piątek, 31 sierpnia 2012

Bad day..

Po remoncie myślałam, że w tym roku nic strasznego podobnego mnie nie czeka.. Przeliczyłam się..! Coś okropnego.. w domu ciemnica, okien się otworzyć nie da, hałas taki, że głowa boli. A mój "biedny" blog  na tym ucierpi. 
Nawet nie chcę wiedzieć ile spędziłam czasu na poszukiwanie nowego miejsca do fotografowania. A ile się na tym nadenerwowałam? Doliczcie sobie do tego mój perfekcjonizm. Jak ja sobie ubzduram, że zdjęcie musi być takie i takie, to tak ma być. Nie umiem sobie dać siana..  I taka nabuzowana chodzę cały dzień. Wrrr..

Wstałam dzisiaj o 6 (Ha! Czyli przed robotnikami!). Poszłam zrobić kawę.. i chwyciłam za aparat. Tak więc dzisiaj nie będzie o kosmetykach  :P




Uwielbiam świeżo zmieloną kawę. Zawsze chciałam mieć ekspres. Póki co pomaga mi to urządzenie:





W tym młynku do kawy mam zamiar sobie zmielić migdały, które będą mi potrzebne do przyrządzenia pasty migdałowej do oczyszczania twarzy. Ciągle mi jednak brakuje glinki.. Chyba, że można się bez niej obejść albo czymś innym zastąpić?





Podczytuję dwie świetne książki..



Byrne Rhonda- Sekret
"Był przekazywany przez wieki, pożądany, skrywany, gubiony, kradziony i kupowany za ogromne sumy pieniędzy. Ów prastary Sekret rozumieli najwięksi ludzie w historii: Platon, Galileusz, Beethoven, Edison, Carnegie, Einstein – wraz z wynalazcami, teologami, naukowcami i wielkimi myślicielami. Teraz Sekret jest ujawniany światu."
"Poznając Sekret, zrozumiesz, jak mieć wszystko, być wszystkim albo robić wszystko, czego tylko pragniesz. Dowiesz się, kim naprawdę jesteś. Ujrzysz prawdziwą wspaniałość, która oczekuje cię w życiu"





Paweł Peon Patucha- Turniej
"Paweł Dariusz Patucha - trzydziestojednoletni informatyk z Chrzanowa. Miłośnik dobermanów, szachów, koszykówki, podnoszenia ciężarów oraz wirtualnych potyczek, prowadzonych w grze BiteFight. Nałogowo czyta książki z gatunku fantasy. W planach ma założenie rodziny, napisanie kolejnej powieści oraz odniesienie sukcesu przynajmniej na miarę J.K. Rowling.
"Turniej" to jego książkowy debiut. Postaci, mające swoje realno-wirtualne prototypy, wyruszają w magiczną i niebezpieczną podróż, której celem jest zwycięstwo pięknej i odważnej Asimo w pełnym okrucieństwa turnieju. Porażka uczestniczki "gry o wszystko" to wyrok śmierci dla niej i bliskich jej ukochanego, Viridorixa.
To opowieść o przyjaźni, miłości, o mocy dobra, które nie zawsze ma anielskie oblicze, ale i o potędze zła oraz podróży w głąb siebie. Co odkryją bohaterowie powieści? Czy uda im się wyjść zwycięsko z opresji i pułapek, zastawianych na nich na każdym kroku? Człowiek kontra wilkołaki, wampiry, trolle, ciemne moce...
Czy masz odwagę wejść do świata, z którego można już nie powrócić?"


I tutaj muszę się pochwalić se se se. Dostałam książkę z dedykacją :)  
Postarali się chłopaki prawda? :P
Możecie sobie wyobrazić, że cieszyłam się jak dziecko :P









Połowa "złego dnia" za mną. Druga połowa ma być lepsza :P 

Zdradźcie mi dziewczyny czego używacie jako tło podczas robienia zdjęć na bloga?  
Druga część mieszkania, gdzie za oknem nie ma rusztowania i robotników jest źle oświetlona, meble w pokojach są ciemne. Biała kartka nie zdaje egzaminu, ponieważ wychodzi szara lub żółta.. A ja tak się przyzwyczaiłam do fotografowania w jasnym pokoju/na toaletce.. że ten no..  idąc na łatwiznę poproszę o  porady :)


50 komentarzy:

  1. a może po prostu bardziej rozmyj tło? :)) wtedy znaczenie będą miały jedynie kolory bo kształtów i tak nie będzie widać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm w jakim programie i jak to się robi? ;)

      Usuń
    2. najlepiej, jak aparat sam umie ;)

      Usuń
    3. Mój raz umie, raz nie umie :D Tzn to jest chyba prędzej u mnie dzieło przypadku.., że akurat w danym zdjęciu tło wyjdzie rozmazane.

