Ten weekend po raz pierwszy od kilku miesięcy był dla mnie wolnym od obowiązków..
I szczerze? Nie wiedziałam w co mam ręce włożyć.. ;) Chyba nie umiem się nudzić.. i mam potworne wyrzuty sumienia nic nie robiąc. A w takich sytuacjach zaczynam robić tysiąc rzeczy na raz i żadnej z nich tak czy siak nie kończę.
W sobotę wieczorem miałam jechać do siostry, która 8 marca miała urodziny. Prezent wymyślony w ostatniej chwili.. brak natchnienia do pięknego zapakowania go, dlatego poratowałam się pudełkiem, w którym były kiedyś kosmetyki od Pauli z bloga http://4premiere.blogspot.com/
Nie wiedziałam w co mam się ubrać na tą okazję. Początkowo stawiałam na szarą sukienkę (SH 8zł)
Doprawdy.. podziwiam wszelkie dziewczyny pokazujące na blogach swoje stylizacji. Osobiście nie czuję się pewnie przed aparatem, nawet jak sama sobie robię zdjęcia :D
Nie umiem odpowiednio się ustawić, robię z siebie takiego sparaliżowanego sztywniaka.
Coś mi nie pasowało w tej stylizacji (po zgraniu zdjęć oświeciło mnie, że rajstopy nie pasowały), a w związku z tym, że ostatnio przełamuję się do noszenia (ubrania, jak i makijaż) żywszych odcieni postanowiłam wskoczyć w legginsy i bluzeczkę, którą ostatnio kupiłam
Przepiękny kolor, długo długo nad nim się zastanawiałam, a że bluzka nie była droga (10zł kupiona na targu :P) zaryzykowałam i wcale nie żałuję. Jednak zbytnio rozpisywać się nad nią dzisiaj nie będę, ponieważ kupiłam 3 w podobnym stylu (inne kolory) i szykuje się kolejny post ubraniowy :P
Nie przepadam za rodzinnymi przyjęciami.., a jeśli dodać do tego wizję wieczoru tylko dla siebie (osoby mające dzieci wiedzą o co chodzi :P) odbębniłam swoje i po 19 wróciłam do domu z pełnym brzuchem (mmm był gyros).
A w domu.. wieczór z łyżeczką i pudełkiem lodów
Mi na prawdę wiele do szczęścia nie trzeba :) Miałam tyle planów, a nie zrobiłam nic więcej.. piszę tego posta o 1 w nocy..
Raz za czas muszę pobyć sama ze sobą i naładować akumulatorki, też tak macie?
Plany na niedziele:
-spać co najmniej do 9
- porobić zdjęcia na bloga
- napisać parę notek na zapas
- pojechać do Krakowa żeby zrobić sobie rajd po sklepach SAMA ;)
I mam zamiar wrócić z rzeczami, które chcę! Mają wisieć na wieszaku/stać nie wykupione na półeczce i na mnie czekać. I niech mi nic nie zepsuje mojego wolnego weekendu :P
Buziaki!
EDIT: ehem ehem.. wstałam po 10. Teraz siedzę z olejek na włosach, popijam kawe, chyba będę chora :/ Do Krk nie jade, bo pada i nie dam sobie ręki uciąć czy z moim dzisiejszym ślimaczym tempem się wyrobię. Ahh te moje "ambitne" plany :P
Sukienka bardzo mi się podoba :) Prawie spotkałybyśmy się na zakupach, gdyby nie to, że ja też nie czuję się najlepiej ;)) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńHehe no widzisz :P
UsuńJa właśnie patrzę przez okno i ehmm wyszło słońce. Będę sobie pluła, że nie zebrałam się do Krk.
