Dermablend słynie z tego, że jest podkładem wyjątkowo dobrze kryjącym i trwałym. Zawsze chciałam go wypróbować więc jeszcze w tamtym roku zaszalałam i wydałam prawie 100 zł na niego w aptece (nadmienię tylko, że mój ulubiony podkład kosztuje ok 8 zł ;)).
VICHY DERMABLEND- FLUID KORYGUJĄCY
Pierwszy podkład korygujący o plastycznej konsystencji, zapewnia 12 godzin doskonałej cery bez poprawek. Zawiera 25% kryjących pigmentów, dwukrotnie więcej niż w przypadku klasycznego podkładu, jednak nie powoduje obciążenia skóry, dlatego wygląda naturalnie i nie tworzy efektu maski. Konsystencja w kontakcie ze skórą staje się płynna, bardzo plastyczna, delikatna, tym samym bardzo łatwa w nakładaniu i rozprowadzaniu. Pozwala to na naturalne rozłożenie koloru i doskonałą korektę zmian skórnych, bez ryzyka nałożenia nadmiaru kosmetyku.
Połączenie polimerów i lotnych olejków zapewnia doskonałą jednolitość i trwałość. Nie zatyka porów, nie wywołuje trądziku, bez środków zapachowych. Zawiera filtr SPF 11. Zapewnia cerze jednolity koloryt, pozostawia na skórze przyjemne uczucie świeżości. Hypoalergiczny. Zawiera wodę termalną z Vichy.
Cena: ok 100 zł
Pojemność: 30 ml
Występuje w czterech odcieniach:
15 opal
25 nude
35 sand
45 gold
Recenzowany odcień: 15 opal
Konsystencji nie nazwałabym gęstej, jak to jest w przypadku np. pasty cynkowej. Nie mniej jednak jest hmm specyficzna i ciężko ją jednoznacznie określić. Z jednej strony przypomina trochę dermacol, z innej korektor, trochę plastyczna. Podkład jest bardzo napigmentowany.
Najjaśniejszy odcień 15 opal niestety nie nada się dla osób o bardzo lekkiej karnacji.
Jest to ciepły kolor, lekko wpada w pomarańcz.
Zanim nałożyłam go na twarz sporo o nim czytałam w necie. Mimo, że tak zachwalany to zdawałam sobie sprawę z tego, że może być problematyczny.
Pierwszy raz nałożyłam go palcami w małej ilości. Efekt koszmarny. Wszystkie możliwe niedoskonałości wręcz podkreślone, maska na twarzy. Podkład nie stopił się z cerą. Każde, nawet małe dotknięcie skutkowało tym, że podkład odbijał się na palcach. Pomyślałam ok, może to wina kremu itd. Próbowałam z innymi kremami, bez, pędzelkiem, gąbką, beauty blenderem, wklepywałam, stempelkowałam, rozsmarowywałam. W małej ilości, większej, punktowo. Efekt ciągle taki sam. Cera nie fajnie wyglądała, nieświeżo.
Trafił do zakładki wymiana. Jednak nie dawał mi spokoju. Kurcze.. podkład za prawie 100 zł, tak wychwalany.. Zastanawiałam się co robię źle, że tak niekorzystnie wygląda.
Wreszcie pewnego dnia nałożyłam go pędzelkiem za którym nie przepadam. Flat top, ale z długimi włoskami. I uzyskałam zachwalany efekt. Wszelkie niedoskonałości przykryte, cera ujednolicona. Nie ciemnieje w ciągu dnia, jest bezzapachowy.
Co do jego trwałości to nadal mam wątpliwości, ponieważ mimo wszystko trzeba go dobrze przypudrować aby nie schodził z twarzy, nie odbijał się na palcach, szaliku itd, a że bardzo dobrze kryje to jednak o efekt maski łatwo.
Należy nakładać go faktycznie w bardzo, ale to bardzo małej ilości. Trzeba to robić dość szybko i sprawnie, bo podkład "zastyga".
Nie kupiłabym go ponownie.
Niedługo napiszę Wam o podkładzie, który przez wiele dziewczyn został nazwany tańszym odpowiednikiem Dermablendu.
Natomiast z tej półki cenowej mam zamiar wypróbować jeszcze podkład Estee Lauder Double Wear.
Niedługo napiszę Wam o podkładzie, który przez wiele dziewczyn został nazwany tańszym odpowiednikiem Dermablendu.
Natomiast z tej półki cenowej mam zamiar wypróbować jeszcze podkład Estee Lauder Double Wear.
szkoda , że się nie sprawdził, a miałam na niego taką ochotę.
OdpowiedzUsuńJa nie polecam, ale wiele osób jest zadowolonych z niego.
UsuńU mnie świetnie się sprawdził, ale tylko w roli korektora ;)
OdpowiedzUsuńJako korektor jest ok :)
UsuńJa tak samo się rozczarowałam na Pierre Rene-Skin Balance, straszny szał na niego jest a na mojej twarzy robi ciastolinę:( Nie wiem czemu, bo mam suchą skórę a on sam w sobie ma byc matujący. Mieszam go z innymi podkładami bo jedynie kolor ma fajny i można podrasować za ciemny podkład;)
OdpowiedzUsuńTen podkład też chciałabym wypróbować, bo dużo pozytywnych opinii czytałam. Ciekawe czy też mnie rozczaruje.
