Ponieważ w ten weekend mam zaplanowany wyjazd, który okazał się dwudniowym* postanowiłam skrobnąć co nie co o kosmetyczne podróżniczki. Zależy mi przede wszystkim na tym, aby moje kosmetyki zajmowały mało miejsca. Chciałabym wziąć ze sobą mniejszą torebkę przewieszoną przez ramię oraz większą torebke, w której wylądują potrzebne rzeczy i zostawię je w hotelu.
*bardzo żałuję, że nie będzie mnie na spotkaniu blogerek w Krakowie, zwłaszcza, że w tym czasie tak na prawdę będę bardzo blisko.
Post będzie podzielony na dwie części:
1. Kosmetyczka do torebki, czyli głównie kolorówka potrzebna nam do wykonania codziennego makijażu jak i ewentualnych poprawek w ciągu dnia.
2. Kosmetyczka z produktami do pielęgnacji.
+
mini apteczka
1. KOSMETYCZKA DO TOREBKI, czyli głównie kolorówka potrzebna nam do wykonania codziennego makijażu jak i ewentualnych poprawek w ciągu dnia.
Kosmetyczka zawiera produkty, które zabiorę ze sobą na weekend.
Uważam jednak, że jest to kwestia bardzo indywidualna. To normalne, że osoba, której cera jest w złym stanie (pryszcze, widoczne naczynka, przebarwienia) spakuje do kosmetyczki podkład, puder, korektor, a osoba mająca idealną cerę odpuści sobie zabrania wyżej wymienionych kosmetyków.
Już dawno się zorientowałam, że część kobiet wychodząc z domu ma w torebce mini kosmetyczkę z produktami do poprawek, a część nie zabiera ze sobą ani jednego kosmetyku.
Część z nas się po jakimś czasie świeci i potrzebuje zmatowienia, na części ma cery,na których podkłady się krótko trzymają i mają potrzebe ponownego nałożenia podkładu. I tak można wymieniać i wymieniać.
Osobiście jestem osobą bardzo wyrozumiałą i nie mam potrzeby krytykowania osoby, którą widzę na uczelni w wc malującą się, czy nawet nakładająco 5 wartwę tuszu. Jeżeli to czyni ją szczęśliwszą/spokojniejszą/ładniej wyglądająco w swojej ocenie itd to nie widzę w tym nic złego. Jej sprawa.
Na dłuższe jednodniowe pobyty po za domem biorę ze sobą taką kosmetyczkę, w której mam swoje minimum. Raz z niej korzystam, raz nie. Lubię jednak wyglądać świeżo i czuć się ładnie. Niestety nie należę do osób, które budzą się pieknę i na których makijaż trzyma się ładnie cały dzień. Dlatego jeżeli mam możliwość "poprawienia się" korzystam z niej, bo dlaczego miałabym sobie tego odmówić? :P
Najlepsza kosmetyczka do torebki powinna być moim zdaniem przeźroczysta. Łatwiej w niej odnajdziecie szukany przez Was kosmetyk. (np. do kupienia teraz w Rossmannie, z kolekcji różanej Wibo w cenie 1,29)
PODKŁAD W KOMPAKCIE,
Długo używałam MF, jednak pasowało go wymienić, bo najzwyczajniej w życiu robi się już za stary :P Upolowałam niedawno podkład w kompakcie o którym wspomniałam w tej notce: http://mallene.blogspot.com/2012/07/poszam-tylko-po-wode-rozana.html
Dzięki temu, że posiada lusterko, zawartość mojej kosmetyczki zmniejszy się o jedną rzecz. (przypominają mi się słowa mojej koleżanki: bez lusterka to jak bez ręki. :D)
MAPKA BRĄZUJĄCA
Jak dla mnie jest to wielofunkcyjny produkt. Może służyć jako bronzer, jako rozświetlacz lub cień na powieki. Pisałam o niej tutaj: http://mallene.blogspot.com/2012/05/mapka-brazujaca-sensique.html
Potrzebna do ewentualnych zadań specjalnych. Pryszcz, sińce pod oczami..
