poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Papiloty


Moje włosy są bardzo sztywne i proste. Jak się można spodziewać- zawsze marzyły mi się loki lub fale :)
Robię je na różne sposoby.. między innymi termoloki, warkocz, ślimaczki, za pomocą klamer oraz za pomocą papilotów :)








Papiloty kupiłam w Rossmannie. W opakowaniu było 6 sztuk. 






Dawniej każde użycie papilotów kończyło się zrobieniem z siebie barana (baranie loczki). 
Dopiero jakiś czas odkryłam, że najlepszy efekt uzyska się przy użyciu małej ilości papilotów (ja mam swoje włosy bardzo grube i jest ich dużo, a ilość 6papilotów jest idealna do uzyskania fal) oraz uprzedniego nawinięcia pasma włosów na palec.

Oczywiście notorycznie o tym zapominam. Tak było i tym razem (dzisiejszy efekt). Jeden papilot gdzieś mi się zagubił, wspomogłam się paroma innymi wałkami i wyszedł dość mocny skręt.



Tak więc reasumując, jeśli nie chcecie mieć barana na głowie, a lekkie naturalne fale to:
-użyjcie małej ilości papilotów
-nawijajcie dość spore pasma włosów

-przed nawinięciem włosów na papilota obkręć je wokół palca tak jak na zdjęciu:


Im bardziej skręcisz pasmo włosów tym większy skręt uzyskasz.




Tak jak pisałam wyżej, ja niezbyt zastosowałam się do swoich rad :D Czyli za dużo papilotów użyłam, zbyt małe pasma włosów wydzieliłam i za bardzo je skręciłam.

Po zdjęciu papilotów wyszły więc sprężynki..



Palcami delikatnie rozdzielamy taką sprężynkę na 2-3 części.

Taki loki wyszły:




(Nienawidzę sama sobie robić zdjęcia!)


Zanim nakręciłam włosy na papiloty użyłam jakiegoś żelu do włosów z Rossmanna. To chyba taki najzwyklejszy. Loki trzymały się cały dzień.


Zdjęcia robione pod koniec dnia:





Papiloty na włosach miałam całą noc. Loki wytrzymały cały dzień, powiedziałabym nawet, że pod koniec dnia wyglądały by lepiej. Prawdopodobnie następnego dnia zrobiłyby się fale.
Szkoda tylko, że włosy straciły na długości :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...