Jednak zawsze myslałam, że codziennie to tylko zimą mogłabym używać produktów do kąpieli o słodkiej woni. Wydawało mi się, że na lato są za ciężkie, że wolałabym coś odświeżającego, rześkiego itd Oczywiście się pomyliłam :)
"Słodka uczta dla ciała i zmysłów!"- hasło to idealnie pasuje do produktów firmy Farmony, które przetestowałam.
FARMONA, SWEET SECRET, KOKOSOWY SORBET DO MYCIA CIAŁA, SŁODKI KOKOS I BANANY
Wyjątkowy kosmetyk o delikatnej, jedwabistej konsystencji i urzekającym, egzotycznym zapachu dojrzałych kokosów i bananów został stworzony do codziennej pielęgnacji i mycia ciała, dla osób, które cenią produkty naturalne i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności. Specjalnie opracowana, bogata receptura doskonale myje oraz natłuszcza i wygładza skórę, poprawiając jej kondycję i wygląd. Regularne stosowanie kokosowego sorbetu pod prysznic nie wysusza skóry, doskonale ją nawilża i odżywia, a także na długo pozostawia uczucie świeżości oraz apetycznie słodki, egzotyczny zapach i jedwabiście gładką skórę.
Cena: ok 12zł
MOJA OPINIA:
Pierwsze co zauważycie (wyczujecie) kiedy otworzycie opakowanie sorbetu to słodki intensywny zapach, który na prawde mocno jest wyczuwalny.
Uważam, że nazwanie go kokosowym sorbetem to błąd, gdyż wyczuwa się wszystkie owoce widoczne na opakowaniu, a na pierwszy plan wysuwa się ananas :)
Zapach kojarzy mi się zarówno z zimą jak i latem.
Zima- zapach świąt, deserów, słodyczy i owoców, które wyciągało się z paczek
Lato- owocowe soki i drinki
Lekka konsystencja, zawierająca małe granulki, które moim zdaniem są zupełnie zbędne, jednak rozpuszczają się pod wpływem mycia.
Sorbet słabo się pieni,mimo, że posiada w składie SLS- za co ma mały minus u mnie. Jednak używanie go to prawdziwa przyjemność. Z chęcię wlewałam go do wanny jako płyn do kąpieli po to, żeby się relaksować przy pięknym zapachu i przez co nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat jego wydajności, ponieważ używam go w bardzo duzych ilościach i często, a nie "normalnie" jak rozsądek nakazuje :P
FARMONA, SWEET SECRET, WANILIOWY SCRUB DO MYCIA CIAŁA, WANILIA I INDYJSKIE DAKTYLE
Wyjątkowy kosmetyk o gęstej konsystencji i wspaniałym orientalnym zapachu został stworzony do codziennej pielęgnacji i mycia ciała, dla osób, które cenią produkty naturalne i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności.
Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie nawilżającego ekstraktu z wanilii i dojrzałych daktyli błyskawicznie poprawia kondycję i wygląd skóry, a drobinki ścierające usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając mikrokrążenie i dotlenienie skóry. Regularne stosowanie waniliowego scrubu pod prysznic zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, nadając jej jednocześnie przytulny zapach, który pobudza, uwodzi i inspiruje.
MOJA OPINIA:
Podobają mi się takie opakowanie, jednak są mało praktyczne, ponieważ kiedy ma się mokre ręce (a przeważnie takie się je ma) można miec trudności z odkręceniem produktu.
Bardzo duży plus za dodatkowe zabezpieczenie. Kupując go mamy pewność, że nikt w nim nie grzebał paluchami.. :)
Kiedy pierwszy raz otworzyłam ten scrub, pomyslałam: o rany, wygląda jak gęsty koktajl owocowy.
Słodki zapach, który również kojarzy mi sie zarówno z okresem świątecznym (daktyle które podjadałam u koleżanki :P) jak i z latem (miksowanie owoców).
Wyczuwalna wanilia i daktyle. Wydaje mi się, że zapach jest nieco chemiczny, jednak i tak go uwielbiam.
Jeśli chodzi o konsystencję to jest trochę pod górę, ponieważ owszem granulki są ostre, ale "płyn" w których one są jest za bardzo "płynny"- tak, mi też ciężko zrozumieć o co mi chodzi ;)
W każdym bądź razie producent pisze o gęstej konsystencji, a ja odnoszę wrażenie, że granulek jest gęsto i sporo, jednak płyn jest za wodnisty.
