Ten krem CC miałam kupić od dłuższego czasu. Poleciła mi go koleżanka, która była z niego bardzo zadowolona.
W lutowym ShinyBox znalazłam pełnowymiarowe opakowanie tego produktu, ale najbardziej interesowało mnie przetestowanie kremu w cieplejsze dni, kiedy odsłaniamy więcej ciała :)
BIELENDA COLOR CONTROL, BODY PERFECTOR CC CREAM 10in1
MULTIFUNKCYJNY KREM KORYGUJĄCY DO CIAŁA
Innowacyjny, multifunkcyjny krem cc 10w1 to niezastąpiony kosmetyk, który w sposób perfekcyjny łączy właściwości kryjące korektora do ciała i pielęgnacyjne balsamu. Skutecznie udoskonala wygląd skóry, maskuje niedoskonałości, ujędrnia, intensywnie nawilża. Rozświetlające mikropigmenty odbijają światło i błyskawicznie dodają skórze blasku. Lekka, nietłusta formuła szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu.
Cena: ok 25 zł
Pojemność: 175 ml
Krem CC do ciała zamknięty w przyjemnym dla oka opakowaniu. Posiada bardzo ładny zapach.
Kiedy pierwszy raz go zaaplikowałam po jakimś czasie zaczęłam się zastanawiać "czym mi tutaj tak ładnie pachnie".
Wydobywa odpowiednią ilość produktu.
Formuła przypominająca balsam z domieszką podkładu czy krem brązujący/tonujący. Jest dość lekka, wydajna, wystarczy niewielka ilość. Kolor może wydawać się ciemny, ale bez problemu się rozprowadza i stapia ze skórą.
Dobrze nawilża skórę i przede wszystkim spełnia swoje podstawowe zadanie- poprawia jej wygląd. Maskuje drobne niedoskonałości takie jak zaczerwienienia, pajączki, blizny.
Wyrównuje koloryt i nadaje skórze ładny odcień. Krycie jest na poziomie średnim.
Producent pisze, że krem tworzy na skórze efekt "rajstop w kremie"- zgadzam się z tym, przy czym efekt jest bardzo naturalny i subtelny.
Czytałam o nim opinie i dziwi mnie fakt, że wiele osób piszę, że krem zawiera sporo drobinek rozświetlających. Ja nic takiego nie zauważyłam. Dla mnie jest to bardziej satynowy efekt.
Szybko się wchłania i nie brudzi ubrań.
Świetny produkt, który z przyjemnością użyję do końca i kupię kolejne opakowanie.
Też bardzo go polubiłam, a podchodziłam do niego sceptycznie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy, ciekawy - chętnie poszukam go w drogerii
OdpowiedzUsuńma bardzo ładny kolorek:))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt, od dawna myślę o czymś takim, jednak przy podobnych produktach często można spotkać się z opinią, że zdarza im się brudzić ubrania, czy otoczenie, zaobserwowałaś, jak ten krem się zachowuje? Jestem zainteresowana, bo daje bardzo ładny, satynowy efekt :)
OdpowiedzUsuńNie brudzi ubrań. Nawet dzisiaj miałam jasną sukienkę, posmarowałam nim nogi i nic się nie odbiło.
UsuńO to świetnie zatem, wpisuję go na listę!
UsuńBrzmi ciekawie, ale nie chce mi sie wierzyć w to, ze nie brudzi ubrań...
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńW tamtym roku używałam do upiększenia nóg podkładów które źle dobrałam. Balsam daje pożądany efekt, a dodatkowo daje złudny efekt wyszczuplenia nóg. Drobinek nie ma daje z to efekt cieniutkich rajstop w naturalnym kolorze. Super.
OdpowiedzUsuńW słońcu bardzo widać te drobinki, ale mnie to jakoś szalenie nie przeszkadza. :) Też polubiłam sie z tym produktem. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go. Niedawno kupiłam balsam BB z Lirene, ale nadal czekam na ciepłe dni żeby go przetestować. Jeżeli się nie sprawdzi sięgnę po ten z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńMój must have na lato odkąd zobaczyłam w paru gazetach, na pewno super wygląda na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten kosmetyk :) nie brudzi czasem ubrań?
OdpowiedzUsuńNie :)
UsuńMuszę się za nim rozejrzeć :) Ale ma piękne opakowanie <3
OdpowiedzUsuńHm... muszę wypróbować owe cudo, bo moje nogi opalać się nie chcą,więc miło by było je pokazać (tak jak resztę ciała) nie wyglądając jak córka młynarza:). Przyznaję się, nie raz stosowalam ten trik: podkład plus balsam:p Niestety trzeba bylo uwazac bo to jest opcja dosc brudzaca.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o istnieniu takiego produktu, muszę się przy następnych zakupach za nim rozejrzeć :) Może uda mu się pozakrywać moje blizny :D
OdpowiedzUsuńA jak jest ze zmywaniem produktu? Na pewno nie ubrudzi białej sukienki?
OdpowiedzUsuńDzisiaj posmarowałam nim nogi i miałam ubraną jasną sukienkę- nic się nie ubrudziło :)
UsuńRaczej bym się nie skusiła..
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie brudzi jasnych ubrań? Nawet kiedy skora jest mokra?
OdpowiedzUsuńNie wiem jak się zachowuje kiedy skóra jest mokra.. Ja nawet dzisiaj specjalnie nim nogi posmarowałam i miałam ubraną jasną sukienkę. Nic się nie ubrudziło.
UsuńSkoro tak, to może wytestuję. :)
UsuńYou are so interesting! I don't think I've read through something like this before. So great to find another person with a few original thoughts on this topic. Really.. thank you for starting this up. Here is my webpage: http://break-bad.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper, że nie brudzi ubrań, bo tego się obawiałam ; )
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie znam, ale dopiero co odpieczętowałam ten od Lirene :)
OdpowiedzUsuńchyba się na niego skuszę bo potrzebuję takiego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kosmetyku, ale bardzo sobie chwalę taki z Lirene:)
OdpowiedzUsuńLubie takie produkty, ale zawsze boje sie ze upapraja jasne ubrania, dobrze, ze ten tego nie czyni :P
OdpowiedzUsuńOoo ciekawy produkt, do tej pory znałam ze słyszenia rajstopy w sprayu z Sally Hansen. Ale widzę, że Bielenda cenowo korzystniejsza, muszę poszukać u siebie w drogeriach :)
OdpowiedzUsuńPonoć po zetknięciu z wodą robią się niestety smugi. Ale teraz bielenda wprowadziła wersję wodoodporną :)
OdpowiedzUsuń