Dla odmiany nie pokażę Wam moich zakupów z Rossmanna, ponieważ najzwyczajniej w świecie tym razem nie szaleję :)
W sklepie chińskim wypatrzyłam ciekawą sukienkę/tunikę za 28 zł.
Jestem bardzo zadowolona z niej. Trafia w mój gust, dobrze leży i była niedroga.
Na targu z braku laku wybrałam sukienkę w brzoskwiniowym kolorze.
Znacie zakupy z serii "byle coś wziąć"? Koleżanka nieźle się obkupiła, a ja z pustymi rękami...
Mimo, że sukienka początkowo podobała mi się to po przyjściu do domu przestała.
Ledwo ją wcisnęłam na manekina, a co dopiero na siebie.. :))
W SH wypatrzyłam kurtkę z Pull&Bear. Długo się nad nią zastanawiałam, ponieważ jej cena wydawała mi się za wysoka, jak na ciuchy.
Skończyło się na tym, że jednak ją wzięłam i nie żałuję. Kosztowała 19 zł.