Podziwiam osoby, którym z łatwością przychodzi realizacja swoich postanowionych celów odnośnie diety, zdrowego trybu życia, ćwiczeń itp. Podziwiam osoby, które wytrwały, osiągnęły sukces.
Niestety -choć pewnie jak większość z Was- należę do osób, które często się zniechęcają, odpuszczają.. Co przeważnie prowadzi do jeszcze większych wyrzutów sumienia i takie błędne koło się tworzy.
Ile to razy ja miałam plan, że będę ćwiczyć systematycznie i ile razy tego planu nie dotrzymywałam? Ho ho.. :)
Ale nie poddaję się :) Będę próbować do skutku!
Obudzona z zimowego letargu, mobilizuję wszystkie siły w walkę o bycie fit. Nie mam zamiaru się odchudzać.
CEL- Chcę mieć zdrowe, jędrne ciało, z którego jak najdłużej będę się cieszyć.
Tym razem stawiam na:
- treningi z Ewą Chodakowską
spalanie&modelowanie
turbo spalanie
- skakanka
- hula-hop
+ więcej wody, warzyw, owoców, ograniczenie niezdrowych produktów
Oraz oczywiście coś dla ducha, czyli w wielkim skrócie- wszelkie książki, dzięki którym mogę rozwijać swoje wewnętrzne ja :)
Ćwiczycie w domu? Chodzicie na fitness? Biegacie?
Ruszacie się w ogóle? Czy totalnie opadłyście z sił albo wcale Wam na tym nie zależy? :)
Z chęcią przeczytam o Waszej walce o 'bycie fit', o Waszych gorszych i lepszych dniach oraz o tym co Was motywuje :)
Zabrałam się niedawno za ćwiczenia. Trzymam kciuki za twoją wytrwałość i przy okazji za samą siebie :)
OdpowiedzUsuńJa również trzymam kciuki :)
UsuńJakoś do ćwiczeń brakuje mi sił i cierpliwości. Obecnie zaczynam wieczorami bieganie, trzy razy spacer z psem i dwa razy dziennie ćwiczenia na brzuch, bo właśnie nad nim chce popracować. Porządny tyłek u kobiet mi sie podoba, ale brzucho to chce mieć płaski. heh o każdy mi mówi, ze moja waga jest bardzo dobra, ale waga tu raczej nie ma nic do rzeczy, a ja płaski brzuch mieć chce i tyle :D
OdpowiedzUsuńAhhh ja też chcę mieć płaski brzuch! Aktualnie mam oponkę :P
UsuńTrzymam kciuki i powodzenia :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńbardziej wychodzi mi chodzenie na fitness jak już zapłacisz to masz motywacje. W domu to zawsze jest coś innego do roboty;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że jak masz świadomość, że za coś płacisz i pozbywasz się pieniędzy to jakoś większa jest motywacja :P
UsuńJa prawie codziennie ćwicze z Chodakowską no a do tego od wczoraj zaczęłam wyzwanie brzuszki:)
OdpowiedzUsuńNo, noo gratuluję i życzę świetnych efektów :)
Usuństaram się być aktywna na co-dzień , spaceruje i jeżdżę rowerem , czasem idę na basen
OdpowiedzUsuńAhh rower :) Szkoda, że go nie mam hehe, chociaż i tak najbardziej chciałabym rolki :)
Usuńtrzymam kciuki! ja też się odchudzam :)
OdpowiedzUsuńTo ja trzymam za ciebie też :P
UsuńJa ćwiczę a Mel B i Tiffany, skaczę, jeżdżę na rowerze i niedługo będę hula hopować :)
OdpowiedzUsuńI oczywiście zdrowe odżywianie w miarę możliwości :)
Powodzenia Tobie w osiągnięciu sukcesu :)
Podziwiam i życzę wytrwałości :)
Usuńjak zobaczylam plyte to poleciałm do sklepu po shape ale si eokazło że płyta od 9 kwietnia hihi
OdpowiedzUsuńW sensie, chciałaś kupić, ale nie było? :P
UsuńJa juz chyba od miesiaca nie cwicz a szlo mi juz calkiem niezle....ehhhh mam nadzieje,ze wena powroci do mnie na nowo. ;)
OdpowiedzUsuńWeno wróć! :)
UsuńJa raz w tygodniu chodzę na Zumbę Fitness - genialna sprawa ! a w domu STARAM SIĘ zdrowo odżywiać.
