Oba produkty dość mocno mnie rozczarowały..
ESSENCE, MIAMI ROLLER GIRL, EYESHADOW
Zdecydowanie ten kolor wpadł mi w oko. Lubię odcienie nude, beże, jasne. Cień jest opalizujący, ma śliczne wygrawerowane palemki..Cień jest dość miękki w dotyku, dobrze się go nakłada. Śliczny kolorek, ale co z tego skoro z mojej powieki szybko znika. Nie trzyma się nawet na bazie.
Zdjęcia oczywiście wyszły zbyt jasne :/
ESSENCE, MIAMI ROLLER GIRL, BLUSH
Trójkolorowy róż do policzków. Piękne kolory- intensywne, żywe, letnie. Można aplikować je osobno, albo łączyć.Niestety nakładanie go to dla mnie istna katorga. Róż jest bardzo dobrze napigmentowany, ale w moim przypadku w ogóle nie chcę się ładnie rozcierać na policzkach.
Potrafi zrobić krzywdę, na zdjęciach wychodzić nie chce- wrrr nie lubię go :P Ponoć można go ujarzmić i oswoić- polubić, ale ja albo nie mam wprawnej ręki albo nie mam cierpliwości ;)
Nie lubię pisać niepochlebnych opinii. Kosmetyki mnie rozczarowały, zdjęcia nie chciały wychodzić. Blogger odmawiał posłuszeństwa kiedy chciałam je zamieścić w notce- chyba dzisiaj mam jakiś gorszy dzień :P
Trafiłam wczoraj na tę limitkę w moim Rossmanie i róż wpadł mi w oko, trochę się wystraszyłam tej pigmentacji i nie kupiłam, ale w sumie nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńcieni nie mam, ale co do rózu sie zgadzam...na policzkach robi az krzywdę- intensywny a na zdjęciach ledwo go widać...
OdpowiedzUsuńubóstwiam Twoje rzęsy :D
OdpowiedzUsuńja też :)
UsuńZgadzam się co do różu - ogromne rozczarowanie. :-( myślałam, że to u mnie tylko takie wrażenie, bo Essence zawsze robiło dobre róże, ale już na którymś blogu czytam, że dziewczyny mają te same spostrzeżenia. A szkoda, bo kolor naprawdę godny.
OdpowiedzUsuńjest to pierwsza limitka z jaką się spotkałam w naturze, ale róży już nie było, wiec nic nie wzięłam. :)
OdpowiedzUsuńCień mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPrzyjrzę się całej gamie kolorystycznej.
Chciałam kupić sobie ten róż ... ale z tego co czytam, to również będzie brakowało mi wprawy przy nakładaniu. Kolorystyka jest jednak piękna! :)
a tak ładnie wygląda w opakowaniu ten róż
OdpowiedzUsuńja mam róż i pierwszy raz gdy go nałożyłam przeraziłam się, później już było co raz lepiej. Ja swój rozcieram kabuki i wychodzi to naprawdę fajnie ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie róż jest trochę zbyt mocno napigmentowany :)
OdpowiedzUsuńNa bank nie umiałabym go nałożyć :)
Ten róż jest cudowny :)
OdpowiedzUsuńjak to dobrze, że ta limitka w ogóle mnie nie interesowała ;)
OdpowiedzUsuńaj no szkoda, bo ten roż wygląda swietnie a tu taka lipa ;(
OdpowiedzUsuńdla mnie ten róż jest ideałem :) z całej limitki wybrałam właśnie róż i ten sam cień który posiadasz, z obydwu produktów jestem bardzo zadowolona - żałuję tylko, że nie wzięłam jeszcze lakieru :/
OdpowiedzUsuńwspaniały jest ten róż
OdpowiedzUsuńNo niestety róż robi kuku. Na cień się nie skusiłam bo coś czułam w kościach, że będzie słaby, choć kolor b. ładny.
OdpowiedzUsuńostatnio nadzialam sie na stand essence z ta kolecja ale ominelam szerokim lukiem, jakos nic mnie nie zaintersowalo
OdpowiedzUsuńkusił mnie ten cień, ale przed Twoją recenzją też czytałam średnie opinie na jego temat. sama nie wiem. ile on teraz kosztuje?
OdpowiedzUsuńJa mam ten róż, ale jeszcze go nie używałam :)
OdpowiedzUsuńW opakowaniu róż wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńJa na razie uwielbiam róż z bell :)
Od razu wiedziałam, że te cienie to porażka... Jak dla mnie mają zbyt słabą pigmentację. Róż za to kupiłam i spodobał mi się. Pisałam o nim ostatnio u siebie. To fakt, trzeba umieć malować się tak mocno napigmentowanym różem, ale można go oswoić :) Spróbuj nałożyć go pędzelkiem ściętym na skos :)
OdpowiedzUsuńKolory tego różu są po prostu bajeczne :)
OdpowiedzUsuńA rzęs zazdroszczę!
Czasami tak juz jest...złośliwość rzeczy martwych ;)
OdpowiedzUsuńJa ten róż lubie, ale trzeba mieć do niego naprawdę lekką rękę:)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten cień i od razu chciałam lecieć do kasy, bo ja też uwielbiam takie beże, ale po tym jak w ciągu sekundy znikł mi z ręki odłożyłam i widzę że to była dobra decyzja;)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad zakupem tego różu, ale ostatecznie nie kupiłam go.
