W listopadzie nie poszalałam na zakupach i jakoś specjalnie tego nie odczułam ani o zgrozo nie widzę, żeby w portfelu było więcej pieniędzy :P
"Najgorsza" była promocja w Rossmannie. W koszyku miałam dużo rzeczy, ale powstrzymałam się, ponieważ doszłam do wniosku, że nie ma co na siłę brać tych rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebuję.
Skusiłam się więc na podkład w kompakcie Max Factor, którego cena wyszła dużo mniej niż normalnie, tusz MF 2000 Calorie (mój ulubieniec, tym razem wersja brązowa) oraz polecany tusz do rzęs Lovely- Spectacular Me, o którym niedługo będzie notka.
Będąc ostatnio w Realu natknęłam się na szampon lniany z Farmony. Wzięłam bez wahania, ponieważ u mnie w mieście go nie widziałam. Dopiero rozpoczęłam testowanie, ale już teraz wróżę nam długą przyszłość :P
Przyznajcie się, czy Wasze listopadowe zakupy były skromne czy spore i pochwalcie się co kupiłyście ;)
Też kupiłam ten tusz Lovely na promocji w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńI jak się sprawuje u Ciebie? :)
UsuńJa w tym miesiącu zaszalałam :)
OdpowiedzUsuńCo do podkładu MF, to ze swoim opakowaniem straasznie się nie polubiłam i już dawno poszło w świat.
Zgadzam się- mógłby mieć lepsze opakowanie, bardziej funkcjonalne.
Usuńdaj znać jak się sprawują;)
OdpowiedzUsuńOczywiście ;)
Usuńtrochę więcej niż Ty, aż mi wstyd:p chociaż też broniłam się rękoma i nogami przed zbędnymi zakupami
OdpowiedzUsuńCzasem ciężko się powstrzymać.. ;P
UsuńDuża różnica jest pomiędzy czernią a brązem w 2000Calorie? Może pokazałabyś efekt porównujący na oku? :>
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie otwierałam. Czekam aż zużyję otwarty tusz do rzęs.
UsuńNa pewno będzie post z porównaniem :)
Ja miałam wersję black brown (brown black?) i nie widziałam dużej różnicy na rzęsach, tylko na szczoteczce.
UsuńTusz Max Factor jest genialny! <3
OdpowiedzUsuńJeden z moich ukochanych tuszy do rzęs!
no ja niestety albo i stety bardziej poszalałam ;) nie mogłam sobie odmówić zakupów w rossmannie :) ale teraz pozostaje już tylko kompletowanie prezentów i mam bana na kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńu mnie listoopad tez skromniutki ;]
OdpowiedzUsuńfaktycznie skromnie...ja w grudniu muszę ograniczyć swoje zapędy ;)
OdpowiedzUsuńNapisałabyś coś więcej o tym podkładzie z Max faktora? ;)
OdpowiedzUsuńBędzie post o wszystkim podkładach w kompakcie, które przetestowałam :)
UsuńOk ;)
UsuńSzampon tego typu też mnie ostatnio zaciekawił. Ten tusz 2000 kalorii nie rozczesuje u mnie dobrze rzęs :/ Pozdrawiam, Blogging Novi.
OdpowiedzUsuńja kupiłam tylko tusz growing lashes :D
OdpowiedzUsuńoba tusze bardzo lubię, a miracle touch swego czasu zużyłam sporo opakowań. :P
OdpowiedzUsuńJa troszkę zaszalałam, ale to wina moich urodzin;) Szampon lniany mnie bardzo zainteresował.
OdpowiedzUsuńSzampon lniany oraz podkład bardzo mnie zainteresowały, czekam na recenzję:)
OdpowiedzUsuńMam lnianą odżywkę z tej serii i firmy i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się powstrzymać w Rossmannie :(
OdpowiedzUsuńA ja z racji tego, że mam jeszcze masę zapasów nie udałam się do rossmanna na -40%, ale było ciężko... :)
OdpowiedzUsuńpodkład MaxFactora taki fajny? :)
OdpowiedzUsuńJa w Rossmannie zaszalałam aż za bardzo;p Tusz MF2000 też kupiłam, zawsze chciałam spróbować a tu taka promocja się trafiła;)
OdpowiedzUsuńMoje zakupy były trochę większe ;)
OdpowiedzUsuńW rossmannie kupiłam podkład i korektor bourjois, z których jestem bardzo zadowolona. Wpadło jeszcze kilka rzeczy, ale żadna a nich aż tak nie przypadła mi do gustu.
