wtorek, 7 maja 2013

Hean, Black Elixir Elastic Mascara.


Zdecydowanie wolę pisać posty, w których mogę Wam polecić jakiś produkt :) 
I mimo, że nie często trafiam na kosmetyczne buble, to raz za czas na blogu o jakimś wspomnę.

Wiadomo, że blogerka nie jest żadną wyrocznią i nie ma co się zniechęcać do kosmetyku po przeczytaniu negatywnej opinii, dlatego jestem ciekawa czy miałyście styczność z tuszem do rzęs o którym Wam dzisiaj napiszę, a jeśli tak- to jakie są Wasze wrażenia.



HEAN, BLACH ELIXIR ELASTIC MASCARA

Intensywna czerń, elastyczna formuła. Tusz wydłużający z potrójnym układem polimerów nadaje rzęsom wyjątkową sprężystość i połysk.
Ekstrakt z wiśni japońskiej nawilża i pielęgnuje rzęsy. Silikonowa szczoteczka idealnie rozczesuje i układa rzęsy. Nie kruszy się, nie rozmazuje.



Cena: ok 11zł
Pojemność: 11 ml



OPAKOWANIE/SZCZOTECZKA
Co mi się w tym tuszu podoba? Opakowanie, które ładnie się prezentuje. 
Ale jak wiadomo- opakowanie to nie wszystko, więc przejdźmy do minusów..




Silikonowa szczoteczka. Mimo, że jestem zwolenniczką tych "normalnych" to silikonowe też bardzo lubię. Ta wydaje się być fajnie wyprofilowana, jest giętka. 
Jednak w użyciu może sprawiać trudność, ponieważ w środkowej części szczoteczki "włoski" są krótsze, przez co mascara może skleić/nie równomiernie nałożyć tusz. 



Po otwarciu tuszu, widzę na szczoteczce grudki.., które w moim mniemaniu nie wróżą wiele dobrego :)

Konsystencja tuszu w dotyku jest dla mnie za bardzo sucha.




EFEKTY

O ile pierwsza warstwa jeszcze ujdzie i w miarę się prezentuje, to druga.. koszmar :) 
Robią się pajęcze nóżki (tak to się nazywa?), efekt sklejenia
Najgorsze jest jednak to, że podczas aplikacji drugiej warstwy, tusz osypuje się (dzieję się tak również  ciągu dnia) co możecie zobaczyć na zdjęciach.






Przeczytałam o nim kilka pozytywnych recenzji. 
Nie mam pojęcia dlaczego u mnie jednak się nie sprawdza, ponieważ nie mam wątpliwości co do tego, że tusz jest nowy.


 Przypomina mi się, że miałam już taki sam problem z innym tuszem tej samej marki, więc może po prostu  konsystencja/formuła maskar Hean  nie jest taką, jaką moje rzęsy lubią :)




Ja jestem na NIE, a Wy? :)



42 komentarze:

  1. nie lubię tuszy które się kruszą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kruszenie się jest okropne, zwłaszcza gdy tusz wpada do oka..

      Usuń
  2. Uwielbiam ten tusz, ale zawsze daję tylko 1 warstwę. Po dwóch wygląda tak sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam Twoją recenzję i mam wrażenie, że mój tusz jest całkiem inny :P

      Usuń
  3. Nie znam tych tuszy. W ogóle nie miałam do czynienia z produktami tej marki :P Odkąd znalazłam swój tusz idealny jestem mu wierna i nie eksperymentuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie ją wczoraj widziałam (wreszcie znalazłam miejsce, gdzie jest hean stacjonarnie), również czytałam o niej pozytywne opinie, w rezultacie jednak jej nie wzięłam i w sumie nie żałuję ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem nie ma czego żałować, choć tak jak pisałam- dużo też jest pozytywnych opinii :)

      Usuń
  5. szczoteczka jest świetna jak dla mnie. efekt sklejania jest trochę widoczny a osypyanie jest najgorsze, raczej go nie kupię. dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to osypywanie jest najgorsze. Wyobraź sobie, że jak nakładałam drugą warstwę to po prostu tusz zaczął odpadać :D

