się "przyczepia".
Porównując ją do innych, bardziej konkretnych w konsystencji masek to mimo, że jest wodnista, nie trzeba jej nakładać w większych ilościach. Nie dajcie się zwieść, że pod palcami nie wyczuwacie w trakcie aplikacji super gładkich włosów.
Posiada przyjemny, słodki zapach. Kojarzy mi się z budyniem.
Jeśli chodzi o efekty to muszę przypomnieć, że używałam jej jednocześnie z szamponem odżywczym Planeta Organica, o którym pisałam Wam tutaj.
Maska jest rewelacyjna, a efekty są widoczne już po pierwszym użyciu.
Włosy są gładkie, miękkie, sypkie. Nawilżone, odżywione, wzmocnione, bez efektu puchu.
Produkt nie wysusza ich, nie przetłuszcza ani nie obciąża (przypominam, że moje włosy przy skórze głowy szybko tracą na świeżości, a od połowy są suche i po czasie sztywnieją).
Także poradziła sobie z moimi dwoma typami włosów.
Kosmetyk nakładałam na chwilę, jak i trzymałam go na włosach przez ok 15 minut.
Jedna z najlepszych masek, jakie miałam. Zdecydowanie warta wypróbowania.
Miałyście ją może? :)
Muszę się za nią rozejrzeć, aktualnie szukam proteinowej maski :) Oby mi też odpowiadała :)
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdziła, więc polecam :)
UsuńMam taki sam typ włosa, więc skoro tobie przypadała do gustu, to mi też pewnie by się spodobała :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak :)
Usuńwow, Twoje włosy są po prostu.. piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)*
UsuńJeszcze nie zdążyłam się dobrać do mojego egzemplarza, ale liczę na podobne efekty. Maseczka śmietanowo-jajeczna (bania Agafii), którą mam działa też świetnie i jest równie rzadka, ale nie przeszkadza mi to. Maczam w niej palce i przenoszę na włosy. W maskach typu Biowax mam zazwyczaj kumulację produktu w jednym miejscu i szybko zużywam kosmetyk.. No ale jak komu wygodnie, ważne, że działa :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, najważniejsze, że działa :)
UsuńJeszcze nie, ale po nowym roku mam zamiar zamówić kilka rosyjskich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJa się chyba skuszę na wersję drożdżową.
Usuńja mam drożdżową i ją bardzo lubię więc ta też pewnie będzie dla moich włosów fajna.Skąd bluzka/sweterek ?
OdpowiedzUsuńSweterek kupiłam w Pepco :)
Usuńmasz ślicznie włosy. Takie `poukładane`. Nie sterczące. A maska bardzo fajna i dosyć dużą ma pojemność ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach jej wypróbowanie, ale muszę zużyć obecne zapasy mazideł włosowych ;)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję łopianową, była świetna. Zauważyłam, ze dużo lepiej działała nałożona w większych ilościach :)
OdpowiedzUsuńOoo lubię takie zapachy w maskach zwłaszcza zimą :)
OdpowiedzUsuńChoć na blogach to mega popularna marka, ja nie znam jej osobiście.
OdpowiedzUsuńAleż mnie nią zaciekawiłaś :) Póki co mam mega zapasy, ale potem się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńA i cena mnie pozytywnie zaskoczyła, myślałam, że będzie dużo droższa :)
Miałam drożdżową i bardzo się z nią polubiłam:)
OdpowiedzUsuńpo pierwsze musze napisac, ze masz bardzo ladne wlosy! :)
OdpowiedzUsuńpo drugie, maska super sie zapowiada z tego co piszesz, no i cena kuszaca :)
ja bardzo polecam również wersję drożdżową - pomaga na porost włosów ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i była nawet spooko.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna maska :)
OdpowiedzUsuńpamiętam jak byłam mała a moja babacia robiłą sobie maseczki do włosów właśnie z jajek... działało podobni super (sama byłam mała i nie potrzebowałam maseczek do włosów), dlatego tym bardziej chętnie bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kusisz tą maską ;) Widziałam ją w rosyjskich sklepach, ale dopiero teraz czytam jej recenzję ;)
OdpowiedzUsuńMasz prześliczne włosy! :)
Muszę koniecznie ją kupić. Moje włosy ostatnio szaleją. Kręcą się jak oszalałe ale są tak suche, że rozczesać się ich nawet palcami nie da. Z opisu maska idealna dla mnie! :) Wesołych Świąt Mallenku:*
OdpowiedzUsuńjest na mojej wishliście tak samo jak mydło cedrowe :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMasz niesamowite włosy! Chętnie sprobowalabym tej maski, zdaje się ze już kiedyś o niej czytałam pochlebne recenzje
OdpowiedzUsuń