      Usuń
    4. Coś w opcjach aparatu trzeba przestawić - nawet mi ostatnio mąż mówił, ale mi się zapomniało :P Podpytam później to ew. dam znać ;)

      Usuń
    5. to nie dzieło przypadku a dwóch rzeczy:

      1. zoom - im większa ogniskowa tym bardziej rozmazuje (ty masz chyba 55mm max- chyba ze masz jeszcze inny obiektyw od tego z posta ;)
      2. przysłona - im mniejsza tym bardziej rozmazuje. U mnie najlepiej sprawdza sie 1.8 ale nie każdy obiektyw ją ma. Około 2 do 4 powinny nieźle rozmazywać :)

      Mam nadzieję ze pomogłam :))

      Usuń
    6. Właśnie patrze w ustawieniach i przy niskich wartosciach przeslony tło jest zmiększane. Mniejsze "liczby f" wybiera się aby rozmyć tło. No dobra, spróbowałam. Tło jest rozmyte, ale zdjęcie jest takie takie żółtawo-szare bure nijakie. Yhhh

      Usuń
  2. O tej książce Ci kiedyś mówiłam....The Secret jest najlepsza...ciągle wdrażam ją w życie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pamiętam. Wiele osób mi doradzało przeczytanie jej :) Jest świetna.

      Usuń
  3. Książkę "Secret" czytałam już jakiś czas temu, bardzo lubuję się w takiej tematyce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nawet jak nie ma dobrego światła to fotografuję na brystolu - aż tak szare wtedy nie wychodzi, bo jest grubszy i ma inny odcień bieli niż zwykła kartka, a jak wychodzi nie takie to wtedy pozostaje tylko rozjaśnienie w PS ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja robię zdjęcia na białym dużym brystolu, kupionym w papierniczym za około 2 zł. Dodatkowo jeszcze rozjaśniam w Photoshopie, bo w zależności od pogody tło raz wychodzi niebieskie, a raz szare.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiła mnie pierwsza książka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam "Sekret". Nic specjalnego, takie tam "pierdu, pierdu".

    Zdjęcia robię na dużej kartce z bloku rysunkowego. Czasami tło wyjdzie mi szarawe, ale to zależy od natężenia światła. Niestety posiadam tylko cyfrówkę (i to na dodatek średniej jakości:/) dlatego mam wieczny problem z dobrymi zdjęciami na bloga :(

    OdpowiedzUsuń
  8. wystarczy zrobić pomiar WB i kartka jest biała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to chyba się udało.
      Aaaa jestem uratowana :D

      Usuń
  9. i ja dziś rozpoczęłam dzień od kawki... a już się odzwyczaiłam - piłam zieloną herbatę... może to pełnia tak na mnie wpływa? ;) jutro będzie lepiej! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. niestety czasami zdjecia wychodza niebieskawe lub zolte... ja niestety sprzetem sie nie poratuje bo jest jaki jest :) a korzystam ze zwyklych bialych kartek, czasami z brystolu A3.

    brrr alez ja nie lubie zapachu kawy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja robiłam zdjęcia na białej kartce. W zasadzie kartonie i nie wychodziła żółta. Albo mnie się wydaje, że nie wychodziła ;). Ostatnio przerzuciłam się na stół z rozmazanym tłem i wydaje mi się, że tak jest fajniej :D. Może mi się tylko wydaje? ;)

    Co do glinki - jakiej szukasz? Bo ja mam prawie kilogram różowej (na naczynka i nawilżać ma) - mogę Ci przesłać :). Mój mail - aintareviews@gmail.com - gdybyś się zdecydowała :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolałam robić zdjęcia na toaletce niż białej kartce i takim sposobem się oduczyłam metody białej kartki.. :P
      Już piszę maila :)

      Usuń
  12. Obejrzałam film 'Sekret' i jakoś.. średnio przypadł mi do gustu. Pewnie przez to zabieram się do książki i zabieram..