OdpowiedzUsuńZumba.. próbowałam w domu hehe :)
UsuńOgólnie to same pozytywne opinie słyszę o niej
wow, no to przyjmuję Twój podziw :D
OdpowiedzUsuńMimo ogólnie słomianego zapału z sukcesem kontynuuję dietę, biegam, jeżdże na rowerze (taki sobie cykl zaplanowałam: bieganie, rower, dzień przerwy itd), co sprawiło, że po 1,5 miesiąca mam 6 kg mniej, dzisiaj ubrałam spodnie, w które długo się nie mieściłam.
Z aktywnością w zasadzie nie miałam problemów nigdy, gdy nie pracowałam na rowerze jeździłam codziennie, pracując wiadomo trudniej się zmotywować - bo zanim się przyjdzie, zje obiad, odsapnie to już by się najchętniej poszło spać.
ALE powiem szczerze, że ruch sprawia, że mam więcej energii.
W niedziele po godzinnnym biegu wróciłam naładowana energią, a nie padłam ze zmęczenia.
Moje gratulacje! :)
UsuńPodziwiam i życzę dalszej wytrwałości oraz sukcesów.
Zgadzam się z tym, że ruch sprawia, że ma się więcej energii i jest się ogólnie bardziej pozytywnie nastawionym :)
Ja mam lenia, chociaż nie powiem - muszę schudnąc kilka kg do wakacji. Głównie mam problem z objadaniem się na noc, niezdrowymi rzeczami i nieregularnością posiłków. Nadużywam również białego pieczywa i kompletnie się nie ruszam. ;/
OdpowiedzUsuńWygoń tego lenia :)
UsuńJa w zeszłym roku od lutego do sierpnia bardzo systematycznie ćwiczyłam z Jillian i Chodakowską no i zrzuciłam do dnia dzisiejszego 15kg :) Jednak przez jesień i zimę miałam mega zastój, zarówno jeśli chodzi o dietę, jak i o ćwiczenia... Wraz z wiosną, która do nas w końcu zawitała, wzięłam się od nowa za siebie - chcę schudnąć jeszcze 5-7kg i mam nadzieję, że mi się uda! Od 13 kwietnia biegam, póki co za mną 6 treningów, poza tym staram się robić regularnie ćwiczenia na brzuch i ręce i wedle ochoty kręcić hula hop :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Najważniejsze, że się nie poddajesz :)
Wow, 15 kg - podziwiam!!! :)
UsuńJestem pewna, ze i tym razem dasz radę. Życzę powodzenia :)*
Dziękuję :* Trzymam kciuki też za Ciebie :)
UsuńPrzyda się :P
UsuńRobię 10 treningów z Ewą i na więcej nie umiem się zdobyć -> przerwa. znów gdzieś tyle i znów już dłużej nie mogę. straszne to! :( właśnie walczę po raz kolejny, 5 już za mną, walczę o niezrobienie sobie przerwy!
OdpowiedzUsuńWłasnie najgorsze jest to, że jak sobie odpuścisz ten dzień w którym miałaś ćwiczyć to później ta przerwa tak trwa i trwa i trwaaaa, aż się znowu mobilizujesz.
UsuńNajważniejsze, że się nie poddajesz i ciągle próbujesz. Trzymam kciuki!!
Trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńJa się zapisałam na siłownię i w maju wracam do dietetyka. Planuję chodzić na kilka zajęć + okupacja bieżni oraz chcę wykupić dwa 45-minutowe treningi z trenerem osobistym żeby dopasował mi ćwiczenia dzięki którym zrzucę kg, ujędrnię ciało ale nie obciążę kolan i kręgosłupa bo z tym mam problem :/ a tak to cały czas ćwiczę z Jillian, ale efekty są marne bo mam niedoczynność tarczycy.