Niestety nie miałam możliwości przetestować jak scrub sprawuje się na całym ciele, ponieważ mam skłonność do naczynek.
Ale ponieważ stopy są jedynym miejscem gdzie one mi się nie robią to używałam go w te rejony i sprawdził się super. Dobry ścierać, skóra wygładzona, miękka i miła w dotyku.
PODSUMOWANIE
Obydwa produkty polubiłam. Nie wiem czemu, ale nigdy osobiście nie kupowałam produktów tej firmy. Z chęcią bym to nadrobiła, ale jak wiecie dołączyłam do akcji przeżyć lipiec za 50zł, a produktów myjących mam spory zapas i czekam jeszcze na kilka.. Porażka.. Jednak gdybym nie dołączyła do akcji skusiłabym się na coś- od przybytku głowa nie boli :P
Lubię te intensywne zapachy, choć nie spodziewałam się, że będę produktów używać codziennie. Jest to ode mnie silniejsze, ponieważ fundują mi relaks..
Bałam się, że zapach a co za tym idzie- skład przyczyni się do wysuszenia mojej suchej skóry. Nic takiego nie miało miejsca.
to jest mój ulubiony peeling :D
OdpowiedzUsuńz tej serii mam masło czekoladowe, pachnie obłędnie!
OdpowiedzUsuńtestuję te produkty obecnie, już je polubiłam. :)
OdpowiedzUsuńten peeling wygląda jak jakiś deserek do zjedzenia! szkoda, że taki wodnisty... :)
OdpowiedzUsuńSorbet miałam i lubiłam, bardzo ładnie pachniał, moim zdaniem bananami ;) A waniliowe miałam masło i dla mnie pachniało trochę dziwnie, tak niespotykanie i strasznie słodko, na zimę w sam raz ;)
OdpowiedzUsuńMallene, "otworzyłam" a nie "otwarłam" :)
OdpowiedzUsuńA co do produktów Farmony, to mam żel do mycia ciała o zapachu ciemnej czekolady i orzecha pistacji i powiem szczerze, że średnio przypadł mi do gustu. Ma strasznie chemiczny i męczący zapach. Ale może kiedyś wypróbuję te produkty, o których tutaj piszesz :)
Źle ze mną..
UsuńPoprawione :)
Czekolada i pistacja faktycznie nie zachwyca, ale ten kokos-banan rewelka!!!
UsuńTeż nie używałam wcześniej tych kosmetyków, ale są na mojej liście must have jak zużyję zalegające zapasy :P
OdpowiedzUsuńJak Ty kusisz takimi smakołykami :P Też uwielbiam takie zapachy, działąją na mnie relaksująco :) Ostatnio wąchałam taki krem - nie pamiętam czy z tej samej linii, ale zapach obłędny (tak wąchałam, że o mało nie wleciało mi to do nosa :P)
OdpowiedzUsuńTen scrub wygląda autentycznie jak jakiś koktajl, wygląda mi na taki o smaku banan-kiwi :P
OdpowiedzUsuńMiałam dostać te dwa produkty do przetestowania, le ani widu ani słychu po nich.. pewnie pięknie pachną :>
OdpowiedzUsuńTak? Ja już dość dawno je dostałam..
UsuńOstatnio Farmona miło mnie zaskoczyła! Nie sięgałam raczej po kosmetyki tej firmy, ale teraz mam masło i używam go z przyjemnością :-)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zapach sorbetu ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie zapach podczas kąpieli jest najważniejszy i ten na pewno byłby bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńmmmm... szkoda,że nie czuje zapachu :) nie doczytałam ile kosztuje scrub ? podawałaś może cene ?
OdpowiedzUsuńScrub jest w podobnej cenie do sorbet. Ok 12-13zł.
