Pod jednym z postów Anwen, nawiązała się dyskusja moja z moimi "włosowymi siostrami". Jedna z nich napisała o drożdżach pomagających w uzyskaniu push up. Spróbowałam.. :)
Przepis nieco sobie urozmaiciłam o kilka kropel oleju laurowego, który ma działać na porost włosów.
Składniki:
Drożdże (pół opakowania)
2 krople oleju laurowego
Woda (może być hydrolat)
Miseczka
Szpatułka do mieszania (łyżeczka)
Ponieważ mieszankę nakładałam tylko na skórę głowy i włosy przy nasadzie, użyłam połowę drożdży.
Drożdże rozpuściłam w wodzie (nie nalewajcie jej dużo) i mieszałam aż do uzyskania konsystencji masy. Dodałam ok 2 krople oleju laurowego.
Mieszankę nałożyłam na mokre włosy przy nasadzie i skórę głowy. Nie ukrywam- śmierdziało to strasznie! :P Potrzymałam kilka minut, zmyłam wodą. Umyłam włosy odżywką i szamponem.
Efekt push up? BRAK :D No cóż.. można się było tego spodziewać ;) Może za krótko trzymałam? Trzeba poeksperymentować.
W każdym bądź razie moje włosy po drożdżach były bardzo miłe w dotyku, mięciutkie, gładkie. Dlatego mieszankę mam zamiar stosować raz w tygodniu, zwłaszcza ze względu na działanie oleju laurowego.
Macie jakieś sprawdzone metody na uzyskanie efektu push up na włosach?
Jak patrzę na zdjęcia Anny z bloga http://annaaaanna.blogspot.com (na którego niedawno trafiłam) to mnie skręca z zazdrości :P
Można się zakochać w tych włosach!
Stapiz Line Volume Non-stop (niebieskie maziajki) - dla mnie efekt push up jest nawet za duży...
OdpowiedzUsuńChodzi o to czy coś innego? http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=36518
UsuńU mnie taka maska działa przede wszystkim na przetłuszczanie. Bardzo je ogranicza, delikatnie unosi włosy u nasady, ale takiego efektu push-up jak u Ani niestety też nie daje :(
OdpowiedzUsuńAż takiego efektu jak u Ani to się nie spodziewałam.. ale miałam nadzieję, że chociaż trochę się włosy uniosą. ;(
Usuńmoże spróbuj bez olejku i potrzymaj to trochę dłużej (ja nakładałam na 30minut) - powinno być lepiej :))
Usuńtak jak pisze anwen - ta maska, w wersji bez oleju, lekko unosi włosy u nasady. wydaje mi się, że przy naszych ciężkich w dziwny sposób włosach takiego prawdziwego push-up'u nie wydobędzie nawet fryzjer, bo zaraz i tak opadną:( ta anna ma tak piękne włosy, że umieram z zachwytu teraz<3 takie miękkie i właśnie takie lekkie, moje nawet po koczku na czubku głowy po jakimś czasie opadają:( zresztą takiego koczka, jak ma anna, u mnie zrobić się nie da, wiesz, takiego odbitego jakby od głowy. może warto poprosić ja o poradę, jak stylizuje włosy? chociaż podejrzewam, że u nas, to nawet połowy efektu nie będzie;p
Usuńfajnie natomiast, że widzisz różnicę chociaż pod względem miękkości włosów, bo już bym miała wyrzuty sumienia, że beznadziejny patent podrzuciłam;)
znalazłam dzisiaj jeszcze to: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=117954 :)
UsuńSpróbuję wersję bez olejku :)
UsuńFoster Marine- przekopałam całego bloga Anny, ale dochodzę do takich samych wniosków co Ty :P
Kupiłam wczoraj piankę Volume Up i zobaczę czy przy jej użyciu + koczek coś uzyskam.. :)
No coś Ty, nie miej wyrzutów sumienia :) Wszystko trzeba na sobie wypróbować, a ja faktycznie może nie potrzebnie dodałam oleju laurowego :)
Zabieram się za czytanie wizażowego wątku. Dzięki :)
No Anna ma włosy niesamowite, ale raczej takie gęste są z natury, bo z tego co kojarzę ona nie stosuje żadnej wyszukanej pielęgnacji...