Taki trener osobisty to świetna sprawa. Przydałby mi się taki :)
UsuńJa ćwiczę zumbę.. choć słowo ćwiczę to złe słowo :) Zumba to ogromna przyjemność! Wczoraj, po tygodniu nieobecności miałam dwie godziny zumby. Po tym "treningu" miałam w sobie więcej pary niż porankiem, gdy byłam wypoczęta :) Polecam Zumbę, to świetna zabawa :)
OdpowiedzUsuńW domu ćwiczyłam z Jillian, po trzech tygodniach (codziennych ćwiczeń) pięknie wysmukliły się ramiona :) Jako że mój problem to słomiany zapał, to w domu ćiczyc przestałam, ale Zumby nie odpuszczam. Dziś próbowałam w domu ćwiczyć z Ewą Chodakowską, ale jakoś jej osoba moi nie pasuje. Nie wiem czemu :) Może czas wrócić do Jillian? ;)
I co ważne - na wadze spadło mi niewiele, ale wyglądam o nieeeebo lepiej :)
U mnie w mieście podobno jest Zumba. Z chęcią bym poszła, bo naczytałam się i nasłyszałam samych pozytywnych opinii :)
UsuńCo do Ewki.. no cóż, nie każdemu pasuje. Zauważyłam, że jest tak, że jeśli nie lubisz E. to super ćwiczy Ci się z Jillian :)
Ja od początku kwietnia 6 razy w tygodniu ćwiczę skalpel, ale ze zdrowym odżywianiem jest gorzej :)
OdpowiedzUsuńGłównie zależy mi na ujędrnieniu ciała bo chudnąć nie muszę.
Ja też chudnąć nie muszę :) Zależy mi, żeby zmienić swój tryb życia, ujędrnić ciało i poprawić kondycję.
Usuńostatni mój post na blogu opisuje moje bycie "fit" :)
OdpowiedzUsuńTrochę powinnam więcej ćwiczyć, ale ciężko mi się zmotywować :D
Trzymam kciuki !
:)
Zaraz się wezmę za czytanie posta :)
Usuńosobiście polecam codziennie treningi z max 2 dniami w tygodniu na odpoczynek ;) kiedyś starałam się ćwiczyć 2-3 dni w tygodniu i zawsze po kilku tygodniach odpuszczałam, bo kompletnie mi to nie wychodziło. tu miałam jakieś spotkanie, tu nie miałam siły i tak ciągle odkładałam treningi z postanowieniem "zrobię jutro". a odkąd uznałam, że muszę sobie znaleźć czas na trening codziennie, daję radę tak planować swoje zajęcia, żeby chociaż 30 min treningu w to wcisnąć :) oczywiście karnet na siłownię też pomaga w mobilizacji ;) jak na razie leci mi 4 miesiąc ćwiczeń 5 razy w tygodniu i mam wielką nadzieję, że na 4 miesiącach się nie skończy ;) a wracając do motywacji to pinterest, zupa (soup.io) i blogi ze zdjęciami fitness mnie przynajmniej OGROMNIE motywują!!! jak się napatrzę na te wysportowane laski z genialnymi figurami aż mam ochotę poćwiczyć ;D
OdpowiedzUsuńMasz racje. Jesteśmy w stanie znaleźć sobie milion argumentów przemawiających za tym, że dzisiaj absolutnie nie ma szans na ćwiczenia :)
UsuńGrunt to się wdrążyć i traktować treningi jako fajną rzecz, która przyniesie nam sporo korzyści.