Ja niestety ograniczyłam sie tylko do pudru...:c
OdpowiedzUsuńJa zaszalałam i to bardzo niestety...
OdpowiedzUsuńUwielbiam tusz 2000 calorie :)
ja w sumie to nie poszalałam jakoś bardzo wydałam 54zł kupiłam podkład bourjois, puder manhattan i pomadkę wibo :) chciałam jeszcze korektor kupić... ale zapomniałam :(
OdpowiedzUsuńdzielnie powstrzymałam się przed szaleństwem w rossmannie ;)
OdpowiedzUsuńu mnie miało być skromnie w listopadzie ale i tak jak to wszystko podliczyłam wyszło trochę choć już nie tyle co wydawałam wcześniej , tyle niby człowiek potrzebuję a tak naprawdę się okazuje że większość tych rzeczy i tak jest zbędna
OdpowiedzUsuńJa w tym miesiącu wyjątkowo zaszalałam - zwłaszcza w Rossie :) Jeśli chcesz to możesz zobaczyć moją ostatnią notkę :) tam pokazałam co kupiłam :D
OdpowiedzUsuńMoje zakupy w listopadzie były skromne, ograniczyłam się do minimum. W sumie nawet nie wiem czy w ogóle coś kupiłam.. nie licząc sztucznych rzęs, które miałam na półmetku chyba o nic nowego się nie wzbogaciłam :) Obecnie staram się zużyć jak najwięcej kosmetyków zalegających na moich półkach w łazience by w grudniu (przed lub po świętach) przygarnąć coś nowego :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
W listopadzie udało mi się ograniczyć zakup kosmetyków. Stawiałam głównie na to, co potrzebuję (maseczki, nowy puder do różu), aczkolwiek dopadła mnie faza na lakiery i parę nowości zasiliło moją toaletkę, ale na szczęście nie są to jakieś duże wydatki:)
OdpowiedzUsuńczekam na recenzje ;)
OdpowiedzUsuńOoo, koneicznie napisz coś o tym szamponie :)
OdpowiedzUsuńJa w tym miesiącu kupiłam niewiele, bo dostałam tyle nowości na zlocie blogerek, że nawet o Rossmanowską promo nie zachaczyłam :D
oj nie w listopadzie przesadziłam:) Rossman, glossy, golden box...powinnam się teraz powstrzymywać:)
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo skromnie:) Z rossmannowej promocji nie skorzystałam, gdyż nic mi na razie nie potrzeba:)
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję tuszu z Lovely:)
a ja zupełnie zapomniałam, że chciałam ten tusz MF 2000 Calorie :(( ale za to zaopatrzylam sie w 2 moje podkłady w cenie 1 :D
OdpowiedzUsuńU mnie też było dość skromnie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie wyszło dużo jak i w listopadzie, jak i na początku grudnia..
OdpowiedzUsuńWłaśnie szykuję post o zakupach :)
Ps. Jestem Ciekawa tego niebieskiego tuszu :)
Mallene, myślę, że śmiało Cię przebiję! Ja na 40% w Rossmanie - NIE BYŁAM!!!! Wiem, że to brzmi niewiarygodnie, ale naprawdę nie poszłam. Raz - ze względu na małą ilość wolnego czasu, dwa - celowo, wiedziałam, że wyszłabym stamtąd z pełnym koszykiem a tak naprawdę NICZEGO nie potrzebuję...
