KOLASTYNA- PRZYSPIESZACZ OPALANIA
Ciesz się piękną letnią opalenizną uzyskaną w krótkim czasie z Przyspieszaczem do opalania KOLASTYNA, zawierającym specjalnie wyselekcjonowane składniki. Aktywator opalania Phototan, przyspiesza proces powstawania opalenizny.
Kompleks witaminowy, zawierający witaminy E, F i H hamuje działanie wolnych rodników oraz efektywnie chroni Twoją skórę przed procesem przedwczesnego starzenia. Masło karice chroni skórę przed negatywnym wpływem czynników środowiskowych, utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia skóry i pomaga zapobiegać procesom jej starzenia. Nawilżająca formuła preparatu, wzbogacona w alantoinę oraz glicerynę, zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci, utrzymując jej sprężystość i elastyczność.
MOJA OPINIA
Należę do grona osób, które raczej wolniej się opalają. Ciężko mi stwierdzić czy słońce łapie mnie na czerwono/brązowo, bo zwykle bywałam ostrożna w tej kwestii i stosowałam kremy z wyższym filtrem. Wolałam się wolniej opalić i ładnie niż pierwszego dnia spiec.
Od kiedy pamiętam- co rok kupuję jakiś przyspieszacz opalania i stosuję go, kiedy zależy mi na tym aby szybciej złapać opaleniznę.
Zacznę od najważniejszego- uważam, że kosmetyk przyspiesza opalanie. Jednak nie dzieje się to w tempie ekspresowym :) W ciągu kilku godzin można opalić się na lekki brązik.
Ostatnio leżałam w cieniu przez x czasu (normalnie przyszłabym blada do domu), a widzę, że ładnie mnie opaliło.
Lekka konsystencja, smuży na biało podczas aplikacji, ale po paru sekundach dobrze się wchłania. Nie pozostawia tłustej, lepiącej się warstwy.
Uwielbiam zapach kosmetyków do opalania, więc i ten przypadł mi do gustu.
Nawilża skórę. Jest wydajny.
Nie wiem czy do niego jeszcze wrócę, ponieważ o ile mnie pamięć nie myli- turbo przyspieszacz opalania dawał dużo lepsze efekty.
Szkoda, że składu nie podałaś :(
OdpowiedzUsuńJuż podałam na końcu posta :)
UsuńNie ma za co ;)
Usuńostatnio się bardzo spaliłam, że skóra odchodziła mi płatami, teraz chce się delikatnie opalić, więc może wypróbuje go u siebie
OdpowiedzUsuńJa na Twoim miejscu raczej użyłabym czegoś z filtrem i powoli się opalała :)
UsuńMam, używam, ale wydaje mi się, że lepsze efekty były podczas smarowania się zwykłym balsamem Ziaja "Masło kakaowe". Jedno trzeba mu przyznać, naprawdę ładnie pachnie i szybko się wchłania :)
OdpowiedzUsuńU mnie ziaja średnio się sprawdziła :)
UsuńNigdy nie kupowałam, bo nie wierzyłam i jakoś nie ciągnęło mnie do sprawdzania takich kosmetyków, ale po pobycie nad Morzem spodobała mi się opalenizna. Mam to szczęście, że jestem teraz brązowawa przy godzinie, góra dwóch dziennie na plaży z filtrem 50. Ma to swoje minusy - odbite paski od sandałów i innych rzeczy przy chodzeniu po mieście :))
OdpowiedzUsuńAhh takie minusy to są do przeżycia :P
UsuńMożna go nakładać na balsam z filtrem ?
OdpowiedzUsuńOj nie znam się na tym, a nie chcę wprowadzać w błąd :)
UsuńJa używam spray z ziaji przyśpieszający opalanie, poprawiający koloryt skóry. ;) Z Kolastyny nic nie próbowałam do opalania. Może kiedyś spróbuję. A co do Ziaji to pięknie pachnie - kakaowo, nadaje brązowy kolor skóry, a nie czerwony, super natłuszcza skórę i chyba 'delikatnie' przyśpiesza opalanie. ;)
OdpowiedzUsuńJa opalam się szybko i bez takich kosmetyków ale przyznam że bardzo lubię produkty Kolastyny :)
OdpowiedzUsuńJa jestem szczęściarą i mam dosyć ciemną karnację - nikt mi nie wieży że nie chodzę na solarium :(
OdpowiedzUsuńJa nadal stawiam na Bielende :)
OdpowiedzUsuńJa też opalam się wolno niestety i łatwo moge zlapac czerwona skórę.... :)
OdpowiedzUsuńsłynny spray z Ziaja jest bezkonkurencyjny ;)
OdpowiedzUsuńmam turbo przyspieszacz opalania z kolastyny i szczerze nie zauważyłam, żeby jakoś super przyspieszał opalanie, jedyny plus to to, że nie opalam się dzięki niemu na czerwono :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie używam przyspieszaczy..
OdpowiedzUsuńmiałam go kupić, ale kupiłam ochronę :)
OdpowiedzUsuńteż się czasem wspomagam takimi przyspieszaczami :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego cuda, ciekawe jakby moja skóra zareagowała na taki przyspieszacz :) Muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńStara, dobra Kolastyna :P Pamiętam kosmetyki do opalania tej marki z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za wszelkiego rodzaju przyspieszaczami, wolę się opalić w naturalnym tempie, bądź wolniej, stosując filtr:)
OdpowiedzUsuńJa też jestem zwolenniczką wolniejszego opalania się, nigdy nie miałam takiego przyspieszacza, a może warto by było się zaopatrzyć w jakiś, bo blada jak mumia jestem, a pojutrze wylot do Egiptu :) Hhhmmm, muszę się zastanowić :)
OdpowiedzUsuńpamietam jak za dziecka z rodzicami jezdzilam na wakacje to mama zawsze z tej formy kremy kupowala do opalania x
OdpowiedzUsuńZapach kolastyny to zapach mojego dziecinstwa:) Ja tam sie w ogole naturalnie nie opalam tylko jak juz to spalam:P wiec i przyspieszac na wiele by sie nie zdal :)
OdpowiedzUsuńja stosuję przyspieszacze z Soraya. są dla mnie rewelacyjne, wreszcie mogę się pochwalić jako takim brązem :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam czasu na opalanie.Lubię kosmetyki St Tropez,bo nawet beż słońca moja skóra jest opalona.
OdpowiedzUsuńA to można go stosować i do solarium czy tylko do naturalnego opalania?
OdpowiedzUsuń