PĘDZEL
Jesli nie mam czymś muśniętych policzków czuję, że czegoś mi brakuje. Pędzel zajmuje mało miejsca :)
PATYCZEK KOSMETYCZNY
Może służyć do nałożenia cienia, do poprawek makijażu, do wyczyszczenia uszu, nałożenia szpiczastą końcówka tuszu jako eyelinera hehe do czego tam chcecie :)
KREMY, PRÓBKA PERFUM, CHUSTECZKI NAWILŻAJĄCE (MOKRE)
Takiego kremu w mini tubce czy saszetce mogę użyć również jako kremu do rąk.
Nie zabrałabym ze sobą perfum w buteleczce.. Raz, że zajęły by więcej miejsca, a dwa, że prawdopodobieństwo wylania itd w moim przypadku jest wielkie. Dlatego wolę mieć małą próbeczkę :)
*chusteczki nawilżające mokre
Chusteczki nawilżające musze mieć przy sobie zawsze. Zwłaszcza jak idę/jadę gdzieś z Julką.
Moja koleżanka często sobie przepakowywała kilka chusteczek do siateczki.
Ja kupowałam zawsze mini opakowania, jednak ostatnio odkryłam, że Isana w swojej ofercie ma chusteczki pakowane pojedynczo. Zajmują na prawde bardzo mało miejsca.
*MAŁE POJEMNICZKI
Myślę, że jeśli nie mamy kosmetyków w wersji mini to wszelkie podkłady/korektory/kremy warto przelać do małych pojemniczków.
2. KOSMETYCZKA Z PRODUKTAMI DO PIELĘGNACJI
Nie wiem czy w hotelu będą "hotelowe kosmetyki" typu mydełko, żel, dlatego wolę swoje zabrać ze sobą.
Moje minimum na weekendowy wyjazd:
BALSAM DO CIAŁA- mało TBS, które jest malutkie i mało miejsca zajmuje
SZAMPON, który posłuży mi do mycia włosów jak i jako żel pod prysznic
DEZODORANT- ZIAJA SOFT
SZAMPON, który posłuży mi do mycia włosów jak i jako żel pod prysznic
DEZODORANT- ZIAJA SOFT
ODLEWKA MICELA- nie miałam żadnej małej buteleczki, dlatego użyłam tej Rossmanowskiej
TONIK NUXE W SASZETCE- mało miejsca zajmuje. Dodatkowo wezmę pusty pojemniczek, aby po wieczornej tonizacji produkt przelać i mieć na rano
PRÓBKI KREMÓW- Eucerin, Bandi pod oczy, mini tubka Sampar
OLEJ ARGANOWY- stosuję jako "krem" jak i na włosy jako jedwab
KLAMERKA (KLIPS) DO WŁOSÓW, PATYCZKI I PŁATKI KOSMETYCZNE
+ oczywiście szczoteczka i pasta do zebów oraz szczotka do włosów ;)
O czymś zapomniałam? Wzięłam coś niepotrzebnego? Pewnie tak :P
Zresztą ja zawsze (zawsze!) 5 minut przed wyjściem z domu jak gdzieś jadę na parę dni, pakuję do torby coś jeszcze. Także przypuszczam, ze wezmę ze sobą jeszcze paletkę Sleek, pędzelki do makijażu itp..
MINI APTECZKA
A w porfelu zawsze noszę mini apteczkę.. ktora nie tylko mi sie nie raz przydała :)
Jak wiecie ostatnio chorują moje nerki, ból może złapać w każdym momencie dlatego zawsze mam coś przeciwbólowego.
Ibuprom, Nospa, Stoperan, tabl na ból gardła, plaster.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ciekawa jestem jak odbierzecie moją organizację kosmetyczek. Oczywiście jeśli chodzi o kosmetyczkę do torebki to nie mam ze sobą jeśli idę przysłowiowo po bułki :D
Nie sprawdzam też co 15minut jak mój makijaż się trzyma. (wczoraj chyba coś było w rozmowach w tłoku o tym :)).
Oczywiście jestem w stanie bez problemu nie poprawiać makijażu i nie robię z tego tragedii. Jednak posłuzyłabym się przykładem- jeśli boli Was głowa- zażywacie tabletki. Czuć się komfortowo- to jest to!