    OdpowiedzUsuń
  13. też uwielbiam kawę świeżo zmieloną ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi tez ciezko robic zdjecia,bo mam masakryczne oswietlenie mieszkam naprzeciwko parku i okna przyslaniaja mi same drzewa...

    OdpowiedzUsuń
  15. Nic nie zastąpi smaku i aromatu świeżo zmielonej kawy:-)

    OdpowiedzUsuń
  16. jak miło, że nie tylko ja mam fatalny dzień (tak, cieszę się, że masz zły dzionek haha nie no nie cieszę, raczej łączę w bólu) :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ale masz ksiazek,super! wspolczuje Ci bardzo tych robotnikow :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie lubię "The Secret", zupełnie mi nie podeszła.
    Tak jak dziewczyny radzą ustawić sobie balans bieli tym pomiarem manualnym:). Ja w zimie jak już światło jest totalnie fatalne wychodziłam z kartką i aparatem na balkon/ na dwór.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pamietam takie stare młynki do mielenia kawy. I ten zapach unosił się po całym domu.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaka ładna dydykacja :) Oj biedaku Ty nie dość, że się nie wyśpisz to chodzisz cały dzień wkurzona :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Jako Twoja stała czytelniczka i trochę nawet w nawiązaniu do tematu, tym razem ja zapraszam Cię na mojego bloga :) http://speedofthoughts.blogspot.com/.

    OdpowiedzUsuń
  22. Też chodzę od rana wkurzona bo okien nie mogę otworzyć -,- Obok mnie budują nowy blok i od 7 rano ciągle hałasują -,-

    PS. Zapraszam do mnie na mini lakierowe rozdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. ja również używam białego bristolu :) u mnie remont od połowy września

    OdpowiedzUsuń
  24. ja robie zdjecia na tarasie ;) a remont bede miala jak przylece do pl.. jak na razie nie moge sie doczekac,bo zmian potrzebuje, ale zapewne szybko bede miala dosc ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. "Sekret" oglądnełam film pod takim samym tytułem i chyba cos w tym jest:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Moja babcia miała kiedyś taki młynek :) Pamiętam zapach takiej świeżo zmielonej kawy... Hmm :))

    OdpowiedzUsuń
  27. ja kawe kupuje zmielona, ale w taki mlynek chetnie bym sie zaoparzyla...

    OdpowiedzUsuń
  28. uwielbiam również zapach świeżo zmielonej kawy i strasznie się cieszę że mam w pracy ekspres i mogę się taka dzień w dzień raczyć:)) Pozdrawiam Mag

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja mam właśnie remont, do tego program na netbooku do obróbki zdjęć nie działa, mieszkam u mamy i ogólnie blogowanie jest niemożliwe :/ mam przymusowy odwyk. Już mam dosyć.

    OdpowiedzUsuń
  30. kochana najlepsze jest swiatlo dzienne, ale to zadna nowosc, i jasne tla rzecz jasna
    niestety nowosci nie wymyslilam i jak poprzedniczki wspomnialy najlepszy bialy bristol:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Masz balkon? Może tam przenieś centrum dowodzenia. Jeśli planujesz tylko fotografować niewielkie przedmioty, to możesz zabrać je wraz z brystolem na krótki spacer do ogrodu/na działkę. I tam zrobić im małą sesję:)

    Możesz też skierować lampy na obiekt, a powstający cień rozświetlić trzecią lampą.

    OdpowiedzUsuń
  32. Żadnej z książek nie czytałam. :(
    Pierwsze zdjęcie cudne! Magiczne po prostu. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. kawa jest idealna na poprawę dnia ! :)

    a sekret... warto przeczytać. motywuje niesamowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. wczoraj zaczęłam czytać sekret on-line.. zdecydowanie wole standardowe książki.. muszę skoczyć do biblioteki :)

    OdpowiedzUsuń
  35. kawa, kawa, uwielbiam kawę z mlekiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. ja też jestem w czasie czytania Sekretu

    OdpowiedzUsuń
  37. Sekret to początek, ale daje niezlego pierwszego kopa do działania i o to chodzi!
    Ja w tej tematyce przeczytałam co tylko możliwe i bede sie rozpisywać w najblizszym czasie u siebie

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...