Mnie również ogromnie motywują zdjęcia kobiet z pięknymi sylwetkami. Aż sobie zaraz pooglądam :P
Na pewno Ci się uda ;) Wszystko tak naprawdę siedzi w naszych głowach ;) Ja staram się ćwiczyć codziennie, choć ostatnio niestety miałam kilka dni przerwy ze względu na bardzo złe samopoczucie fizyczne jak i psychiczne. Na szczęście mi to minęło! ;) Powracam z nową motywacją do ćwiczeń ;) Lubię ćwiczyć z Tiffany Rothe, Mel B, Ewą Chodakowską, planuję jeszcze ćwiczyć z Cassey ;) W zmianie nawyków żywieniowych pomogło mi zapisywanie tego co jem i kiedy. Otworzyło mi to oczy na moje posiłki. Staram się jeść 5 posiłków dziennie, pić dużo wody, jeść więcej warzyw i owoców. Oczywiście dalej zapisuje to co pochłaniam ;) Pomaga to kontrolować siebie i eliminować błędy. Efekty są ;) Na razie małe, bo małe, ale są ;) Co do motywacji to mi bardzo pomogło zapisanie się na forum odnośnie ćwiczeń Tiffany Rothe ;) Codziennie "zdawanie raportów" z aktywności fizycznej mobilizuje ;) No i niedługo już wakacje ;) Chcę się pochwalić jędrnym i umięśnionym (ale nie jak kulturystka :D) ciałem
OdpowiedzUsuń3mam za Ciebie kciuki! ;) Na pewno dasz radę ;)
Każdego z nas czasem dopadają gorsze dni. Grunt to je przetrwać i nie poddawać się :)
UsuńMoja siostra, która x czasu temu odchudzała się mówiła, że bardzo pomogło jej udzielanie się na forum dot. tej tematyki. Tam się zakładało jakby swój własny wątek ze swoją historią.
Wsparcie i docenianie innych osób, które doskonale sobie zdają sprawę przez co przechodzisz, jest bezcenne :)
najtrudniej zacząć (wiem po sobie) :D ja od ponad miesiąca ćwiczę (z pierwszą płytką Ewki) i muszę przyznać, że aktualnie mam tak, że jeśli nie poćwiczę chociaż trochę wieczorem to dzień wydaje mi się jakiś taki zmarnowany, dzisiaj rano wstałam i stwierdziłam, że dzień rozpocznę od ćwiczeń i chyba teraz będę ćwiczyła rano i wieczorem, bo same wieczorne ćwiczenia to już dla mnie za mało :D
OdpowiedzUsuńHmm czyli sprawdziło się to co Ewka obiecywała, że dzień bez treningu jest dniem straconym, niekompletnym :)
UsuńOsobiście wydaje mi się, że najlepiej ćwiczyć rano- dodaje Ci to energii na cały dzień.
Ale żeby rano i wieczorem- hoo hoo moja droga gratulacje! :) Odnalazłaś w tym pewnie radość i sporą satysfakcję.
ja rano mam problem ze wstawaniem więc zaczęłam ćwiczyć wieczorem, ale ostatnio jakoś mi mało tych ćwiczeń, więc postanowiłam wstawać o jakąś godzinkę wcześniej (co łatwe dla mnie nie jest) i trochę poćwiczyć też rano... z czasem te ćwiczenia stały się przyjemnością a nie katorgą :D jeszcze miesiąc temu byłam mistrzynią wymówek żeby nie ćwiczyć :D
Usuńi zdecydowanie życzę Ci żeby i u Ciebie tak było :) trzymam kciuki, żeby ten początek był udany, bo później nie będziesz potrzebowała żadnych motywacji, sama z siebie będziesz ćwiczyła :)
Powodzenia:) ja tez mam problemy z mobilizacja wiec wiem co czujesz:)
OdpowiedzUsuńRozumiemy się :P
UsuńJa od poniedziałku mam coraz większą motywację do ćwiczeń. Też stawiam na Ewkę, a dokładniej na spalanie i modelowanie, a gdy nie mam warunków, żeby w spokoju intensywniej poćwiczyć robię skalpel, z którego efektów byłam zadowolona już w zeszłym roku (ale oczywiście zaprzestałam ćwiczeń i wszystko wróciło do stanu poprzedniego). Też ograniczam niezdrowe jedzenie i nie mam zamiaru stosować żadnej konkretnej diety. Dziś nawet kupiłam sobie wreszcie porządne spodenki do ćwiczeń i teraz nie ma przebacz. Daję sobie czas do sierpnia, bo wtedy planuję urlop i muszę jakoś wyglądać!
OdpowiedzUsuńEwka nie jest zła :P U mnie jej treningi przynosiły świetne efekty, ale oczywiście tak jak i ty zaprzestałam w pewnym momencie ćwiczeń.