Życzę udanego weekendu, udanego spotkania blogerek i sama sobie życze udanego weekendowego wyjazdu :)
super ;)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu.
Udanego wyjazdu:)co do kosmetyczki masz absolutną racje nie kazdy zabierze to samo w podróż lub wyjazd ale jakieś minimum trzeba mieć:)
OdpowiedzUsuńi od razu lżej! ja zazwyczaj przy takich wyjazdam wyciągam pudło z próbki, robię jakieś odlewki, albo kosmetyki na wykończeniu, których nie będzie mi szkoda w razie czego zostawić. stawiam na minimalizm, zresztą zawsze na miejscu można coś kupić ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę na miejscu nic nie kupować, bo zawsze kupię więcej niż trzeba :P
UsuńŚwietnie zorganizowana, w niedzielę wyjeżdżam i też jakoś muszę swoją upakować .
OdpowiedzUsuńJa tam zawsze wszystko pakuję do jednej większej kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńZawsze zostawiam sobie jakies malutkie buteleczki i sloiczki, ktore wydaja mi sie na odpowiednie do podrozy. potem moge wszystkiego sobie odlac i nie targam ze soba torby wypelnionej po brzegi.
OdpowiedzUsuńz kolorowki tez mam grupe sprawdzonych wojakow, ktorych biore ze soba bez zastanowienia na takie wyjazdy.
ps. taka odlewka dermacolu starczy chyba na miesiac ;-) !
Jak nie na dłużej :) Jakoś tak mi się sporo wylało :D Zresztą co tam.. i tak niedługo musze kupić nowy dermacol, bo mimo, że tego jeszcze duuuużooo jest to już zbyt długo jest otwarty.
Usuńpatyczek do uszu rzecz wielofunkcyjna :D
OdpowiedzUsuńjaka Ty jesteś zorganizowana! :):):)
OdpowiedzUsuńtrzeba być minimalistką i zabierać wersje mini albo w specjalnych pojemnikach wyjazdowych, po co potem jęczeć, że jest ciężko :D udanego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńWyjeżdżając również stawiam na minimalizm, szczególnie dotyczy to kosmetyków. Zewsze zabieram ze sobą saszetki, próbki i miniaturki. Nie lubię dźwigać :P
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu! :)
Ja zawsze nosze kolorowke ze soba, mam czesto nieladna cere i musze poprawiac ja :( co do wyjazdow, to moja kosmetyczka pielegnacyjna wyglada identycznie jka twoja:)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o kosmetyki na wyjazdy to też stawiam na minimalizm :) zabieram tylko najbardziej niezbędne produkty, najczęściej w formie miniaturek, próbek i odlewek :)
OdpowiedzUsuńKurcze nie wiedziałam o tych chusteczkach w jednorazowych saszetkach. Jak my wyjeżdżamy to najczęściej do pielęgnacji biorę kosmetyki dziecka...bo ona musi mieć specjalne do skóry wrażliwej, a później jej podkradamy. Miłego wypoczynku
OdpowiedzUsuńJa tez zrobię taki post, tyle że ja zabieram dwa razy więcej kosmetyków, haha :)
OdpowiedzUsuńTe chusteczki w saszetkach są genialne, na pewno zerknę na nie przy najbliższej wizycie Rossmannie.
Na co dzień nie noszę ze sobą kosmetyczki z kolorówką. Trzymam w niej tylko krem do twarzy (służący jako wszelakie inne nawilżacze) oraz ochronną słoneczną pomadkę Nivea.
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu!!!