Usuńwow...muszę kiedyś skusić się na taki słodki zestawik..uwielbiam takie mazidła
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty tej firmy, bo ich zapach jest obłędny :))
OdpowiedzUsuńZapach musi być śliczny :)
OdpowiedzUsuńTeż mam te kosmetyki ;))
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz muszą być to naprawdę świetne produkty :)
OdpowiedzUsuńAhh... te zapachy kuszą ;D Ja te zapachy już sobie wyobraziłam :)
Ale mi narobiłas ochoty tymi kosmetykami. Mam dostać je do testowania ale nie wiadomo czy mi przyślą :)
OdpowiedzUsuńAz pozazdrościłam Ci tego relaksu z tym zapachem mmmmm...ale mam na to ochotę :)
Również mam u siebie te cudowności ;) Są obłędne
OdpowiedzUsuńsama z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMniaaaaaam *.*
OdpowiedzUsuńDrugi produkt mnie kusi :>
OdpowiedzUsuńchętnie bym sprawdziła, ale może jednak na jesień
OdpowiedzUsuńmiałam krem do rąk i był średni
OdpowiedzUsuńNo wiadomo, ja go ostatnio użyłam jak było tak gorąco i potem coś nałożyłam róż to wyglądało to koszmarnie, a już trochę czasu minęło.. Raczej nie nadaje się na takie upały. Ja mam ogólnie cerę normalną, ale za każdym razem jak ją umyję to jest tak sucha, jak by się ściągała i bardzo mi pomaga on;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę produkty tej firmy :D
OdpowiedzUsuńszukalam dzis tego sorbetu na zakupach ale niestety nie zdobylam :(
OdpowiedzUsuńmam słabość do sweet secret i już. po prostu nie potrafię przejść obok nich obojętnie ;c
OdpowiedzUsuńkiedyś wygrałam kosmetyki tej firmy i byłam z nich zadowolona ! szczególnie z masła czekoladowego ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie ;))
Zachecaja - szczegolnie teraz gdy jest tak goraco
OdpowiedzUsuńLubie Farmonę. Mam kurację Radical (skuteczna), teraz szampon Jantar i krem zimowy dla dzieciaków, który bardzo sobie chwalę. Może wypróbuje też produkty do ciała :)
OdpowiedzUsuńTakie waniliowe, słodkie zapaszki uwielbiam zimą, właśnie przed świetami, jednak na lato coś mocno fresz:) zwłaszcza w te Nasze bieżące polskie tropiki:)))
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie zapachy :) sorbet do mycia brzmi bardzo zachęcająco
OdpowiedzUsuńmmm moje zapachy :)
OdpowiedzUsuńZapachy są obłędne :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne, kolorowe opakowania! Sama jestem wzrokowcem i takie produkty bardzo przykuwają moją uwagę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tej linii, z takich "mlecznych" zapachów miałam tylko kule musujące do kąpieli - od czasu do czasu fajne jednak na dłuższą metę męczy mnie ta nuta... Nie przepadam też za zapachami typu kakao czy mleko&miód. Ale kiedyś muszę się skusić na tą Farmonę :)
niby oszczędzanie a jednak zawsze coś kusi ;)) mam to samo ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za takimi opakowaniami, ponieważ łatwo jest się nimi skaleczyć. Ja akurat nie dołączyłam do akcji przeżyć za 50 zł, ale postanowiłam, ze nie będę więcej kupować smarowideł do ciała, bo i tak nie potrafię zużyć tego co mam, a mam całkiem spore zapasy i wyliczyłam, że muszę się wziąć ostro do roboty, żeby kosmetyki się nie przeterminowały. Mam nawet rozpiskę, który idzie na pierwszy ogień;)
OdpowiedzUsuńZapach sorbetu jest nieziemski!! Aż żal potem masło na ciało nakładać ;) U mnie tez jakoś mało wydajny jest, ponieważ zapach jest zbyt ujmujący, by sobie żałować ;)
OdpowiedzUsuńScrubu jeszcze nie otwierałam :)
Miałam kiedyś masło czekoladowe z tej serii ale zapach był dla mnie zbyt intensywny
OdpowiedzUsuńdla samego zapachu bym sie chetnie skusila :D balabym sie jednak ze moze byc zbyt chemiczny ;/
OdpowiedzUsuńmuszę się za nimi rozejrzec :)
OdpowiedzUsuńSuper recenzja :)! Ja jestem w fazie testów póki co.
OdpowiedzUsuńtej serii nie znam, ale farmone znam i bardzo lubię. p.s. jantar też z farmony :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii olejek do kąpieli banan i kokos. Kupiłam go ze względu na zapach ;) ale po dwóch tygodniach stosowania moja skóra zrobiła się jedwabiście gładka. Kosztował też około 13 zł. Masła czekoladowego nie polecam bo pozostawia tłustą powłokę i pachnie sztucznie. Jeśli mogę coś zasugerować, to chętnie zobaczyłabym kiedyś recenzje kuli do kąpieli :)
OdpowiedzUsuń