Sliczna sukieneczka Mallenku:) I TY sliczna:))I blog sliczny ech tyle nim ładu i czystości i takiego artyzmuuuu
UsuńOj dziękuję bardzo :)*
UsuńSukienka cudna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńI Czesław w tle ( na telewizorze ) :) Ta szara sukienka jest śliczna :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMmm.. lody <3
OdpowiedzUsuńŁadna sukienka ;)
Lody wcale nie były takie dobre :P
UsuńMam nadzieję, że samotne zakupy będą owocne;)
OdpowiedzUsuńNo raczej nie będą, bo wkońcu się na nie nie wybrałam :P
Usuńsukienka średnio mi się widzi, ale żółta bluzeczka jest fantastyczna
OdpowiedzUsuńPrawda? Taki ciekawy kolorek ma :)
UsuńTa żółta sukienka wygląda ślicznie.
OdpowiedzUsuńTo bardziej tunika :) Jakby była ciut dłuższa byłaby świetną sukienką :)
UsuńŚliczne sukienki :)
OdpowiedzUsuńJak zrobisz rajd po sklepach zdaj relacje :D
Bardzo ładna ta żółta bluzka :)
OdpowiedzUsuńJa też chyba nie mogłabym pokazywać stylizacji to za dużo chyba dla mnie :D
OdpowiedzUsuńAle sukieneczki śliczne.
A opakowany prezent wygląda bardzo zachęcająco :)
Pięknie zapakowany prezent :) Ja chyba dziś w drodze powrotnej z uczelni też skuszę się na taki kubek lodów :) będę pokutować za to w poniedziałek :P udanej niedzieli
OdpowiedzUsuńOm nom nom! Narobiłaś mi ochotę na lody.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kolor bluzeczki, którą założyłaś!
super sukienkę udało Ci się upolować w sh!
OdpowiedzUsuńszara sukienka świetna, ale ta żółta tunika boska! energetyzujący kolor, w sam raz na tę pogodę za oknem. No cudna! i jeszcze ta cena...zazdroszczę! u mnie w lumpie droższe są rzeczy:( też chcę:P
OdpowiedzUsuńa co ładowania akumulatorków...nie mam jeszcze dzieci, ale doskonale Cię rozumiem, czasami człowiek potrzebuje takiego resetu i odmóżdżenia się :))
Ja właśnie tak mam, że raz na czas mam potrzebę pobyć sama ze sobą :)
UsuńPogoda jak w kalejdoskopie. Chwilę temu padało, teraz świeci słońce. A ja mam przed sobą wizję niedzieli spędzonej w autobusie. Ojjj, ciężkie jest życie studenta. :P
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj!
Szara sukienka jest boska. ;)
W autobusie? Faktycznie.. niezwykle interesujące..
Usuńjak mogłaś narobić mi takiej strasznej ochoty na lody? ;)
OdpowiedzUsuńPaula, Ty się lepiej nie odzywaj.. Twoje toffifee, które pokazałaś w którymś z ost postów normalnie chodzi za mną :P
UsuńZa mną też :) Cudna sukienka! :)
UsuńPiękna sukienka!
OdpowiedzUsuńsukienka jest boska i za taką kwotę, zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńTa sukienka jest prześliczna! <3
OdpowiedzUsuńbluzka z takimi fajnymi wstawkami na targu za 10,- WOW!
OdpowiedzUsuńOdnośnie pisania bloga, to sama jestem zdziwona, jak niektóre osoby codziennie dodają posty z tekstem na A4 i zdjeciami, Muszą miec niezła wprawę, mi strasznie dlugo zajmuje napisanie jednego co 3 dni, zmieniam go cały czas, a i tak czesto pozniej znajduję literówki.
Potwierdzam pogoda w Krakowie śliczna, od pół godziny świeci słońce- ale rano było koszmarnie- deszcz pochmurno, do wyjścia zmusiła mnie pusta lodówka :P
Mary, ja zwykle poświęcam jeden wieczór w tygodniu na napisanie postów na zapas :)
Usuńspryciula! muszę wprowadzić w takim razie u siebie tez taki system!
UsuńSukienka bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńJa również wczoraj oglądałam X-Factor :)
Życzę udanej niedzieli! :)
Super sukienka.
OdpowiedzUsuńmmmm gyros ;D ta bluzeczka musi byc bardzo ciekawa ;DDD
OdpowiedzUsuńuwielbiam lody ;)
OdpowiedzUsuńa bluzeczka super!