ja na co dzień w torebce noszę tylko Carmex i błyszczyk.. a na wyjazdy zabieram wszystko w mini pojemnościach - próbki, testery, lub przelewki robię z większych opakowań, np podkład :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo za takiego posta bop sama za nie długo wyjeżdżam ;D myślę ze zabrałaś w sam raz i rozglądnę się za tymi chusteczkami jednorazowymi z Isany ;) i oczywiście udanego wyjazdu ;>
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię jesteś tak poukładana :) a kiedy dalsza część wietrzenia szafy ?:)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu ;)
Ehh jak widzisz, ciężko mi się rozstać z ubraniami, które już leżą i leżą na dnie szafy. Myślałam, ze dam rade dzisiaj, ale wyszedł inny post. Nie obiecuję, ale postaram się w pn :)
Usuńjaka zorganizowana! :)
OdpowiedzUsuńBardzo rozsądnie sobie tą wakacyjną kosmetyczkę "zaplanowałaś". :)
OdpowiedzUsuńNa wyjazdy zabieram:
OdpowiedzUsuń- próbki
- odlewki (zostawiam sobie pojemniczki po minaturkach, słoiczki po kremie do oczu, a potem wyparzam)
- końcówki (kosmetyki które "wykańczam" w czasie wyjazdu i nie muszę zabierać ich z powrotem)
Zresztą wszystko zawsze można dokupić :D
udanego wypoczynku :):)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze mam przy sobie mini apteczkę, niejednokrotnie mi życie uratowała :)
OdpowiedzUsuńMi szykuje się niedługo weekend, na który mam możliwość zabrania tylko bagażu podręcznego, więc również powoli przeglądam swoje zapasy pod kątem buteleczek na odlewki, miniaturek i innych saszetko-próbek do zabrania :)
OdpowiedzUsuńJa w torebce noszę tylko puder, patyczki kosmetyczne i właśnie takie mokre chusteczki :)
OdpowiedzUsuńJa też Madzik życzę Ci udanego wyjazdu. Gratuluję także zorganizowania i umiejętności minimalizacji przy pakowaniu. Ja niestety nie umiem, po prostu się zapakować, czy to z kosmetykami, czy z ciuchami, itp. Zawsze, przy jakichkolwiek wyjazdach mam największą torbę, czy walizkę. A na 2dniowy wyjazd, to już w ogóloe hardkor. Torba nie do uniesienia:D baba.
OdpowiedzUsuńHeheheh, też tak miałam i to jeszcze do nie tak dawna.
UsuńMyślę, że dziecko uczy bycia bardziej zorganizowanym :)
Udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńłeee... szkoda, że nie możesz być na spotkaniu :( bardzo chętnie bym Cie poznała :) sprawdziłabym Twoją kosmetyczkę :P przynajmniej Ty jesteś zorganizowana :P bo ja... czasami biorę tyle... że mogłabym obdarować tym jeszcze co najmniej 2 osobę :P
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego wyjazdu :))
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post zwłaszcza , że jest okres wakacji a więc czas różnego typu wyjazdów :)
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu ;*
będę się musiała zaopatrzyć w te pojemniczki w rossmannie :)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze robię "przelewki" na wyjazd :) Torba lżejsza o kilka kilogramów :)
OdpowiedzUsuńJa się minimalizmu nauczyłam po jednej z wycieczek :) Uciążliwa to była wyprawa. Dosłownie! Uginałam się pod ciężarem walizki, bo oczywiście wzięłam pełnowymiarowe kosmetyki. Powiedziałam sobie, nigdy wiecej! Od tamtej pory, im mniej, tym lepiej. Próbki, odlewki, tyle. I jak dotąd się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńteż pisałam ostatnio u siebie co zrobić, żeby kosmetyczka ważyła możliwie jak najmniej :) a w torebce mam co najwyżej błyszczyk/pomadkę ochronną ;)
OdpowiedzUsuńmyślę też czy warto kupić ten mały pędzel z Essence... jak ja pudru poza domem nie używam :D
Ja jak gdziekolwiek jadę biorę wszystkiego za dużo i później okazuje się, że 2/3 z tego co wzięłam wcale mi się nie przydaje..
OdpowiedzUsuńw takim razie miłego wyjazdu :)
fajnie to zorganizowalas,ja tez nie nosze w torebce kosmetyczki u mnie cos takiego jak poprawki w ciagu dnia nie istnieja :)
OdpowiedzUsuńteż lubię taki minimalizm, a mini apteczke mam prawie zawsze przy sobie.