OdpowiedzUsuńa tak ładnie ten róż prezentuje się w opakowaniu :/ szkoda, że się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńRóżu jestem ogromną fanką :) Testowałam cienie w Rossmannie i miały lichą pigmentację ;/
OdpowiedzUsuńcały czas zastanawiam się nad tym różem
OdpowiedzUsuńRóż śliczny ;D
OdpowiedzUsuńJa mam ten cień i na bazie trzymał mi się ostatnio idealnie ładnych kilka godzin. Jestem bardzo zadowolona, że go kupiłam, bo kolor ma cudny;)
OdpowiedzUsuńwidzialam juz ten roz na blogach, u mnie go jakos nie ma;p
OdpowiedzUsuńPowtarzam się, ale masz naprawdę genialne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńha ha wybrałam sobie dokładnie ten zestaw - cien jest sliczny ale tak delikatny, że praktycznie go nie widac na bladej skórze...
OdpowiedzUsuńsliczny cień i róż świetny ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jak zwykle są limitki sprzed 3-4 miesięcy więc nie mam sie jak nadziać :D Szkoda że cie rozczarowały, ale od czego są wymianki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiawm ;*
Róż na Twoim policzku prezentuje się niemal identycznie jak róż z limitki Revoltaire od Catrice.
OdpowiedzUsuńbuu szkoda,ze sie nie sprawdzily.. mialam ochote na ten róż, ale mam totalnie niesprawną ręke w tym temacie, wiec nie bede ryzykowac efekty klauna ;)
OdpowiedzUsuńJakbys tego rozu kiedys nie chciala i myslal o wymiance to daj znac. Ja go chcialam kupic ale byl ostatni i zepsuty:(
OdpowiedzUsuńzawsze mnie kusil ten roz jak tak widzialam na blogach ;D na zdjeciu niby wyglada ladnie ;D
OdpowiedzUsuńkażdy taki ma :) kolejny będzie lepszy, a szkoda, że kosmetyki się nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńŁadne kolory tego różu, szkoda że słabo się nim pracuje.
OdpowiedzUsuńwłaśnie nie widziałam wczoraj tego różu :(
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo ładnie :) ja jednak omijam to stoisko w ross :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jaki masz pędzel do różu, ale tak naprawdę w 'różowaniu' nie chodzi tyle o róż, ale o pędzel właśnie. Często lepiej jest używać tych skośnie ściętych - masz większą kontrolę nad tym co robisz. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ten cień macałam, ale nie zrobił na mnie wrażenia, a róż być może kupię z wyprzedaży.
OdpowiedzUsuńte Twoje oczy :))))
OdpowiedzUsuńróżu nie kupiłam, wydaje mi się być za bardzo..pomarańczowy
Szkoda, że ten cień to niewypał bo kolor jest śliczny
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie kupiłam- a ten róż tak mi się podobał.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że cień taki nietrwały, bo szukam właśnie takiego koloru. Róż dzisiaj oglądałam z Rossmannie, ale ja się boje tak mocnej pigmentacji. Nie mam ręki wprawionej i pewnie krzywdę bym sobie zrobiła..
OdpowiedzUsuńAle ten róż zapewne świetnie na powiece będzie wyglądał... oj muszę chyba kupić go jako cien do powiek, bo mnie wena naszła :D
UsuńMallene - niepochlebne opinie mają bardzo dużą wartość - nie dajemy się naciągać na buble! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje oczy :D
OdpowiedzUsuńna ten roz mam od dawna ochote :)
Ach te Twoje rzęsy :D Cień bardzo ładny, szkoda, że się nie trzyma:)
OdpowiedzUsuńcień jest bardzo piękny, róż także, ale skoro jest za bardzo intensywny to dla mnie odpada :)
OdpowiedzUsuńno ja już na ręku widziałam że róż może robić krzywdę i się nie skusiłam i dobrze ;) cień hmmm szkoda że znika ;(
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM TWOJE ZDJECIA,A RÓŻU CHOĆ JEST CUDOWNYM KOLORZE NIE KUPIE NA PEWNO,DZIEKI ZA OSTRZEŻENIE
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj miałam problem z zamieszczeniem notki. Znikała mi treść, potem przeskakiwały zdjęcia... To nie zły dzień, to kłopoty z bloggerem;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej z Essence cenię sobie lakiery, rzadko decyduję na coś innego (szarpnęłam się kiedyś na tusz i byłam rozczarowana :()
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa cienia z L'oreala :D
OdpowiedzUsuńja właśnie nie kupiłam tego różu, bo stwierdziłam, że pewnie zrobiłabym sobie nim krzywdę :D
OdpowiedzUsuńJa kupiłam ten róż i jest to mój pierwszy w życiu. Dotychczas używałam bronzera. A co do cieni.. jak sprawdzalam w sklepie, bo tez chcialam kupic, to odstraszył mnie ten perfidny brokat.... ;/ okropieństwo!
OdpowiedzUsuńMiałam się skusić na ten róż tak się nad nim zastanawiałam i go wreszcie nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńu mnie w Rossie coś ta limitka nie cieszy się zbytnia popularnością ... sama też nic z niej nie kupiłam... róż wydał mi się za bardzo napigmentowany i doszłam do wniosku, że nie będę umiała go nałożyć, żeby to jakoś wyglądało; w opakowaniu spodobał mi się ten sam beżowy cień, który kupiłaś, ale po użyciu testera po roztarciu go na ręce został mi sam brokat bleeee
OdpowiedzUsuńa po takich wpisach jeszcze bardziej jestem zadowolona, że na nic się nie skusiłam
piękny jest ten róż, ale po tym jak sobie o nim czytam to jakoś mi się odechciewa go :)
OdpowiedzUsuńa cienia szkoda bo kolor wydaje się ładny :)
Kochana, u Ciebie każdy kosmetyk tak ładnie na buzi wygląda :) Szkoda, że mają aż tyle minusów :/
OdpowiedzUsuńRóż genialnie wygląda w opakowaniu , ma śliczne kolory :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten róż!!
OdpowiedzUsuń