      Usuń
  6. widzę, że podzielasz moje zdanie :O a co jak co, ale Ty na tuszach znasz się najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe przyznam, że uwielbiam testować różna tusze do rzęs :)

      Usuń
  7. miałam i oddałam...dla mnie efekt był zbyt przeciętny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam ja i była targedią, zresztą tak jak ten absolute express volume.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'Absolute express volume'- nie miałam, ale jakoś mnie nie kusi :P

      Usuń
  9. A mi się podoba efekt po 2 warstwach ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie miałam i już się nie skuszę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też jestem na nie, sklejaniu mówimy zawsze NIE.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja miałam i bardzo lubiłam, szkoda, że mi się skończył :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakby sklejone te rzęsy..jestem na nie;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam tego tuszu ale jak mówisz że skleja rzęsy i się osypuje to na pewno go nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przy jednej warstwie wygląda jeszcze znośnie;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam go, ale kruszenie go zupełnie dyskwalifikuje. Koszmarny ból jak drobinki wpadają do oka ;/

    OdpowiedzUsuń
  17. Rzeczywiście przy drugiej warstwie wygląda słabo..

    OdpowiedzUsuń
  18. nie znam,nie mialam,nie mialam nic z tej firmy
    polecam tusz miss sporty stydio lash,tani!moj nr jeden z tych tanszych,bo aktualnie to benefit,ktory daje efekt wow!x

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak ten tusz się obsypuje to ja podziękuję :P

    OdpowiedzUsuń
  20. O nie! Jak się osypuje i kruszy, to nic tylko do kosza. Nie znoszę, gdy kosmetyki utrudniają mi życie (np. tusz, który kilka razy w ciągu dnia odbija się pod brwiami). Chciałam kiedyś kupić sobie maskarę z Hean, ale inną wersję. Wiem już, że tej na pewno nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  21. NIe miałam go, ale opakowanie wygląda fajnie. Szkoda, że taki słaby:(

    OdpowiedzUsuń
  22. myślałam ostatnio jak go nałożyłam, że mi się kreska znad rzęs rozsypała, a to był właśnie on...
    mocno średni niestety.
    potestowałam sobie i chyba w końcu wrócę do Masterpiece Max od MF - jednak hit nad hity :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też kocham Masterpiece :) i jeszcze Loreal Milion Volume Lashes ten w jakby srebrnym opakowaniu, dwa razy tanszy,a efekt jeszcze lepszy od master;)

      Usuń
  23. jeżeli się kruszy, to nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nigdy nie miałam styczności z tą firmą, ale jeśli się kruszy to dla mnie odpada..

    OdpowiedzUsuń
  25. nienawidzę tuszów które się obsypują. ....tej maskarze (albo masakrze)podziekuje

    OdpowiedzUsuń
  26. A miałam spróbować tego tuszu:) Dzięki za recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie jest fajnie. Osypywanie się dla mnie jest strasznie drażniące

    OdpowiedzUsuń
  28. Dotychczas nie miałam do czynienia z maskarami firmy Hean. Nie przepadam za silikonowymi szczoteczkami. W moim przypadku najlepiej sprawdzają się tradycyjne rozwiązania.

    Osypujący się tusz potrafi popsuć cały makijaż, w związku z tym daruję sobie ten produkt.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja też rzadko trafiam na buble, ale dzięki, że "ostrzegłaś" :) choć raczej mało prawdopodobne, że bym go kiedykolwiek wzięła, bo ja tylko zwykłych szczoteczek używam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. szkoda,ze obsypuje sie,ale ladnie wydluza ci rzęsy :P

    OdpowiedzUsuń
  31. nawet na Twoich super rzęsach nie daję super efektów:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Masz niesamowite rzęsy... tusz to tylko dla nich dodatek :)
    Więc osypujący się tylko zmąci ten piękny widok.

    OdpowiedzUsuń
  33. u mnie ten tusz sie sprawdza fajnie :) u Ciebie ładnie wyglada na rzesach ..dosc mocny efekt jak na niego, ale jak plata figle to nie ma co sie meczyc;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...