OdpowiedzUsuńKiedyś NIVEA miała taki spray, który faktycznie robił dobrze włosom u nasady, ale oczywiście zgadnij? WYCOFALI ;-)
Normalka..
Usuńpeeling do włosów tez kiedyś mieli fajny i też wycofali.
UsuńTa dziewczyna z bloga którego polecasz wydaje mi się, że ma poprostu tak mega geste włosy.
Pamietam w liceum, uchodziłam w podsatwówce za osobę o bardzo gęstych włosach, do momentu aż zobaczyłam włosy mojej kolezanki. padłam jej warkocz był grupy jak moje przedramie, a fryzjerzy na mnie narzekają, że dużo roboty przy mnie :P
Po oglądnięciu włosów Ani, sama zaczęłam się zastanawiać czy aby moje włosy na pewno są gęste :P
Usuńja na szczęście nie muszę stosować nic na push up bo i tak mam pełno włosów
OdpowiedzUsuńJa też mam ich dużo, ale są ciężkie i opadają..
UsuńNie stosowałam jeszcze takiej maseczki z drożdży, ale nie wiem cy bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńolejek laurowy faktycznie powoduje wzrost włosa? hmm ciekawe :)
OdpowiedzUsuńdla mnie największe push-up to włosy wyczesane na grubą szczotkę warstwa po warstwie, pomiędzy można ale nei trzeba spryskać lakierem do włosów:P
OdpowiedzUsuńtakie bardziej uniesione włosy u nasady powodował u mnie też ocet jabłkowy własnej roboty - po umyciu włosów, buteleczka z atomizerem i rozpylić na włosy z odległości ok. 20cm, wysuszyć:)
Piszesz, ze ocet jablkowy wlasnej roboty, a taki ze sklepu się nada? :)
Usuńtaki ze sklepu się nada, ale proponuję rozrobić z wodą tak w proporcjach 1:1 by nie był za mocny:)
Usuńmoje mają aż za dużo objętości, i muszę ją niwelować :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dziewczyna ma boskie włosy :D
OdpowiedzUsuńAnia ma cudne włosy :) za każdym razem jak jestem na jej blogu popadam w kompleksy :P
OdpowiedzUsuńja lubię zapach drożdzy więc takie maski mi nie straszne :)
może za krótko ją trzymałaś? bo napisałaś, że kilka minut, może efekty byłyby lepsze po dłuższym przetrzymaniu?
Pamiętam, że moja koleżanka jak była młodsza (ok 10lat) jadła drożdże takie surowe.. Blee..
OdpowiedzUsuńNastępnym razem dłużej potrzymam :)
Faktycznie anna ma piękne włosy...sama marzę o uniesieniu...ale niestety jeszcze idealnego środka nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńmoje same się unoszą więc sposobu nie znam na push-up
OdpowiedzUsuńja nakładałam same drożdże z wodą na skórę głowy celem zmniejszenia łojotoku - jednak się zniechęciłam ponieważ im częściej używałam tym bardziej zapach dłużej utrzymywał się na moich włosach - mimo starannego zmywania - więc zaprzestałam eksperymentowania ;)
OdpowiedzUsuńu mnie na push up to tylko tapir ;)
Zapach jest okropny.. Jak zmyłam drożdże to nadal go czułam, ale potem się ulotnił :P
Usuńpierwsze słyszę o takim sposobie :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemu z push up na włosach więc nie pomogę ;)
OdpowiedzUsuńnie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo:D jakis tam efekt zuyskalas ;D moze nie zamierzony ale i tak fajnie ;DDD
OdpowiedzUsuńwyjątkowo nie trawię zapachu drożdży -,- co do efektu push-up to ja idę spać z wilgotnymi jeszcze włosami związanymi w koka na czubku głowy i rano lekki push-up jest ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że próba nieudana :) Też mam problem z przyklapniętymi włosami i jeszcze nic skutecznego nie znalazlam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wyszło, ale może bez tego olejku laurowego było by lepiej, bo jednak olej trochę obciąża;) ja robiłam z kolei płukankę z wody po kaszy gryczanej, może były trochę uniesione, ale raczej bez szału jeśli chodzi o objętość, za to uzyskałam niezły blask, sypkość i miękkość;) muszę koniecznie spróbować z tymi drożdżami;) Pozdrawiam ciepło!:):*
OdpowiedzUsuńDobrze że chociaż włosy były miłe w dotyki :)
OdpowiedzUsuńMallene, może i nie podniosły włosów, ale na pewno dobrze im zrobiły :)))
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego naturalnego sposobu na uniesienie włosów, ale z chemicznych - pianka GUHL (niebieska) - ma specjalny aplikator, nakładasz piankę tylko u nasady. Działa :)
GUHL? Pierwsze słyszę, przypuszczam, że nie jest dostepna w normalnych sklepach? :P
Usuńtego pomysłu nie znałam;)
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że Annaaa ma za dużo włosów do swojej drobnej figury i twarzy. Dziwnie to wygląda ;).