UsuńJa mam takie same odczucia, co do tego podkładu jak Ty. Za dużo zabawy z nim, żeby dobrze wyglądał, a za cenę 100 złotych ja oczekiwałabym łatwego w użyciu i skutecznego produktu:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, tego samego oczekiwałabym za tą cenę.
UsuńDrogi, nie chcialoby mi sie tyle z nim kombinowac :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie :)
UsuńUlubiony to Ingrid ;>
OdpowiedzUsuńMiałam nim wysmarowaną paszczę pod dermokonsultacjach - paluchami, jakby stempelkowanie. I wyglądałam rewelacyjnie :D ale ze mnie jest taka sierota że pewnie nie udało by mi się tego powtórzyć :/
OdpowiedzUsuńJego cena troszkę odstrasza ;-) Czekam więc na recenzję tańszego odpowiednika Dermablendu ;)
OdpowiedzUsuńNie moja półka cenowa, nie moje krycie, nie mój kolor. Podobne efekty można uzyskać dobrze nałożonym Revlon ColorStay, a jest jednak ponad trzy razy tańszy, łatwiej się z nim pracuje i ma bardzo szeroką gamę kolorystyczną.
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę i nie polubiliśmy się :)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego o nim słyszałam jak dotąd i kusi mnie, ale jednak ta cena przeraża trochę, tym bardziej gdyby się nie sprawdził;/
OdpowiedzUsuńEstee Lauder Double Wear miałam, ale w tamtejszym czasie nie było w ofercie koloru który pasowałby do mnie, wiem, że za granicą naszego kraju oferta była bardziej rozbudowana, ale już nie szukałam. Dermablend mnie kusi, z resztą chodze po aptekach i pytam o próbki tego najjaśniejszego koloru ale nigdzie nie mają... A nie chcę kupować w ciemno.
OdpowiedzUsuńFlat Top z długim włosiem? Mówisz o Skunksie?
ja czekam na tańszy odpowiednik, bo niestety ale za drogi trochę - JAKIE TY MASZ RZĘSY <3
OdpowiedzUsuńto byl moj nr 1 przez jakieś 3 lata, potem cera mi się poprawiła i przerzuciłam się na lżejsze podkłady. Jest niebywale wydajny, a w kryciu niedoskonałości nie ma sobie równych!
OdpowiedzUsuńZ różnych stron angielskich dowiedziałam się, że najlepiej mieszać go z kremami czy lekkimi podkładami, ewentualnie używać jako korektora na różne zmiany na twarzy. Bo ogólnie to bardziej przypomina Dermacol - mega kryjący i szybko przypomina maskę, jak się go nie rozetrze :)
OdpowiedzUsuńCzekam na ten odpowiednik, o którym wspomniałaś :)
OdpowiedzUsuńDawno go nie używałam, ale swego czasu sprawdzał się bardzo dobrze, w sumie wciąż bez wahania poleciłabym go osobom szukającym mocno kryjącego podkładu. Poza tym jak pisały dziewczyny wyżej, można go stosować miejscowo lub nawet rozcieńczać.
OdpowiedzUsuńmnie jakoś w ogóle nie ciągnie do tego podkładu :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę to ja go nie chcę. Do tego jeszcze kombinowanie żeby uzyskać dobry efekt.
OdpowiedzUsuńja używam minerałka Lily Lolo za 7 dych, warto bo wystarcza na ok. rok:-)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ma zbyt mocne krycie...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie okazał się wow tylko szit:(
OdpowiedzUsuńChciałabym go osobiście spróbować;)
OdpowiedzUsuńDrogi nie zawsze znaczy dobry :) jednak mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńdla mnie stówa to przegięcie za podkład. Żeby to było jeszcze jakieś cudo.....
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej wiem, że dużo nie tracę kupując tańsze, równie dobre :)
Jak dla mnie numer 1 :) Moj KWC, zawsze wyglada swietnie, niezaleznie czy uzywam pedzelkow, czy dloni do nakladania. Do tego sypki puder VD i makijaz trzyma sie caly dzien. Wystarcza na baaaaardzo dlugo, bo nie trzeba go poprawiac, jedna tubka starcza na ok. 2 , 2 i pol miesiaca.
OdpowiedzUsuńJa osobiscie polecam :)
Byłam nim zainteresowana, ale czytałam o nim wiele niepochlebnych opinii - o tym jak ciemnieje na twarzy, ściera się, tworzy plamy. Kolejny raz uznałam, że kosmetyki Vichy nie są dla mnie. Szkoda, że u Ciebie też się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńChciałabym go wypróbować, ale ta cena :/
OdpowiedzUsuńCzekam na post z zamiennikiem :)
też posiadam ten podkład jest o.k ale furrory nie robi...ładnie kryje ale nie matuje
OdpowiedzUsuńTeż mam na niego ochotę, ale na dzień dzisiejszy jego cena mnie odstrasza :)
OdpowiedzUsuńMam go,jest świetny :)
OdpowiedzUsuńNie ma odpowiednika VICHY DERMABLEND... sprawdziłam wiele podkładów i żaden mu nie dorównuje. Kryje dokładnie niedoskonałości, matuje na cały dzień, jest wydajny.. minusa nie znalazłam. Polecam :)
OdpowiedzUsuń