sobota, 20 września 2014

Julia.. ;)


Od jakiegoś czasu prowadzimy w domu zeszyt, w którym zapisujemy śmieszne zdania powiedziane głównie przez Julie (niektóre są z czasów, kiedy była bardzo bardzo malutka- tyle co nam się poprzypominało :))


Dzisiaj więc taka mała odskocznia od kosmetycznych recenzji. 





Julia jeździ na hulajnodze w mamy butach na obcasie, nagle zatrzymuje się i mówi: no nie, france znowu obcierają!



Julka z takim ironicznym uśmiechem do babci jedzącej pączka: co, padła Twoja dieta?



-Jaka dziś zupa?
- Fasolowa
- To czemu taka czerwona?
- Bo to pomidorowa
(były dwie zupy)



Podczas zabawy w wymienianie wyrazów na literę B. Rozglądamy się po kuchni szukając jakiegoś przedmiotu na tą literę.
Julia: bałagan



Magda: nie ma co się porywać z motyką na manowce. (Wspominałam Wam już, że jestem mistrzem przekręcania różnych powiedzeń? ;))



Mama z Julką bawią się  wymienianie wyrazów na literę "O"
(..) okulary, oko, Oliwier, Oskar
Julia: "O Jezu"



Z serii błędów
Julia: cały czas jęczyłam za mamą
Kolory wg Julki: czerwień, zieleń, niebiesk
Nazwy kwiatów: mlecze, stokrotki, dzwońce
"Ten melement mi wytnij i podziel na mniejsze"
-ale o Wam to chodzi?

Julka bawi się z mamą w zgadywanki
Julia: to jest taki lud, co ma długie blond włosy (oczywiście chodziło jej o mame)


Julia leci do wc pilnie, bo chce jej się siku. Siedzi.. i mówi: "ufff prawie się zesikałam w majtki"
Po chwili krzyczy: "cooo? Ja nie mam majtków??"
(była w piżamie)





Mama z Julką bawią się już długo.
Mama: Dobra Julciu, kończymy zabawę, bo mama też ma swoje obowiązki
Julcia: ja też mama swoje obowiązki. Muszę oglądnąć "Rancho Leny", zjeść kolacje, zjeść pomarańcze, wykąpać się, oglądnąć "Przygody Sary Jane" i jeszcze do tego przez całą noc muszę spać!




Julka wybiera się na spacer
- Julciu, bierzesz ze sobą nową lalkę?
Julia: ona nie jest nowa. Kupiłam ją wczoraj





Julia: ja dlatego tak szybko wydaje pieniądze, żeby ich nie zgubić



Przed rodzinną wigilią. Julka z mamą pakują prezenty dla innych. 
M: a dla mamy nic nie ma! (zażartowałam sobie i smutną minkę zrobiłam, wiadomo- sama sobie prezentu nie pakowałam).
Julka przejęta idzie do dziadków i mówi, że nie ma prezentu dla mamy. Babcia mówi, że prezent jest, pokazuje, ale przestrzega, żeby nic nie mówiła.
Julia idzie do pokoju, gdzie mama jest
J: mamo, nie martw się. Babcia ma dla Ciebie prezent, ale nie mogę Ci powiedzieć co. Ale jak chcesz to powiem Ci na ucho.



Babcia: to był mąż jej ojca (def. teścia)



"Oddawali swe ukłony w oborze.."- kolęda wg. Julki


Mama z Julką oglądają zabawki na allegro. Widzimy Alladyna.
Julka: ooo, to ten z Londynu!



Oglądamy jednorożce na allegro
J: fajne.. ale szału nie ma



Julcia robi konia z kartonu z różową grzywą i ogonem
M: różowy nie pasuje
J: Tak, nie pasuje. Za to jest zgodny z naszymi gustami



Podczas zabawy w wymienianie wyrazów na literę N
Julia: noga
M: już było
Julia: wiem, że była już noga, ale przecież mamy drugą nogę




Na spacerze
- Julciu chce Ci się iść?
- Mnie się chce tylko kupke



Julia: mamo, muszę Ci się do czegoś przyznać
M: co się stało?
J: zakochałam się w Patryku
M: (szok) i co Julciu robicie, bawicie się ze sobą?
J: nie
M: rozmawiacie ze sobą?
J: nie
M: Julciu, to co Wy robicie?
J: uśmiechamy się do siebie



Swojego czasu starałam się oduczyć Julkę wołania nas co chwile. Wymyśliłam zabawę w zamianę ról, żeby zrozumiała o co mi chodzi)
 Mama jest córką, a Julka mamą.
Mama naśladuje Julke i woła co chwilę: mamo, mamo, mamo. I tak przez najbliższe 10 minut.
W końcu za którymś razem Julka na to pod nosem: co ten gówniarz znowu chce?




Wieczorem mama z tatą leżą w łóżku zmęczeni. Julka się kąpie i nagle z łazienki woła:
mamooo
cisza
mamoooooo
cisza
mamooooooooooo
Madzia udaje, że nie słyszy. Ale za chwile znowu mamoo, mamooo. Magda w końcu zwleka się z łózka, idzie do tej łazienki lekko poddenerwowana czy zirytowana (myślę sobie, może coś ważnego, może coś się stało itd)
-Co?
-Zawołasz tate?
(ręce opadają:D)



Żałuję, że nie zapisujemy wszystkich tego typu "haseł", ponieważ zwyczajnie się je zapomina.

Przyznam, że miałam obawy przed publikacją tego posta. Zdaję sobie sprawę, że osoby niemające dzieci nie koniecznie zrozumieją humor tych sytuacji.
Mam jednak nadzieję, że notka Wam się podobała.

Miłej soboty!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...