OdpowiedzUsuńNiestety również z zazdrością patrzę na dziewczyny, których włosy są uniesione u nasady. Cudo :)
OdpowiedzUsuńAnna rzeczywiście ma piękne włosy <3 troszkę jej zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńnie robiłam jeszcze domowej maski z drożdżami. co do efektu push-up, nie mam na to sprawdzonego sposobu. moje włosy żyją własnym życiem ;p
Witam cię serdecznie i cieplutko... Wiadomo dni są coraz chłodniejsze.
OdpowiedzUsuńChciałabym cię zaprosić do mojej Akcji : Regeneracji.
Byłabym szczęśliwa, gdybyś do niej przystąpiła.
http://kosmetyczkomaniaczka.blogspot.com/
Buziaki, Ewelina (Miu)
piekne wlosy masz :_
OdpowiedzUsuńTy masz świetne włosy a ja w sumie nie znam żadnej metody na push up :|
OdpowiedzUsuńA ja na podniesione włosy polecam puder, nie jakiś typowo kosmetyczny/fryzjerski tylko taki dla dzieci. Niweluje brak świeżości (tak jak suche szampony) a do tego u mnie świetnie unosi!
OdpowiedzUsuńDzieki za pomysł! Gdzieś już mi się to obiło o uszy :) Muszę więc spróbować.
UsuńHmm a nie powinno się zalać drożdży wrzątkiem? Wiem że dziewczyny które je piją (podziwiam:) tak robią żeby nie fermentowały w brzuchu a działają nadal. Chociaż mogę się mylić :)
OdpowiedzUsuńHmmmm chyba wrzątkiem :)
Usuńooo pierwszy raz słyszę o tej mieszance ;) też mam problem z brakiem objętości :( i nie mam na to niestety żadnego super-sposobu
OdpowiedzUsuńTeż nie słyszałam o tej mieszance :) moje włosy są naturalnie objęte więc nie szukałam nigdy rozwiązań :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słysze o takiej mieszance :) A efekt push up dla moich włosów byłby idealny , wypróbuje może troszke go zmodyfikuje i na mnie zadziala :D oby :)
OdpowiedzUsuńHm, lepsze nakładanie na włosy niż picie tego świństwa :D Ja słyszałam dobre opinie o sprayu nadającym objętość z Yves Rocher i czaje się na niego.
OdpowiedzUsuńNiestety chyba jedyny sposób na puszap to pianka/lakier + tapirowanie. :///////
OdpowiedzUsuńSpróbuję powalczyć z drożdżami;) Nie przepadam za ich zapachem, ale na włosach mogę je trochę ponosić. Jak dodam mojego ulubionego olejku, to może zamaskuję ich zapach:)
OdpowiedzUsuńkiedyś czytałam o maseczce z drożdży, ale przyznam, że jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńPush- up? Zobacz moje recenzje odnośnie produktów alciny z serii royal. Jestem zachwycona, tylko cena już nie jest taka piękna. Ewentualnie Tigi hmmm, w pomarańczowym opakowaniu- coś z rock w nazwie.
OdpowiedzUsuńjeja... jak mi się podobają włosy Anny <3 ah
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować na swoich włosach. To dam Ci znać :) ale ja nie dam olejku żeby mi włosów nie obciążył :)
OdpowiedzUsuń