Usuńjestem nie fit, niestety :< choć mi by się to przydało czysto zdrowotnie, chudnąć nie muszę, a nawet lekko mogłabym przytyć ;p
OdpowiedzUsuńMnie też nie zaszkodziło by kilka kilogramów więcej :P
UsuńAle zdrowych kilogramów, a nie na zasadzie dodatkowego cellulitu :P
trzymam kciuki kochana! ja chodzę od kilku miesięcy systematycznie na zumbę, ćwiczę zumbę w domku czasem, teraz zaczynam znów jeździć na rowerze i może wrócę do rolek jak namówię swojego ukochanego na zakup, żebym miała z kim jeździć :) Schudnąć nie mogę, bo jem za dużo - stres przedmaturalny tak na mnie działa. Po maturze wierzę w to że będzie inaczej :)
OdpowiedzUsuńRolki to moje marzenie!
UsuńJak byłam młoda to często na nich śmigałam :)
Oj stres potrafi zrobić swoje.. Wobec tego życzę aby wszystko poszło po Twojej myśli na maturze :)
Ja ćwiczę właśnie z Jillian Michaels, bo Ewka mnie strasznie drażniła, a poza tym jej ćwiczenia około 40-50minutowe nie bardzo mi podpasowały. Robię 30 day shred i jak najbardziej polecam- treningi trwają około 27minut dziennie (dzięki czemu nie zniechęcę się za szybko bo czas podczas ćwiczeń szybko leci), i ćwiczę to co najbardziej lubię i co wg. mnie jest najbardziej efektowne- ćwiczenia z ciężarkami, brzuszki, pompki, squaty :-) Do tego dołożyłam 30 day butt lift z youtube, są to filmiki na podniesienie i poprawienie wyglądu pośladków :-) Trening trwa tylko 11minut dziennie, więc super, a ćwiczenia naprawdę dają się odczuć- jak najbardziej polecam.
OdpowiedzUsuńJa tak sobie myślę, że gdyby treningi Ewki trwały te 30 minut to by było jak w niebie :P
UsuńPrzyznam, że po przeczytaniu twojego komentarza zaciekawię się bardziej '30 day shred'.
30 day butt lift polecam, jak i równiez te na nogi :)
Na youtube są filmiki z tymi ćwiczeniami, wg. mnie świetna sprawa, czas leci nie wiadomo kiedy :-) A jak czytam jaka różnica jest w cm przed i po u innych osób ćwiczących shreda, to czuję się jeszcze bardziej zmotywowana :D Po 30 day shred planuję wziąć się za Turbo Fire, co prawda te ćwiczenia trwają dłużej i wymagają od nas więcej, ale efekty są.. no i sama prowadząca- uwielbiam ją :-) Jeśli miałabyś ćwiczyć 40-50 minut dziennie to bardziej Ci polecam turbo fire, aniżeli Ewkę.
UsuńJA postanowiłam sobie, że schudnę, ale ciężko mi to idzie. Po wielu latach braku ruchu i niezdrowej diety, trudno stać się fit ;) Ale mam nadzieję, że jeszcze przed wakacjami uda mi się uformować swoje ciało ;)
OdpowiedzUsuńTrudno stać się fit, ale nie jest to niemożliwe :) Powodzenia życzę i trzymam kciuki, żeby udało się uformować ciało przed wakacjami.
UsuńJa od 2.5 tygodnia ćwiczę z Jillian i póki co nie tracę motywacji, chociaż w trakcie wykonywania ćwiczeń nieraz mam ochotę rzucić to w cholerę :)
OdpowiedzUsuńHehehe ja nie raz to aż muszę sobie podczas treningu krzyknąć ze złości i tez mam ochotę rzucić to w cholerę :)
Usuńja staram się cwiczyć, ale wolę Mel B, na chodakowską niestety nie zawsze mam czas, obciąża mięsnie, a Mel jest krótka a konkretna :) plus dużo wody, i STARAM się wyrzucić smieci z diety, ale sama pewnie dobrze wiesz, jak to czasem bywa :D
OdpowiedzUsuńOglądając filmiki na yt Mel B jakoś mnie nie przekonała, ale chyba jeszcze raz spróbuję :)
Usuńkurcze, lubię to! :) ostatnio też zaczęłam ćwiczyć i to naprawdę poprawia nastrój
OdpowiedzUsuńJest się bardziej pozytywnie nastawionym :)
UsuńTeż powinnam się zabrać za siebie. Co prawda niby wróciłam całkowicie do formy po ciąży, ale jakoś tak chciałabym coś zrobić dla siebie. Póki co mój kręgosłup jęczy, ale za to mam całkiem nieźle wzmocnione bicepsy od noszenia młodego. Trzy miesiące robią swoje ;) Tęsknię za śmieciowym jedzeniem, ale póki co odżywiam się w miarę zdrowo.