OdpowiedzUsuńMallene - świetny post! Ja tez jakiś czas temu odkryłam bezsens pakowania i taszczenia pełnowymiarowych produktów... Zawsze chomikuję próbki, które dodawane są do gazet, lub te gratisowe mini-buteleczki szamponów/balsamów/żeli p/prysznic, które później przeznaczam na wyjazdy. jeżeli chodzi o demakijaż - ja ograniczam się na takie 2 dniowe wyjazdy - do chusteczek 3w1 do demakijażu.
OdpowiedzUsuńA w torebce? w torebce noszę tylko szminkę i czasami puder prasowany :P
bardzo dobry post:) ja też wybieram się na wyjazd ale tygodniowy, muszę dokładnie przemyśleć co ze sobą zabrać by nie taszczyć jak Twoja Sis sterty zbędnych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńPopieram całkowicie, też znam osoby które na wyjazd zabierają ze sobą pół łazienki :P
OdpowiedzUsuńO! i taki minimalizm mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńciekawy post :) czy używałaś już tych chusteczek o zapachu cytrynowym z Isany? Jeśli tak, to czy zalatują CIFEM czyprzyjemnie pachną?
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku :*
OdpowiedzUsuńJa zastanawiałam się czy jest sens pokazywać moją wakacyjną kosmetyczkę, ale ostatecznie stwierdziłam, że prędzej powinnam sobie zadać karę za jej zawartość :/
OdpowiedzUsuńo to jest to!wszystko co potrzebne i do przodu :)świetne rozwiązanie
OdpowiedzUsuńzdecydowanie jestem podobna do Twojej siostry w tym temacie:D
OdpowiedzUsuńZorganizowana bestia z Ciebie. ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżaj na spotkanie w Katowicach w takim razie. ;*
A ja wszędzie targam wielki szampon, balsam, odżywkę... chyba muszę zainwestować w takie malutkie opakowania ;) bo potem się dziwię, że nie mi ciężko walizkę podnieść ;)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku :) Ja w wersji mini biorę ze sobą jedynie żel pod prysznic i płyn do higieny intymnej, reszta jest w pełnowymiarowych opakowaniach.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ja zazwyczaj nabiorę mnóstwo rzeczy a potem z połowy nie korzystam. A jeśli już biorę kilka drobiazgów, albo co gorsza nic to okazuje się, że idziemy gdzieś "do ludzi" i nalezałoby przyzwoicie wyglądac i się pomalować :D Jesteś bardzo zorganizowana !!
OdpowiedzUsuńZ pewnością przydatna porada.Zazwyczaj zabieram o wiele za dużo, bo wszystko wydaje mi sie potrzebne ...
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam te małe pojemniczki z Rossmanna. Odkąd je posiadam, to przelewam do nich potrzebne rzeczy, głównie kremy z filtrem i idę na miasto. Zawsze może się zdarzyć, że coś się zetrze itp., więc lepiej mieć ze sobą odpowiedni kosmetyk;) Te słoiczki nie zajmują dużo miejsca, nie otwierają się samoistnie:)
OdpowiedzUsuńminimalistyczny zestaw w sam raz na wyjazd :)
OdpowiedzUsuńja tez zawsze ilość kosmetyków zmniejszam do minimum. Dlatego dziękuję drogeriom za mini produkty =)
OdpowiedzUsuńŚwietne wskazówki, uśmiałam się jak wyobraziłam sobie Twoją sis z tym plecakiem, haha
OdpowiedzUsuńz przyjemnością czyta się twego bloga
OdpowiedzUsuńdodałam do blogrolla i dodaję do obserwowanych
zapraszam do mnie
zainteresował mnie ten spray, nawet nie wiedziałam że cos takiego istnieje, mam blond farbowany i jak zwykle koszmarne odrosty
upps notka o sprayu to nie tu sorki bo czytałam też o sprayu Joanna u ciebie
UsuńJesteś fajnie zorganizowana :) Twoja siostra mnie rozwaliła ;)
OdpowiedzUsuńPodoba ci się ten niebieski tusz? Widziałam go ostatnio w jakiejś gazecie:)
OdpowiedzUsuńPisałam o nim tutaj: http://mallene.blogspot.com/2012/06/zapowiedz-testowania-kwas-hialuronowy.html#comment-form
UsuńNadal go lubię, ale z perspektywy czasu wiem, że szybko się zużywa :)