OdpowiedzUsuńP.S. Ale ta promocja już się skończyła, prawda? ;)) (tak przypadkowo właśnie jutro mam wolne...) :P
Haha skończyła się, skończyła. Wiem, bo codziennie przeglądałam gazetkę... starając sobie tłumaczyć, że przecież ja nie potrzebuję tych kosmetyków :P
Usuńjestem ciekawa Twojej opinii tego podkładu z MAx Factor :)
OdpowiedzUsuńMnie się nie udało uchronić przed zakupami, ale mogłam sobie na nie pozwolić, dzięki dodatkowym pieniążkom :)
OdpowiedzUsuńja kosmetycznie raczej nie zaszalałam, kilka drobiazgów zaledwie, za to ubrań było mnóstwo
OdpowiedzUsuńu mnie w tym miesiącu było zadziwiająco rozrzutnie;) to główne przez rossmanna, w końcu zakupiłam parę produktów na które czaiłam się od dawna : )
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego tuszu Lovely,czekam na recenzję:)
OdpowiedzUsuńhmm ja chyba nie mam się czym chwalić ;d tusz, mgiełka do ciała i to chyba tyle ;d
OdpowiedzUsuńStrasznie miło Tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziś Cię znalazłam i zostanę na dłużej :)
A na podkład z MaxFactor chyba się skuszę :)
Pozdrawiam A.
Pamiętaj, że "naprawdę" i "niedługo" piszemy razem.
OdpowiedzUsuńDzięki, notorycznie popełniam ten błąd.
Usuńrównież polecam podkład w kompakcie maxfactor! przez długi czas go używałam, teraz przerzuciłam się na L`Oreal Matte Morphose, który jest nawet jeszcze lepszy:)
OdpowiedzUsuńgdyby nie promocja w rossmannie prawie nic bym nie kupiła... a tak wpadło kilka rzeczy do koszyka :)
OdpowiedzUsuńJa się u siebie już chwaliłam łupami z wyprzedaży :)a tak poza nią to też skusiłam się na ten niebieski tusz i moim zdaniem jest fajny, w ogóle się nie kruszy a zielonemu z Wibo czasem zdarzy się taka wpadka ale i tak jest super :) Ale wreszcie udało mi się wbić sobie do głowy, ze kolorówki i tuszy mam pod dostatkiem, chociaż coś :p
OdpowiedzUsuńJa w listopadzie nie wiem co kupiłam :P swetry :P A z kosmetyków? Tusz do rzęs i pomadkę ochronną i nic więcej :)) przynajmniej nic mi nie przychodzi do głowy :)
OdpowiedzUsuńja tez listopad mialam skromny...swieta za pasem, remont w mieszkaniu...wiec trzeba oszczedzac:)zainteresowal mnie te szampon...nie widzialam go:)
OdpowiedzUsuńJa oszczędzam na telefon, dlatego zero nieprzewidzianych zakupów :D
OdpowiedzUsuńJa w zasadzie porobiłam dość sporo zakupów, ale nie przywykłam jeszcze do robienia o nich notek, poza tym wszystko zawieruszyło się na specjalnie przystosowanej do tego półce ;)
OdpowiedzUsuńW większości obkupiłam się w rossmanie podczas przeceny na kolorówce ;)
Zakupów w listopadzie dużo nie było.Szampon lniany mnie zainteresował.Chyba się na niego skuszę.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńooo, chyba muszę wstąpić do reala :>
OdpowiedzUsuńO, zaciekawił mnie ten lniany szampon :) Czekam na recenzję, gdy już go trochę poużywasz :)
OdpowiedzUsuńJa u siebie wczoraj napisałam o moich listopadowych zakupach :) Wyjątkowo było tego sporo, ale za to tym razem w grudniu będzie tego niewiele...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz właśnie w listopadzie kupiłam 2000 Calorie i jestem w nim od razu zakochana :)
szczęśliwie przyznaję, że prawie bezzakupowo (w kwestii kosmetyków) udało mi się w listopadzie i jestem z siebie mega dumna;)
OdpowiedzUsuńSzampony Farmowy ostatnio były w Naturze za piątaka :)
OdpowiedzUsuńO tym tuszu słyszałam już tyle dobrego,
OdpowiedzUsuńże chyba w końcu muszę wypróbować :)