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia wiem, że opieka nad dzieckiem to nie lada wyzwanie i można ją porównać do jakiegoś treningu :P
UsuńNo u mnie trochę lipa z cwiczeniami ze względu na chorobę oktorej czytałaś u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam wymyslec,bo tu lato sie zbliża :)
Oj tak, pamiętam o Twojej chorobie :*
UsuńPS- czytałam twojego ostatniego posta, uwielbiam twoje rzęsiska :)
U mnie hula-hop i skakanka to zestaw obowiązkowy :)
OdpowiedzUsuńNo i z Ewką ćwiczę, rzecz jasna!
Ja bardzo lubię hula hop :)
UsuńPowodzenia kochana :)
ooo mamo, jakbym była taka szczupła jak Ty to chyba bym bez przerwy patrzyła w lustro! <3 a tak to taki niski, pulchny pulpet ze mnie i jak patrzę na siebie w lustrze to załamka - jednym słowem. :(
OdpowiedzUsuńod tego feralnego 4 kwietnia (...), kiedy to miałam takie załamanie, patrzyłam w lustro z odrazą i musiałam jakoś odreagowac, inaczej bym oszalała, więc od 5-ego kwietnia zaczęłam cwiczyc z Mel B - znalazłam kilka jej filmików na YouTube i codziennie od wtedy je robię, odpuściłam 3 dni w czasie okresu, bo nie czułam się wtedy najlepiej, a tak to pełna mobilizacja i mimo że jestem taka jak Ty, że łatwo odpuszczam to póki co nadal się z tym dzielnie trzymam. Chociaż wczoraj już miałam ochotę przestac, bo efekty póki co marne. Próbowałam z Chodakowską też z filmików na YT ale jakoś nie lubię jej, w porównaniu do zabawnej i wiecznie uśmiechniętej Mel B jest strasznie skupiona, 'sucha', powolna i jakoś tak mnie nudzi. Ale kilka cwiczeń 'podebrałam' ze skalpelu bo mi się spodobały :D Tak czy siak - powodzenia! Schudniemy obie i będziemy jędrne gdzie tylko się da :P :*
Może i jestem szczupła, ale uwierz, że mam oponke na brzuchu :P
UsuńKosmetasia zasługujesz na duuuży podziw, że mimo wszelkich przeciwności jednak idziesz dalej.
Życzę Ci powodzenia, wytrwałości i rewelacyjnych efektów :)
Ewka.. jest specyficzna. Mi odpowiada :)
Ćwiczę, ćwiczę:) Początki są najtrudniejsze, zwłaszcza jeśli chodzi o mobilizację. Później jest już z górki i przyznam szczerze, że gdy odpuszczam któregoś dnia trening to mam potem wyrzuty sumienia:D Aktualnie dzień zaczynam z Jillian, a po południu biegam (na razie 4-5km, ale planuję systematycznie zwiększać dystans) :) Jeśli opuszczam trening to chociaż staram się tego dnia wyjść na minimum 3 km spacer ;) No i jeden dzień w tyg przeznaczam na odpoczynek i regenerację mięśni:)
OdpowiedzUsuńOjj nie wiem czy ja byłabym w stanie pokonać dystans 4-5 km :) Przydałoby się kiedyś spróbować :)
UsuńJa sobie ćwiczę, nawet nie tyle żeby wyrzeźbić ciało, co poprawić kondycję i widzę całkiem miłe efekty.:) z tym że ja ćw. z Mel B:)
OdpowiedzUsuńWidoczne efekty chyba najbardziej mobilizują :)
UsuńGratuluję i powodzenia życzę.
ja już milion razy "brałam się" za siebie a dupę jaką wielką miałam taką mam;)
OdpowiedzUsuńHeheh nie poddawaj się! :P
UsuńNa razie udaję, że biegam ;) Płyty Ewki mam, ale niestety nie dostałam z nimi w pakiecie większego mieszkania :(
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszyscy z Ewą ćwiczą....ja też zaczynam niedługo : )
OdpowiedzUsuńZacznij i koniecznie napisz co myślisz o jej treningach :)
Usuńtrzymam kciuki;) najtrudniej jest zacząć i ćwiczyć przez pierwszy tydzień - dwa, później jest łatwiej i po prostu już musisz:)
OdpowiedzUsuńćwiczę z Jillian Michaels 30 day shred ;) zaczęłam 3 level, ale też korzystam z pięknej pogody, bieganie i rower;) od miesiąca już ponad ćwiczę średnio 4 dni w tygodniu nawet do 6:) i już czuję, że to jest to co daje mi radość
Super, że odnalazłaś w tym radość. To bardzo ważne :)
UsuńJa się zabierałam za ćwiczenie od jesieni ale w domu mi to nie wychodzi. Jak tylko się zmęczę mój wzrok wędruje na najbliższe krzesło, a jak usiądę "na chwilkę" to już po mnie ;). Ćwiczenia z płytki od czasu do czasu włączam ale po pierwszych zakwasach się poddaję i odstawiam na kolejny miesiąc.
OdpowiedzUsuńZa to bieganie jest cudowne. Nakładasz słuchawki na uszy, odcinasz się od świata i nic nie musi Cię obchodzić :D. Pierwsze 3,4 razy są najtrudniejsze ale to szybko uzależnia i daje niezłego kopa energetycznego na resztę dnia :D
Polecam
Tak to jest z ćwiczeniami w domu. Domyślam się, że po za domem, np w jakimś klubie fitness nasz wzrok może i powędrowałby na jakieś krzesło, ale wcale byśmy na nim nie usiadły :P
UsuńZgadzam się z tym, że bieganie jest cudownie. Można poczuć taką wolność, niezależność :)
trzymam kciuki za wytrwałośc :)
OdpowiedzUsuńa sama polecam zajęcia zumby - spalają nawet do 900 kcal a tyle wytwarzają endorfin, że chce się wiecej i wiecej! :D
Na zajęcia z Zumby z chęcią bym się zapisała :)
UsuńJa już ćwiczę parę dobrych miesięcy z Ewką, efekty faktycznie są. Teraz chcę dorzucić rower czy spacer, bo chudnę z "góry" a z dołu nie :( Ni i ten okropny cellulit, muszę wprowadzić więcej wody i zdrowego jedzenia. Ćwiczenia same w sobie są dobre nie tylko na wygląd ale na psychikę, człowiek lepiej się czuje :) Dasz radę ale nie ukrywam, początki są najcięższe :)
OdpowiedzUsuńKasiu w sumie to ja się dziwie, że Tobie przy Ewce nic z dołu nie spada. Jej treningi własnie dobre są na nogi, uda, na pomarańczową skórkę. :)
UsuńNo właśnie, a ja ćwiczę codziennie plus brzuszki i nożyce. Do tego jeszcze te okropne "boczki" na nogach wrr. Kupiłam tabletki na cell będę się wspomagać wewnętrznie bo lato "już" jest, bo oprócz ujędrnienia nóg i pupy efektów dalszych nie ma i na serio odechciewa mi się ćwiczeń :P:P
UsuńJa też przymierzam się do ćwiczeń. Planuję biegi, brzuszki oraz pilates ;)
OdpowiedzUsuń3mam za ciebie kciuki! ;)
A ja trzymam za Ciebie :)
UsuńNigdy nie potrafiłam się zmobilizować do regularnych ćwiczeń. Nie lubię biegać. Odpadam po 300 metrach... Jednak parę rzeczy sprawia mi przyjemność:) Chętnie spaceruję, jeżdżę na rowerze, gram w badmintona czy korzystam z dobrodziejstw skakanki;)
OdpowiedzUsuńGrunt to nie robić nic na siłe, bo nie ma co się zniechęcać. Ważne jest, żeby odnaleźć radość w tym co się robi i wtedy przychodzi satysfakcja i efekty :)
Usuńuf, już myślałam, że jestem sama w grupie "zaczynam skakać, biegać, latać i zdrowo jeść, START...o, czekolada" a tutaj niespodzianka:D przy nawale postów o zdrowym trybie życia, jakoś poczułam się raźniej. ale od tygodnia staram się to zmienić, i na razie nie wychodzi mi najgorzej. trzymam kciuki za Ciebie, dasz radę;))
OdpowiedzUsuńHeheh nie jesteś sama :P
UsuńPowodzenia!
Trzymam kciuki w takim razie:)
OdpowiedzUsuńJa też się już obudziłam z zimowego snu i staram się zacząć ruszać. Trochę ćwiczę w domu (ostatnio głównie Mel B) i nieśmiało zaczynam biegać. Niestety z systematycznością jest jeszcze fatalnie, bo na ogół po pracy mam jeszcze coś do załatwienia związanego ze ślubem i jak już wracam późno do domu to mi się nic nie chce.
Dlatego chyba najlepiej ćwiczyć rano :)
Usuńpowodzenia!
OdpowiedzUsuńJa ćwiczę z programem p90x i nie zmienię go na nic innego (chyba). Próbowałam Chodakowskiej ,ale jak dla mnie ćw są za nudne. Może kiedyś się przekonam do niej ;)
Paulina
Widziałam efekty po p90x- rewelacyjne!
UsuńJednak osobiście nie dałabym rady chyba, za słabą kondycję mam i zaczynam od czegoś lżejszego :P
dasz radę ! :D
OdpowiedzUsuńja próbowałam ćwiczyć, ale treaz mam dużo stresów i zamieszania i ciągle nie udaje mi się wytrwać :(
Kiedyś musi się udać :)
UsuńPowodzenia!
Powodzenia !!!
OdpowiedzUsuńJA bym chciała ale leń mnie wciska w kanapę i trudno mi się zmobilizować do ćwiczeń.
Wiem, że z mobilizacją to nie raz jest baaaardzo ciężko :)
UsuńTrzymam kciuki;) Ja też ćwiczę od niedawna;)
OdpowiedzUsuńnie ćwiczę, bo nie muszę ;)
OdpowiedzUsuńja mam w domu prywatnego trenera, który za punkt honoru przyjął przygotowanie mnie do biegu na 10km więc nie mam w sumie wyboru i biegam :)
OdpowiedzUsuńna tapczanie siedzi len, nic nie robi caly dzien, niestety to chyba ja :( choc ostatnio, jak sie zrobilo tak cieplo, to stwierdzilam, ze chyba pora wziac sie za siebie. no i wczoraj dokonalam oficjalnego mierzenia swojego ciala. dzis zaczelam przegladac internet w poszukiwaniu odpowiednich form aktywnosci i trafilam na taki artykul http://praca.eniro.pl/blog/triathlon-ozywia-cialo-i-umysl/ wydaje mi sie, ze to nie lada wyzwanie, takie 3 sporty w jednym. mysle ze w przyszlosci sie tego podejme ;) jednak na razie kusi mnie ta ewcia :) szkoda tylko ze nie wiem od czego powinnam zaczac , jeśli kondycji u mnie brak :( tzn. od jakiego treningu, czy ten skalpel czy killer czy jakies inne? co polecacie dla poczatkujacej?
OdpowiedzUsuńRegularnie miewam okresy, kiedy postanawiam schudnąć/poprawić odżywianie/ujędrnić ciało/zwalczyć cellutlit (chyba się nie da) albo wszystko na raz :P Co do bardziej skomplikowanych diet, to dałam sobie spokój już parę lat temu - to tylko męczenie się, a ja nie zamierzam marnować życia na wyrzeczenia ;) Trzeba akceptować siebie i chyba akceptuję już wszystko, poza tym cellulitem :P Aktualnie wznowiłam program masażu chińskimi bańkami i staram się wytrwać :) Tobie też życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńJa od miesiąca ćwiczę z Mel B a niedługo planuję z Ewką:) Widzę różnicę, pomimo, że jem normalnie, ale czuje się świetnie! No i ciało mam jędrniejsze! Żałuję, że tak długo się do tego zbierałam..
OdpowiedzUsuńPomóż nam wykształcić u Polaków zdrowy nawyk picia wody! Wesprzyj akcję https://www.facebook.com/pijwode :*
OdpowiedzUsuń