Mi się bardzo podobała ta pierwsza stylizacja:) Prosta i elegancka Pozdrawiam i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńbardzo fajna sukienka, mam dwie podobne:) u mnie na szczęście słoneczko za oknem:)
OdpowiedzUsuńNajlepszy plan na weekend to brak planu:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładna ta sukienka :D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę lenistwa;) ja się zapisałam na kurs na wychowawcę kolonijnego i zarówno wczoraj jak i dzisiaj musiałam wstać w granicach 6-7 :D
OdpowiedzUsuńKochana najlepiej to nie planować tylko pełen spontan bo jak widać nic nie wyszło z twoich planów :)
OdpowiedzUsuńBluzka ma świetny kolor :) Nie widać jej całej ale śmiem zaryzkowac , ze jest świetna ;)
W Krakowie świeci śliczne słońce! :D
OdpowiedzUsuńNawet mnie nie dobijaj :D Jak wstałam to tak strasznie padał deszcz, że skutecznie mnie zniechęcił..
Usuńuwielbiam lody tej marki. :) szkoda, że nie widać bluzeczki w całości... :(
OdpowiedzUsuńi sukienka i bluzka są fantastyczne! takiej prostej, szarej sukienki szukam od dawna, a Ty sobie ją po prostu wynajdujesz w lumpeksie??? =P niesprawiedliwość;)
OdpowiedzUsuńSzara sukienka świetna! A żółtą bluzeczkę mało widać, ale dobrze się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej nie planować, bo potem jest jak jest :)) Ja dzisiaj też słabo się czuję i dzień jakoś tam mi mija przed laptopem...
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :-)
u mnie też nigdy nic z planów nie wychodzi :D
OdpowiedzUsuńhaha edit najlepszy:) Jeszcze dopadniesz te rzeczy które miałas kupic dzisiaj:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie sukienki:) są niezwykle kobiece i urokliwe
OdpowiedzUsuńŻółta bluzeczka cudowna! Za taką cenę, nie wahałabym się ani sekundy :)
OdpowiedzUsuńkurczę, bardzo fajna szara sukienka :)
OdpowiedzUsuń2 stylizacja rzeczywiście świetna ;)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta żółta bluzeczka:) Przykro mi że plany nie wypalily:) moze inny razem:)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam... ;) Najlepiej to nic nie planować to wena sama przyjdzie - ja miałam dziś w planach leżenie do góry brzuchem a wzięłam się... za sprzątanie całego domu... Nawer czas na spacer z psem się znalazł!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i oby to nie grypa!
Ślicznie wyglądasz w tej kiecce :)
OdpowiedzUsuńdobre plany na niedzielę ;)
OdpowiedzUsuńfajnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sukienka. Mnie się Twoje zdjęcia podobają :) A plany mają to do siebie, że w zetknięciu z rzeczywistością okazują się nierealizowalne ;)
OdpowiedzUsuńTaką niedzielę planuję za tydzień :)
OdpowiedzUsuńśliczna sukieneczka :)Jak minęła niedziela ?? tak jak planowałaś ?? :)
UsuńJaka śliczna bluzeczka :) Też tak mam, że jak jest wolne to zazwyczaj nic mi się nie chce, i co się miało zaplanowane wszystko poszło w siną dal :D udanego wieczorku kochana :*
OdpowiedzUsuńkocham ubrania z zamkami na pelcach, bluzka musi w calosci prezentowac sie swietnie, szczegolnie z tylu!
OdpowiedzUsuńU mnie też na ambitnych planach się kończy;) W ogóle dzisiaj miałam porobić tyle rzeczy, a skończyło się na dwóch;D Przetłumaczyłam to, co miałam i napisałam jedną notkę na bloga;P
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się ta szara sukienka :) jest w moim typie :)
OdpowiedzUsuńjaką Ty masz super figure:) zazdroszcze:))) a ta żółta sukienka swietna!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka i bluzeczka :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSwietnie :) zarowno w sukience jak i w drugim zestawieniu.. ;) choc calosci nie widac;p ale faktycznie, ladna bluzka :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam